TEST BMW X2 xDrive20d: zapomnij o nudzie - Trends Magazines

TEST BMW X2 xDrive20d: zapomnij o nudzie

Najmłodszy w rodzinie X model nosi nazwę 2. Technologię czerpie z X1, ale kształtem nadwozia nawiązuje do X4. Jako pierwszy w ofercie ma emblematy producenta przytwierdzone do słupków C. Pod oryginalnie zaprojektowaną karoserią skrywa znane rozwiązania nastawione na dostarczanie przyjemności z jazdy.

Wprowadzenie do oferty X2 absolutnie nie dziwi. Segment crossoverów od kilkunastu miesięcy notuje wzrosty i nie zanosi się na to, by cokolwiek miało zatrzymać to szaleństwo. Europejczycy rezygnują z kompaktów, limuzyn klasy średniej i minivanów na rzecz samochodów o zwiększonym prześwicie i wyposażonych opcjonalnie w napęd na cztery koła. BMW oferuje wszystko, czego nabywca z zasobnym portfelem sobie zażyczy. Nowy w palecie lakier o złotym odcieniu, napęd na obie osie, nisko poprowadzoną linię dachu, a także szare osłony z tworzywa mające imitować offroadowy charakter i prześwit na poziomie 18,2 centymetra.

Nowe wzornictwo i mniejsze gabaryty w stosunku do X1 przełożyły się na przestrzeń w przedziale pasażerskim. X2 jest trochę ciaśniejsze od X1 (8 cm krótsze i 8 cm niższe), ale z powodzeniem zmieści cztery rosłe osoby. Spora w tym zasługa odpowiednio uformowanej asymetrycznej kanapy. Jest wygodnie, co docenią podróżni po kilkusetkilometrowej trasie. Nikt nie powinien wysiąść z BMW „połamany”. Fotele pierwszego rzędu mogłyby być nieco szersze. Zostały jednak podporządkowane optymalnemu trzymaniu ciała w zakrętach i wygodzie codziennej eksploatacji. Mają szeroki zakres elektrycznej regulacji, pamięć ustawień i są przypisane do wersji X Sport M. Obicie z alcantary oraz materiału wygląda nie tylko efektownie, ale jest też dość łatwe w czyszczeniu. Bagażnik w standardowej konfiguracji mieści 470 litrów. Ma stosunkowo wysoki próg załadunku, co może utrudnić pakowanie większych przedmiotów. W razie potrzeby można go powiększyć do 1355 litrów. Pokrywa kufra seryjnie unoszona jest za sprawą elektrycznych siłowników.

 

Kokpit X2 mocno nawiązuje do X1. Jak przystało na BMW, mamy do czynienia z wzorową ergonomią i wysokim poziomem funkcjonalności. Pod względem jakości materiałów wykończeniowych BMW wciąż nie mogą dorównać Mercedes GLA, Audi Q3 i Jaguar E-Pace. Tworzywa w górnej części są miękkie i nienagannie spasowane. Nieco gorzej wyglądają w pobliżu kolan kierowcy i pasażera. Są zdecydowanie zbyt twarde.

By wzornictwo kabiny dorównało odważnej szacie nadwozia, warto zdecydować się na dekory z aluminium, panele pokryte skórą, a także zamszem. Tak właśnie skonfigurowano egzemplarz testowy. Niestety, na ten cel trzeba przeznaczyć minimum kilka tysięcy złotych. Reszta udogodnień przedstawia się klasycznie. Konsolę centralną złożono z dwóch segmentów – dwustrefowej klimatyzacji automatycznej i radioodtwarzacza pamiętającego jeszcze serię 3 E90 sprzed dekady. Nieco wyżej umieszczono ekran zawiadujący multimediami. Można obsługiwać go dotykowo, choć bardziej intuicyjne jest pokrętło między fotelami. Menu systemu wygląda nowocześnie, a czas reakcji na komendę użytkownika nie pozostawia wiele do życzenia. Do dyspozycji oddano również dysk twardy, kamerę cofania z obrazem o bardzo dobrej rozdzielczości i nasyceniu kolorów oraz możliwość połączenia z Internetem.

X2 wprowadziło wiele świeżości w segmencie crossoverów. Samochód przyciągający spojrzenia jak magnes nie pozbawiono jednak bawarskich genów. Trudno o drugie tak dynamicznie prowadzące się auto w segmencie. Projektanci postawili na radość płynącą z jazdy, więc za kierownicą tego BMW można poczuć się jak w kompakcie o sportowych cechach. Nie czuć sporych gabarytów i podniesionej karoserii. Auto jeździ jak po sznurku. Ma sprężyste zawieszenie i skutecznie współgrający z kołami układ kierowniczy. Szybkie pokonywanie ciasnych łuków nie sprawia w tym przypadku najmniejszych trudności. Nadwozie X2 nie przechyla się i zachowuje neutralnie w razie wystąpienia poślizgu. Łatwo je opanować, co tylko zwiększa pewność siebie za kołem sterowym. Spora w tym zasługa pakietu M Sport X, który zmniejsza prześwit o 1 cm względem pozostałych specyfikacji.

Takie zestrojenie ma też swoje wady. Osadzone na 19-calowych kołach BMW nie przepada za poprzecznymi nierównościami. O ile przeszkoda jest jedna, radzi sobie całkiem nieźle. Gorzej, jeśli ubytków w asfalcie jest więcej. Wkrada się wówczas nerwowość i ograniczenie stabilności. Mogą też pojawić się głuche odgłosy dobiegające spod podłogi. Auto ma również tendencję do wzdłużnego bujania. Jak temu zaradzić? Odpowiedź jest prosta. Producent wyposażył X2 w kilka trybów jazdy. W module Sport wyraźnie się usztywnia, zwiększa opór na kole sterowym i wyostrza reakcję na operowanie gazem. Mniej sportowych bodźców występuje w ustawieniu Comfort, który okazuje się najbardziej przyjazny na co dzień. Eco Pro to propozycja dla miłośników jazdy „o kropelce”.

Z tym ostatnim trybem współgra jednostka napędowa. Testowany model wyposażono w dwulitrowego diesla o mocy 190 KM. Ma 400 Nm i sprzęgnięty jest z 8-stopniową przekładnią automatyczną. Pracuje kulturalnie i bardzo harmonijnie. Zapewnia też dobre osiągi. Pierwsza setka pojawia się na liczniku po 7,7 sekundy, a wskazówka prędkościomierza zatrzymuje się na 221 km/h. Wysokoprężny motor nie wykazuje zadyszki na autostradzie aż do 170 km/h, a w mieście odwdzięcza się akceptowalnym zużyciem paliwa – 8,5 litra/100 km. W spokojnej trasie nietrudno zejść do 6,2–6,4 litra. Na autostradzie pochłania około 8. Dobre wyciszenie kabiny sprawia, że przy 160–180 km/h słychać jedynie szum powietrza opływającego karoserię. Pochwalić należy też skrzynię. Poszczególnymi przełożeniami żongluje bardzo sprawnie. Problemy ma tylko przy mocnym dociśnięciu gazu. Potrzebuje dłuższej chwili na zrzucenie 2–3 biegów.

 

BMW postanowiło wyprzedzić konkurencję i zapewne bardzo dobrze na tym wyjdzie. Oryginalne nadwozie może się podobać. Ma zestaw wszystkich cech crossovera premium i do tego bardzo dobre właściwości jezdne. Dzięki napędowi xDrive może też zjechać na nieutwardzone szlaki, tylko po co? Żywiołem X2 są równe i kręte drogi.

Jeśli szukacie sportowego crossovera, X2 będzie strzałem w dziesiątkę. Warto jednak przymknąć oko na mniejszą względem X1 przestronność kabiny i trochę wyższą cenę. W stosunku do technologicznego krewniaka bazowa specyfikacja jest droższa o 5.900 zł. 138.800 zł trzeba zapłacić za odmianę 18i z napędem na jedną oś, manualną skrzynią i 140-konnym silnikiem benzynowym. XDrive20d jest wyraźnie droższym modelem – 182.300 zł. Po dołożeniu pakietu M Sport X i wielu elektronicznych gadżetów podnoszących komfort codziennej eksploatacji suma na fakturze przekroczy 250 tysięcy.

Piotr Mokwiński

Fot. autor

 

BMW X2 xDrive20d

Nadwozie

Dł./szer./wys. (mm)                 4360/ 1824/ 1526

Rozstaw osi (mm)                   2670

Pojemność bagażnika (l)         470–1355

Masa własna (kg)                    1675

Koła                                       225/ 45/19

 

Silnik/napęd

Układ cylindrów/zawory          R4/16

Pojemność skokowa (ccm)     1995

Maks. moc (KM)                    190/ 4000

Maks. mom. obr.                    400/ 1750–2500

Skrzynia biegów                      automatyczna, 8-stopniowa

napędzana oś                          obie

 

Osiągi/Zużycie paliwa

0–100 km/h (s)                       7,7

V maks.                       221

Zużycie paliwa (l/ 100 km)

Śr. katalogowe/ test                 4,8/6,9

 

Cena

Podstawowa (zł)                      182.300

Modelu testowego (zł)261.542

Podobne

Shell nadal rekomendowanym dostawcą olejów silnikowych dla BMW

Shell oficjalnie ogłosił, że przedłużył partnerstwo z BMW. Producent olejów silnikowych Shell Helix przez kolejne 3 lata (do końca 2022 roku) pozostanie jedynym rekomendowanym dostawcą olejów silnikowych dla wszystkich marek Grupy BMW: BMW, BMW i, BMW M, MINI, BMW Motorrad oraz Rolls-Royce Motor Cars na rynku posprzedażnym w Europie i krajach Bliskiego Wschodu W ramach współpracy Shell…

Jak brzmi 500-konne AC Schnitzer BMW Z4 M40i? – VIDEO

Wiecie, co jest piękne w tandemie Z4/Supra? Że modyfikacjami tej platformy zajmą się czołowi niemieccy tunerzy oraz najlepsi spece z Japonii. W efekcie posiadacze tych aut będą mogli tworzyć niespotykane dotąd kombinacje modyfikacji. Tutaj mamy na przykład 500-konne BMW Z4 od legendy niemieckiego tuningu- AC Schnitzer. Że silnik 3.0 potrafi w konie mechaniczne, to nie…