Widoczne na zdjęciu Scirocco drugiej generacji miało już swój debiut na łamach VW TRENDS. Jego właściciel włożył jednak na tyle dużo pracy w zmianę wizerunku swojego pojazdu, że zdecydowaliśmy się na ponownie go zaprezentować.
Biały Volkswagen opuścił bramy fabryki w 1989 r. Był zwykłym i stosunkowo funkcjonalnym samochodem z kapitalnie narysowanym nadwoziem, które do dziś budzi sporo emocji. Kilkanaście lat później, gdy kanciaste konstrukcje wróciły do łask i zaczęły cieszyć się zainteresowaniem wśród młodych tunerów, pojazd trafił do Herbiastego.
Szyk i elegancja Scirocco 2
Auto odmieniło się nie do poznania i aż trudno uwierzyć, że pełnoletność ma już dawno za sobą. W czasach, gdy dostępna jest taka mnogość akcesoriów tuningowych, każdy może na swój autorski sposób przerobić niemiecką maszynę. Herbiasty postawił na szyk i elegancję, dzięki czemu jego VW zwraca na siebie uwagę szeregiem wyszukanych elementów.
Do stylizacji swojego Scirocco wykorzystał oryginalny pakiet aerodynamiczny Zendera, szeroki spojler na tylnej szybie, atermiczne szyby, czerwone tylne klosze, delikatnie przydymione przednie lampy. Odświeżył też lakier i poszerzył nadkola, dodające uroku karoserii. Dzięki temu udało się też zamontować szersze aluminiowe felgi OZ Turbo w rozmiarze 15 cali z malowanymi na czarno rotorami i wypolerowanymi na wysoki połysk rantami. Wszystkie elementy świetnie z sobą współgrają.
Atrakcyjne wnętrze
Równie dużo pozytywnych zmian zaszło wewnątrz samochodu. Standardowo urządzona kabina nie zachwycała ani nie odrzucała. Wykończono ją solidnie, w końcu miała służyć swojemu właścicielowi przez lata, ale bez specjalnego polotu. Czego się jednak nie robi dla poprawy atrakcyjności otoczenia, w którym spędzamy sporo czasu.
W kabinie zamontowano więc regulowane w trzech płaszczyznach kubełki GTX oraz szelkowe pasy bezpieczeństwa Schroth z elektrycznymi napinaczami, komputer pokładowy, lewarek skrócony o 8 centymetrów, centralny zamek z alarmem i pilotem, a także zestaw ponadstandardowych wskaźników informujących o ciśnieniu i aktualnym napięciu. Zadbano również o sprzęt audio. W kokpit centralny wkomponowano jednostkę sterującą JVC KD SH55 obsługującą głośniki PB L-60C umieszczone w panelach zamkniętych, tweetery w delikatnie przebudowanych słupkach i wzmacniacz Pioneera przesyłający prąd kablami o zwiększonej wydajności. Więcej grzechów się nie dopatrzono.
Swap silnika z Cupry i… nie tylko
Wreszcie przyszedł czas na zmiany mechaniczne. Tutaj Herbiasty nie eksperymentował przesadnie i postawił na rozwiązania sprawdzone, ale i wymagające sporego nakładu pracy. Zdecydował się na montaż dwulitrowego silnika z Ibizy Cupry o mocy 150 KM i momencie obrotowym równym 180 Nm, po czym nieco go usprawnił.
Zamontował wydajniejsze koło zamachowe, stożkowy filtr powietrza, poliuretanowe poduszki motoru, wykonany ze stali nierdzewnej układ wydechowy, a także wypolerował wyeksponowane elementy znajdujące się pod maską. To oczywiście nie koniec, bo samochód wymagał odpowiednich hamulców będących w stanie zatrzymać ponadtonowy pojazd o bardzo przyzwoitych wartościach przyspieszeń. W przednich kołach znalazło się miejsce na 239-milimetrowe wentylowane tarcze hamulcowe, zaś z tyłu zainstalowano talerze o średnicy 226 mm przełożone z Golfa Mk4.
To nie koniec zmian w Scirocco
Niezłe osiągi, świetnie utrzymana karoseria i bogato skonfigurowane wnętrze nie wystarczyły, aby w pełni usatysfakcjonować właściciela. Nadwoziu brakowało sztywności, która mogłaby poważnie przyczynić się do poprawy właściwości jezdnych. Najlepszym rozwiązaniem stał się montaż gwintowanego zestawu TA-Technix pozbawionego sprężyn pomocniczych. Regulujący prześwit mechanizm uzupełniono aż trzema rozpórkami. Jedna znalazła się na tylnych kielichach, zaś dwie pozostałe ulokowano z przodu w górnej i dolnej części. Niby nic, a samochód zaczął jeździć jak po szynach. Niestraszne mu ciasne łuki i nieustanne omijanie ubytków w asfalcie.
Herbiasty wciąż usprawnia swoje Scirocco i całkiem dobrze na tym wychodzi. Regularnie przywozi ze zlotów trofea spotykając się z uznaniem szerokiego grona miłośników Volkswagena. Miejmy nadzieję, że wkrótce znów nas zaskoczy czymś zupełnie oderwanym od ponurej rzeczywistości świata otaczającego…
Piotr Mokwiński
Fot. Mikołaj Urbański
VW Scirocco 2, 1.8, 1989 r.
SILNIK: swap na 2.0 ABF, 1984 ccm, 150 KM przy 6000 obr./min i 180 Nm przy 4800 obr./min; układ dolotowy ze stali kwasoodpornej ze sportowym filtrem stożkowym, 2,25-calowy układ wydechowy w całości z kwasówki z autorskimi końcówkami, koło zamachowe JH, osłona miski olejowej, poliuretanowe poduszki silnika, polerowany alternator, cięgła skrzyni biegów i kolektor dolotowy
NADWOZIE: odświeżony lakier, aerodynamiczny pakiet Zendera, szeroki spojler na tylnej szybie, szyby atermiczne, paski w zderzakach w kolorze nadwozia, tylne lampy „Red”, poszerzone nadkola, oznaczenia 16V
ZAWIESZENIE: gwintowany zestaw TA-Technix, rozpórka na tylnych kielichach, dwie rozpórki z przodu w górnej i dolnej części, tylne hamulce o średnicy 226 mm z Golfa Mk4
KOŁA: 15-calowe obręcze OZ Turbo o szerokości 7 i 8 cali, malowane na czarno rotory i polerowano na lustro ranty; opony w rozmiarze 165/45 i 185/45
WNĘTRZE: komputer pokładowy, kubełkowe fotele GTX z szelkowymi pasami bezpieczeństwa i elektrycznymi napinaczami, centralny zamek z alarmem i pilotem, trzy dodatkowe zegary w kokpicie centralnym, aluminiowe rygielki, lewarek skrócony o 8 cm, zdemontowana kanapa
WŁAŚCICIEL: Herbiasty
(VW TRENDS 4/2011)