TEST MINI Cooper SE - płynie z prądem - Trends Magazines

TEST MINI Cooper SE – płynie z prądem

MINI Cooper SE test 23

Ludzie się zmieniają, motoryzacja się zmienia, świat się zmienia. Także MINI Cooper, który w najnowszym wcieleniu jest nie tylko dużo większy od swojego poprzednika, ale może być napędzany energią elektryczną. Czy MINI na prąd jest nadal dobrym, znanym MINI, oferującym frajdę z gokartowej jazdy? Oto test MINI Cooper SE.BMW TRENDS prenumerata

MINI to marka, której nikomu przedstawiać nie trzeba. Chociaż na przestrzeni ostatnich lat samochody z brytyjskim rodowodem znacząco ewoluowały. Kiedyś MINI było… mini. Teraz w ofercie oprócz klasycznego Coopera jest także między innymi crossover o nazwie Countryman. Ot, znak czasów. Skupmy się jednak na prezentowanym modelu.

MINI Cooper SE wpada w oko

Czy elektryczne MINI już od pierwszej chwili zdradzą swoją ekologiczną naturę? Absolutnie nie. Nadwozie auta właściwie nie różni się od wersji spalinowych. Jedynie emblemat na tylnej klapie oraz brak końcówek układu wydechowego zdradzają, że MINI SE to auto na prąd.

Wspomnę, że prezentowany model kilka miesięcy temu przeszedł lifting. Co się zmieniło? Teoretycznie niewiele. Z przodu pojawił się inny, bardziej masywny zderzak, a we wnętrzu nowe multimedia. Przednie okrągłe, wyłupiaste reflektory oraz tylne lampy z motywem angielskiej flagi pozostały bez zmian i nadal są znakiem rozpoznawczym nowych MINI.

To musi być MINI!

Wspomniałem o nowych multimediach. O czym dokładnie mowa? System inforozrywki ma nową skórkę i bardziej atrakcyjną grafikę. Menu jest czytelne i nowoczesne. Co ważne, ergonomia oraz łatwość obsługi nadal stoją na bardzo wysokim poziomie. Wyraźnie widać wkład BMW, które pochodną najlepszego systemu na rynku, czyli iDrive, obdarzyło także MINI.

Niewątpliwą zaletą MINI jest to, że wspomniane wyżej ergonomia i łatwość obsługi idą w parze z bardzo finezyjnie zaprojektowanym kokpitem. Ekran systemu multimedialnego otacza olbrzymi pierścień, który potrafi mienić się różnymi kolorami. Raz za pomocą podświetlenia pokazuje zasięg możliwy do pokonania, a innym razem symbolizuje ustawienia klimatyzacji. Na pierwszy rzut oka we wnętrzu Coopera nic nie jest oczywiste. Wystarczy jednak chwila, aby przekonać się, że w tym szaleństwie jest metoda.

Nowością są wirtualne zegary umieszczone tuż za kierownicą. Być może kłócą się one z klasycznym podejściem do motoryzacji, ale są odpowiedzią na panujące aktualnie standardy. Z wiadomych względów nie ma typowego obrotomierza. Zamiast niego jest wskaźnik mocy, który pokazuje, że mamy do czynienia z autem elektrycznym. Podkreśla to specjalne logo na kierownicy oraz przycisk startera silnika w kolorze… limonki.

BMW X1 xDrive25d czy Mini Countryman Cooper S? Co wybrać?

Dosłownie dwa zdania poświęcę praktycznej naturze opisywanego modelu. Z przodu siedzi się całkiem wygodnie. Tylna kanapa po prostu jest, chociaż równie dobrze mogłoby jej nie być. Bagażnik? 211 litrów. Na małe zakupy wystarczy.

Co pod maską?

Najważniejszą rzeczą wzbudzającą zarazem największą ciekawość jest oczywiście układ napędowy. MINI Cooper SE dostępny jest tylko w jednej wersji. Nie ma mowy o kilku wariantach z akumulatorami o różnych pojemnościach czy silnikami o różnej mocy. Każdy nowy Cooper SE ma 184-konny silnik oraz baterie, które są w stanie zmagazynować 32,6 kWh energii.

Według danych producenta pierwsze 100 km/h powinno pojawić się na prędkościomierzu po 7,3 s. Prędkość maksymalna? 150 km/h. Maksymalny zasięg? Nieco ponad 200 km według normy WLTP. Tyle teorii.

Zagadkowy Mini Cooper

 

MINI Cooper SE jest szybki, ale…

Nie ulega wątpliwości, że MINI Cooper SE jest szybkim i bardzo dynamicznym autem. Jak przystało na samochód elektryczny, reakcja na dodanie gazu jest błyskawiczna. 270 Nm maksymalnego momentu obrotowego dostępne jest na każde zawołanie i sprawia, że niezależnie od sytuacji auto ochoczo wyrywa do przodu. Podczas ostrego startu z miejsca Cooper SE potrafi zawadiacko zapiszczeć oponami, zostawiając w tyle większość aut. Na uwagę zasługuje także świetna elastyczność. A jak jest w zakrętach?

Zarówno klasyczne jak i współczesne modele MINI słynęły ze świetnego prowadzenia. Przyjemność z gokartowej jazdy stała się motywem przewodnim nowych Cooperów. Czy model SE jest w stanie ją zagwarantować?

Z jednej strony, prowadzenie oraz szeroko pojęta radość z jazdy nadal stoją na wysokim poziomie. Jednak przyjemności z gokartowej jazdy raczej się nie spodziewajcie. Chyba że jeździliście kiedyś dwuosobowym gokartem. Elektryczne MINI z kierowcą oraz wyposażeniem waży ponad półtorej tony. To musiało się odbić na właściwościach jezdnych. Cooperowi SE bliżej do typowego kompaktowego hot hatcha niż do zawadiackiego i relatywnie lekkiego MINI sprzed kilku lat.

Jak sobie daje radę Mini Cooper na prąd?

A jak w praktyce wygląda kwestia zasięgu? Deklarowane 200 km pokonają tylko mistrzowie ekojazdy. Przy wykorzystaniu trybu Green (całkowicie wyłącza klimatyzację oraz tłumi jakiekolwiek dynamiczne zapędy samochodu) taki wynik jest osiągalny. Bez poświęceń realnie da się pokonać około 150 km. Po takim dystansie należy auto podłączyć do prądu. Na jak długo? To zależy od źródła zasilania (od niecałej godziny z szybkiej ładowarki do ponad 20 godzin z domowego gniazdka).

Elektryzująca cena

MINI Cooper SE kosztuje co najmniej 142.000 zł (2021). To o 25.000 zł więcej od klasycznego Coopera S z automatyczną skrzynią biegów. Różnica jest spora, ale jeśli pod lupę weźmiemy inne elektryczne auta na rynku, okaże się, że Cooper SE może rywalizować np. z… elektrycznym Oplem Corsą. Oba auta zostały podobnie wycenione. MINI czy Opel? Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami.

Nie ulega wątpliwości, że MINI Cooper SE to typowe MINI. Świetnie narysowane, charakterystyczne i niesztampowe. Cooper SE to także szybkie auto. Jednak ze względu na niewielki zasięg oraz mało atrakcyjną cenę w porównaniu do wersji spalinowych nie będzie to pierwszy wybór osób,  które spoglądają w stronę aut tej brytyjskiej marki.

Paweł Kaczor

Fot. autor

MINI Cooper SE – dane techniczne

Silnik Elektryczny
Maks. moc 184 KM
Maks. moment obr. 270 Nm
Skrzynia biegów Automatyczna 1-biegowa
Długość/ szerokość/ wysokość 3850/ 1727/ 1432 mm
Rozstaw osi 2495 mm
Maksymalna pojemność bagażnika 211 l
Pojemność akumulatorów 32,6 kWh
Masa własna 1440 kg
0–100 km/h 7,3 s
V maks. 150 km/h
Średnie zużycie energii (katalogowe / test) 15,8 kWh/100 km/ 17,5 kWh/ 100 km
Cena (bazowa/ testowana wersja) od 142.000 zł/ ok. 170.000 zł

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne

Używane elektryki będą mniej tracić na wartości?

Jeszcze kilka lat temu wszyscy zastanawiali się nad tym kto będzie kupował używane samochody elektryczne. Do dziś wielu próbuje porównywać baterie aut do tych z telefonów – strasząc, że po kilku latach będą nadawać się wyłącznie do wyrzucenia. Jak twierdzi jednak Herbert Diess – CEO koncernu VAG sprawa wygląda zupełnie inaczej. W kilku wywiadach udzielonych…

Alpine Driving Experience w Polsce. Swoim Alpine pojeździsz na Torze Modlin

Marka Alpine to w Polsce nisza, ale wkrótce ma się to zmienić. Sytuację ma poprawić m.in. Alpine Driving Experience, czyli dodatkowe szkolenia z wyścigowej jazdy dla właścicieli aut tej marki. Teraz można wycisnąć siódme poty ze swojego auta sportowego na Torze Modlin.  Nie widzieliście nigdy auta marki Alpine na drodze? Nic dziwnego, od 2018 w…