Volkswagen Garbus to jedno z najbardziej rozpoznawalnych aut w historii motoryzacji. Pomimo upływu lat klasyczny „Garb” w dalszym ciągu fascynuje, wywołuje dużo radości i potrafi mocno zauroczyć. Ofiarą takiego zauroczenia padł Damian, który spełnił swoje marzenia reaktywując białego Garbusa wedle własnego pomysłu.
Damian prowadzi studio projektowe. Nic dziwnego więc, że jego pasją stała się też klasyczna i ponadczasowa motoryzacja. Pierwszym samochodem Damiana był popularny Maluch w kolorze niebieskim, czyli niezbyt wyszukane auto. Kolejnym autem właściciela „Garba” była Nysa, którą wyposażył w szklany panoramiczny dach z elektryczną regulacją, zabudowane tylne koła oraz meblową zabudowę paki. Wymienił w niej także koszmarnie niewygodne przednie fotele.
Prawdziwym marzeniem Damiana od zawsze był jednak klasyczny Garbus z piękną bryłą nadwozia zaprojektowaną przez Ferdynanda Porsche. „Garb” to prawdziwy weteran, którego można wystylizować na wiele różnych sposobów. Niewątpliwym plusem jest także dostępność części zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym.
Marzenie o posiadaniu popularnego „Garba” spełniło się kilka lat temu. Biały Volkswagen z 1973 roku (taka data produkcji widnieje w dokumentacji) z lampą zwaną „stopą słonia” stanął w garażu Damiana. Samochód był w relatywnie dobrym stanie. Poprawek wymagały jedynie detale. Plan zakładał przeprowadzenie kilku dużych modyfikacji. Największą był montaż pneumatycznego zawieszenia opartego na kompresorze Viair. Założono także zupełnie nowe koła z dystansami, deklami i dużym znaczkiem VW, światła od Volkswagena Golfa pierwszej generacji z chromowanymi kratkami oraz gustowną walizkę na klapie bagażnika.
Dużą metamorfozę przeszło także wnętrze. W kabinie pojawiła się kierownica z tak zwanym ringiem ze starszego rocznika, a cała tapicerka została wymieniona na zupełnie nową, kremową w romby z czarnym pasem.
Wzór i kolor były specjalnie dobrane i nawiązywały do klasycznych felg. W tylną deskę wkomponowano głośniki systemu audio oraz ulokowano na niej modelik samochodu. Zdjęto także starą oryginalną deskę rozdzielczą.
Oczywiście zainstalowano też dodatkowe wskaźniki parametrów pneumatycznego zawieszenia. Dzięki takim zmianom auto jest przykładem idealnie zadbanego klasyka z delikatną nutką szaleństwa oraz indywidualizmu.
Biały Garbus ma niesamowitą charyzmę. To auto, które nigdy się nie znudzi! Weekendowe przejażdżki bez celu sprawiają Damianowi ogromną radość, zwłaszcza gdy mijane osoby zaczynają się uśmiechać i unosić kciuki do góry. Doświadczyłem tego podczas jazdy na plan zdjęciowy. Przyjemność z jazdy jest niesamowita i niepowtarzalna. Wszystko to motywuje Damiana do pracy nad modyfikacjami Garbusa. Nie ma lepszej nagrody niż uśmiech, słowa uznania oraz trofea zdobywane na zlotach i spotkaniach fanów motoryzacji.
Jazda klasycznym autem bywa jednak nieprzewidywalna. Ze względu na wiek konstrukcji nigdy nie wiadomo, kiedy i z jakiego powodu samochód po prostu stanie. W takich sytuacjach można jednak liczyć na życzliwość innych kierowców, w których Garbus wzbudza sympatię.
Pomimo wielu chwil zwątpienia Damian nie zrezygnował z realizacji swojego marzenia. Restaurowanie klasycznych aut nie należy do najtańszych, ale z drugiej strony zadbany Garbus z każdym rokiem zyskuje na wartości.
Ciekawostką są spotkania prezentowanego Garba z policją. Jeszcze nie zdarzyło się, aby stróżowie prawa, mówiąc kolokwialnie, przyczepili się do projektu Damiana. Reakcje są wręcz odwrotne, pełne sympatii. Począwszy od przypadkowych rozmów na drodze, na anulowaniu mandatów za złe parkowanie skończywszy. Swoją drogą, seryjny silnik Garbusa nie czyni z tego auta demona prędkości, a co za tym idzie, „białas” nie prowokuje do łamania przepisów.
Niedawno Damian postanowił kupić kolejnego Garbusa. Oczywiście i on będzie powoli modyfikowany. Drugi „Garb” jest czarny, ma nowy lakier z palety Jaguara, a na nadwoziu pojawią się podobizny Jokera, którego zagrał Heath Ledger. W przyszłości być może zostanie w nim zamontowane także pneumatyczne zawieszenie. Teraz auto powoli jest składane i być może w 2018 roku wyjedzie na drogi.
Mogłoby się wydawać, że posiadanie dwóch takich samych samochodów jest dziwactwem. Ludzie bardzo często nie rozumieją pasji do klasycznej motoryzacji ani tego, że dwa teoretycznie takie same Garbusy różnią się masą detali. Odnawianie klasycznych samochodów wciąga. Z czasem pojawiają się pomysły na kolejne modyfikacje. Chęć wyróżnienia się bardzo często wygrywa ze zdrowym rozsądkiem.
Prace nad białym Garbusem zostały zakończone. Samochód jest kompletny i działa bez zarzutu. Damian często jeździ nim na zloty fanów marki z Wolfsburga. Co prawda „Garb” nie jest tak zwanym daily carem, ale jest w ciągłej eksploatacji.
Życzymy właścicielowi bezproblemowego pokonywania kolejnych kilometrów oraz powodzenia przy dopieszczaniu czarnego Garbusa. Być może już za kilka miesięcy zaprezentujemy go na naszych łamach.
Paweł Kaczor
Fot. autor
VW Garbus 1200, 1973 r. |
SILNIK/NAPĘD: |
Fabryczny: 1200 ccm, moc 34 KM, manualna 4-biegowa skrzynia, napęd na tylną oś |
ZAWIESZENIE/HAMULCE |
Zawieszenie pneumatyczne, nowe opony z opaskami, amortyzatory na powietrze, poduszki pod air ride, przewody hamulcowe |
KOŁA/OPONY: |
Oryginalne 15-calowe felgi stalówki i dekle VW |
NADWOZIE: |
Fabryczny biały lakier, nowe zderzaki, lampy przednie z osłonami, tylny bagażnik na klapę, przednie reflektory z VW Golfa I |
WNĘTRZE: |
Kremowa tapicerka w romby, deska z miejscem w stylu Jack Daniels, kierownica z ringiem |
AUDIO: |
W desce z tyłu dwa głośniki JVC, radio Pioneer |
STYL: |
Classic Custom |
WŁAŚCICIEL: |
Damian „Ancu” |
PODZIĘKOWANIA: |
Dla wszystkich, którzy pomogli przy odbudowie Garbusa, dla Jacka z Drut Garage za air ride, dla ziomków Piotrka D. i Wojtka S. za wspólne wypady na zloty, oraz oczywiście dla całej rodziny, żony Sylwii za wyrozumiałość oraz córki Amelki. Więcej o „Garbie” na FB FURA ANCA |
(VW TRENDS 4/2017)