Prezentowane auto to Nissan Qashqai drugiej generacji. To bardzo precyzyjnie przeprowadzona ewolucja w stosunku do poprzedniego modelu.
Ten pierwszy, w 2006, stworzył modę na SUV-y i można śmiało powiedzieć, że wskazał kierunek innym producentom. Z kolei prezentowany najnowszy model technologicznie i stylistycznie przeniósł Qashqaia do drugiej dekady tego tysiąclecia. Aby jednak pozostać na szczycie Japończycy stale poprawiają swojego SUV-a. Dlatego właśnie w 2019 spotykamy się ze świeżo odmłodzonym autem.
Tym razem największe zmiany zaszły pod maską. Crossover otrzymał zupełnie nowe silniki benzynowe 1.3 (140 i 160 KM) , a ten mocniejszy można dodatkowo wyposażyć w automatyczną dwusprzęgłową skrzynię biegów.
Nasz egzemplarz to właśnie ta najmocniejsza i najlepiej wyposażona odmiana TEKNA+ ze 160-konną odmianą benzyniaka i 7-biegowym automatem. No więc czym konkretnie Nissan chce przyciągnąć klientów w 2019, kiedy praktycznie cała konkurencja ma już w ofercie auto tego segmentu? Przecież Europa jest świetnie przygotowana. Hiszpański Seat Ateca, francuski Peugeot 3008, czy nawet czeska Skoda Karoq to tylko niektórzy i do tego mocni konkurenci.
Zacznijmy od przypomnienia zmian, które zaszły w aucie od chwili jego debiutu. W 2017 przy okazji pierwszej poprawki wóz dostał wypłaszczoną kierownicę na wzór tej z Nissana GT-R i technologię PoPilot. Tym razem zmiany w elektronikę idą jeszcze dalej i w końcu mamy nowy interfejs z 7-calowym ekranem dotykowym. Niestety, nie jest on tak szybki i dobry jak u konkurencji. To pięta achillesowa tego wozu, bo poza tym niefrasobilwym modułem samochód wyposażony jest we wszystkie najnowsze technologie. Szkoda, że komunikuje się z pasażerami w archaiczny sposób.
Wersja TEKNA+ ma na pokładzie wspaniały 8-głośnikowy system audio marki BOSE i trójwymiarowo przeszywaną tapicerkę ze skóry Nappa. Nissan wie, czym doposażyć wóz, żeby nadać mu luksusowy „feel”. Fotele są elektrycznie sterowane, a ten kierowcy ma pamięć ustawień. Co ciekawe, po wyłączeniu auta odsuwa się on od kierownicy – prosty zabieg, a jednak bardzo premium. W tej wersji nawet szklany panoramimiczny dach jest standardowy. Kompleksowe wyposażenie i japońska jakość wykonania.
Czy czegoś jednak Qashqaiowi brakuje? Być może przestrzeni na nogi dla pasażerów drugiego rzędu mogłoby być więcej. Jest wygodnie, ale konkurenci są wygodniejsi. Za tak skonfigurowany samochód przyjdzie nam wyłożyć 142.590 zł. Czy warto? Świetny napęd stawia Nissana w ścisłej czołówce segmentu.
Motor 1.3 genialnie reaguje na gaz i ma wysoki moment obrotowy (270 Nm), a skrzynia biegów jest precyzyjna i bardzo skuteczna. I co najważniejsze ten silnik bardzo mało pali. Średnia wartość, którą udało nam się uzyskać w teście to 6,4 l/100 km. Jaki jest więc sens zakupu ciężkiego i okrzykniętego „brudnym” diesla, jeżeli nowoczesna i lekka benzyna potrafi dynamicznie oraz oszczędnie jeździć? Niestety nie można mieć benzynowego silnika z napędem na cztery koła. Taka konfiguracja jest dostępna jedynie z najmocniejszym, 150-konnym dieslem i kosztuje 160.390 PLN.
Tak naprawdę to wcale nie brakuje mi 4 × 4, bo crossover to w gruncie rzeczy auto miejskie. Boję się jednak, że trzecia generacja modelu nie będzie w ogóle tej opcji oferować i segment zacznie gubić swoją tożsamość.
Jeśli chodzi o zawieszenie Qashqaia to jest ono bardzo solidne i ciche. Zarówno jazda miejska, jak i autostradowa z wysokimi prędkościami jest stabilna i po prostu przyjemna. Podwyższone nadwozie dobrze radzi sobie z bocznymi podmuchami wiatru, a wyciszenie kabiny pozwala zapomnieć, z jaką prędkością się poruszamy. Bagażnik ma 439 litów pojemności i tutaj również młodsi konkurenci poszli krok dalej (Skoda Karoq 521 l). Co ciekawe, bagażnik ma dwie podłogi. To bardzo wygodne rozwiązanie, ale niestety półka podłogowa wykonana jest z szybko zużywającego się materiału – dziwny zabieg w miejscu, które narażone jest na częste i intensywne otarcia.
W chwili pisania tego teksu można nabyć słabszą 140-konną wersję 1.3 w polecanym przez nas wyposażeniu ACENTA za 89.090 zł i to doskonała oferta. Otrzymujemy wówczas, nowoczesny i oszczędny pojazd, który doskonale odnajdzie się w wielu codziennych sytuacjach, a przy tym zapewni nam dużo przyjemności z prowadzenia. Dzięki takim funkcją jak CarPlay, automatyczne wycieraczki, czy miękka skórzana kierownica Nissan zadbał, aby wóz nie tylko pomagał nam w codziennym życiu, ale i był po prostu przyjemny. Również dostępne 17-calowe felgi ACENTY z pewnością dadzą więcej komfortu od prezentowanych 19-calowych, choć muszę przyznać, że te większe wyglądają świetnie.
Na początku napisałem, że to precyzyjna ewolucja… Już tłumaczę, co miałem na myśli. Praktycznie każdy samochód ma w zderzakach zaślepki, gdzie wkręca się zaczepy do holowania. I prawie zawsze jest to po prostu prostokątny element w miejscu, gdzie jest podłużnica. A tutaj? Zwróćcie uwagę, że Japończycy faktycznie zaprojektowali nawet ten element i jest on świetnie wkomponowany w zderzak. To się nazywa dbałość o detale i precyzja. Brawo Nissan!
Krzysztof Kaźmierczak
Fot. Autor
Nissan Qashqai 2 TEKNA+
NADWOZIE
długość/szerokość/wysokość (mm) 4394/ 1806/1590
rozstaw osi (mm) 2 646
pojemność bagażnika (l) 439
masa własna (kg) 1445
koła 225/45 R19
SILNIK/NAPĘD
oznaczenie modelowe DIG-T 160
typ, liczba zaworów R4 16V turbo
poj. skokowa (ccm) 1332
maks. moc (KM/przy obr./min) 160
maks. mom. obr. (Nm/przy obr./min) 270
skrzynia biegów DCT 7-biegowa
napędzana oś przednia
OSIĄGI/ZUŻYCIE PALIWA
0–100 km/h (s) 9,9
V maks. (km/h) 198
spalanie (l/100 km) śr. katalogowe/test) 7,0/6,4
CENA
Podstawowa 85.690 zł
testowanego modelu 142.590 zł