VW Corrado VR6 jako (K)night Rider - Trends Magazines

VW Corrado VR6 jako (K)night Rider

Ładna sportowa linia nadwozia, choć pochodzi z końca lat osiemdziesiątych, do dziś jest obiektem westchnień wielu fanów motoryzacji. Dodajmy do tego szeroką gamę silników wraz ze słynnymi jednostkami G60 i VR6 oraz automatycznie wysuwany tylny spojler i… uśmiech na twarzy murowany. Mowa oczywiście o Volkswagenie Corrado, który nie doczekał się jeszcze godnego następcy.

Zanim Konrad kupił swoje pierwsze Corrado, jego zainteresowania koncentrowały się na innym modelu – Scirocco. Być może nadal tak by było, gdyby nie pewne niefortunne zdarzenie, które miało miejsce 1 maja 2003 roku. W drodze na zlot na warszawskim Bemowie doszło do karambolu, w którym Scirocco poległo. Na szczęście obyło się bez większych obrażeń i niezrażony tym faktem Konrad postanowił poszukać innego auta.

Tymczasem apetyt rósł, a otwarte granice kusiły możliwością sprowadzenia samochodu z Zachodu. Rozpoczęło się polowanie na Corrado VR6. Nie było to trudne, a zakupiony model z 1991 roku już po miesiącu został rozebrany i rozpoczęły się jego modyfikacje.

 Co ciekawe, najważniejszą rolę w rozpoczętych przeróbkach odegrały koła. To właśnie pod nie dostrojono zawieszenie i poszerzono błotniki. W prezentowanym aucie felgi pochodzą z firmy Keskin, a model to KT1 9Jx16. Na tak szerokiej pięcioramiennej polerowanej feldze nie mogą się znaleźć byle jakie opony, dlatego właściciel zdecydował się na Toyo T1-S 215/40/ZR16. Nie są to gumy dla niedzielnych kierowców, za to świetne trzymają się drogi przy dużych prędkościach.

Skoro była już mowa o dostrajaniu zawieszenia, to jakie ono jest obecnie? No cóż, jeśli chce się bawić poważnie w tuning, to trzeba mieć poważne „zabawki”. Gwintowane zawieszenie KONI z zewnętrzną regulacją wysokości i twardości jest właśnie tym, czego oczekiwał Konrad. Ci, którzy mieli styczność z takim zawieszeniem, wiedzą, że znalezienie złotego środka między komfortem a możliwością szybkiego pokonywania zakrętów to żaden problem. Dodatkowym usztywnieniem i wzmocnieniem nadwozia są aż trzy rozpórki firmy Witchers. Jedna to dość często stosowana rozpórka kielichów przednich, druga spina przednie wahacze, a trzecia umieszczona jest z tyłu w bagażniku. Większą sztywność może zapewnić jeszcze wewnętrzna klatka, ale o takim rozwiązaniu nie ma mowy w samochodzie użytkowanym na co dzień. 

Nadszedł czas na prace blacharskie. Najpierw nadwozie pozbawiono wszelkich oznaczeń, zamków i listew bocznych. Wszystkie cztery błotniki poszerzono, tak aby były na równi z kołami. Często stosowanym zabiegiem w autach marki Volkswagen jest zmiana klamek na pochodzące z modelu Audi A6. Tak też było w tym przypadku. Widoczne na zdjęciach boczne progi oraz dokładka tylnego zderzaka to przeszłość. Już w trakcie sezonu właściciel zdecydował się na ich usunięcie.

Z przodu odnajdziemy pozbawiony znaczka grill oraz brewkę nachodzącą na reflektory (oba elementy firmy Kamei). Konrad pozbył się również jednej wycieraczki, dlatego obecnie wodę odgarnia jedna, centralnie umieszczona. Dzięki tym wszystkim zmianom pojazd ma bardziej opływowy kształt, a jego linia jest niczym niezakłócona. Ostatnią ingerencją blacharską w nadwozie było dospawanie do przedniego prawego błotnika wlotu powietrza z błotnika Mercedesa Sprintera. Pojazd był gotowy do malowania. Lakier, który wybrano – czarny akryl – pochodzi z palety lakierów Audi, a dokładnie z modelu A6 z 2003 roku.

Zmianie uległy również seryjne światła zewnętrzne. Z przodu drogę oświetlają reflektory ksenonowe firmy IN-PRO. Właściciel wprowadził do nich małą poprawkę wizualną, mianowicie pierwotnie chromowane klosze lamp są obecnie czarne. Od naszego spotkania w zderzaku pojawił się jeszcze zestaw halogenów i kierunkowskazów IN-PRO. Z tyłu znajdują się popularne „klary”, czyli czyste biało-czerwone lampy, także firmy IN-PRO. 

Silnik to marzenie wielu posiadaczy Volkswagenów. Zaraz po zakupie zmierzona na hamowni moc VR6 Konrada wynosiła 188 KM. Seryjne osiągi, jakimi może poszczycić się ten silnik, są zupełnie zadowalające, jednak właściciel chciał wydusić z silnika ile się da, nie ingerując w jego wnętrze. Dlatego na początku zmieniono chip sterujący elektroniką na model firmy Epic. Wymieniono układ odprowadzający spaliny. Kolektor wydechowy to produkt Raceland, a reszta wraz z tłumikiem końcowym z firmy Ziegler Racing. Wypadało jeszcze zadbać o dostarczenie większej ilości powietrza. Problem ten rozwiązuje wlot na błotniku oraz filtr stożkowy K&N. Żeby całość wyglądała przyjaźnie dla oka, wypolerowano kolektor i pokrywę klawiatury, a maskę unoszą siłowniki INXX. Obecna moc nie została jeszcze zmierzona, ale właściciel szacuje ją na około 200 KM. O tym, jak mocny jest ten silnik, może świadczyć to, że po przeprowadzonych zmianach udało się zamknąć licznik, czyli uzyskać prędkość 260 km/h. Idąc za ciosem, zmieniono przednie tarcze hamulcowe na nawiercane, wentylowane EBC TURBO GROOVE o średnicy 280 mm oraz klocki na EBC Green Staff.

We wnętrzu nie znajdziemy niemal żadnych zmian. W oczy rzucają się tylko nowe zegary Indiglo kanadyjskiej firmy Dub Design Industries. Gotowy produkt został poprawiony przez Konrada, który dodał chromowane ringi oraz wskazówki od Skody Fabii. Modyfikacje kończą się na sportowej kierownicy. Wszystko to ulegnie w najbliższym czasie przeróbce. W planach jest zabudowa audio oraz skórzana tapicerka, a na przyszłą zimę planowany jest montaż zestawu turbo.

Jeśli kolejne prace nad opisywanym Corrado będą równie interesujące, zaprezentujemy je oczywiście na łamach VW TRENDS. 

Michał Lewandowski

Fot. Mikołaj Urbański 

Volkswagen Corrado VR6, 1991 r.

Silnik: VR 6 – 2900ccm, 200 KM, zainstalowany chip firmy Epic, stożkowy filtr powietrza K&N, polerowany kolektor i pokrywa klawiatury, 0 – 100 km/h 6,9 s, V- maks. – 260 km/h

Nadwozie: Czarny akryl z palety lakierów Audi A6 z 2003 roku, klamki od Audi A6 bez zamków, usunięte oznaczenia i listwy boczne, usunięta tylna oraz jedna przednia wycieraczka, dospawany wlot powietrza z błotnika Mercedesa Sprintera, grill bez znaczka oraz brewka firmy Kamei

Zawieszenie: Gwintowane z zewnętrzną regulacją firmy KONI, trzy rozpórki: górna przednia rozpórka kielichów, dolna spinająca wahacze oraz tylna zamontowana w bagażniku, koła Keskin KT1 9Jx16 z oponami Toyo T1-S 215/40/ZR16, przednie tarcze nawiercane, wentylowane EBC TURBO GROOVE 280 mm z klockami EBC Green Staff

Układ wydechowy: Kolektor wydechowy Raceland, układ wydechowy wraz z tłumikiem Ziegler Racing 

Wnętrze: Zegary Indiglo firmy Dub Design Industries z chromowanymi ringami i wskazówkami od Skody Fabii, sportowa kierownica

Audio:  W trakcie prac – jednostka sterująca Pioneer DEX-P99R, w przednich drzwiach Helix 2x16cm, w konsoli głośniki 10cm i tweetery na słupkach, zasilane Genesis four channel 4 x 50, zabudowa bagażnika – 2 subwoofery Rockford 30 cm zasilane monoblockiem DLS A6  1×500 W w RMS 

Inne: Reflektory ksenonowe firmy IN-PRO z przerobionym czarnym wkładem, tylne lampy biało – czerwone IN-PRO, halogeny i kierunkowskazy IN-PRO, siłowniki podnoszące maskę INXX

Cena zakupu: 14.000 zł

Czas trwania przeróbek: 4 miesiące

Koszt zmian: Silnik – 2.500 zł, nadwozie – 6.000 zł, zawieszenie – 5.000 zł, koła – 5.000 zł 

Koszt razem: 43.000 wraz z pojazdem 

Podziękowania: Dla Adama, blacharza-lakiernika, który realizował moje pomysły, pozdrowienia dla ludzi z www.corrado.com.pl. 

Info:  Wszystkie modyfikacje, wyłączając blacharkę i malowanie, wykonałem sam

Plany: Zabudowa audio oraz skórzana tapicerka

Cena odsprzedaży: Jeszcze nie

Właściciel:  Konrad

(VW TRENDS 1/2007)

Podobne

BMW E30: Koenig Specials sprzedaje ostatni nowy body kit – TUNING

Na stronie internetowej Koenig Specials wciąż jest na sprzedaż jeden egzemplarz szalonego body kitu do BMW E30 Coupé (LINK).  Ta niemiecka manufaktura w czasach swojej świetności nie bała się tuningować egzotyków pokroju Ferrari, a Mercedesy i BMW po modyfikacjach z Monachium do dziś robią wrażenie. Firma miała dwie specjalności. Szalone ultraszerokie body kity oraz turbodoładowania…

Rekord! G-Power wycisnęło z M4 aż 600 KM

Pojedynek na konie mechaniczne i niutonometry trwa w najlepsze. W wyścigu o palmę pierwszeństwa coraz lepiej poczyna sobie M4. Jedną z najostrzejszych propozycji przygotował G-Power. Doświadczony tuner z Aresing wycisnął z trzylitrowego motoru okrągłe 600 KM i 740 Nm. To aż 200 KM i 246,7 Nm z litra pojemności! Czy ktokolwiek będzie jeszcze twierdził, że…