W weekend 23-24 kwietnia w Warszawie odbyły się Targi Pojazdów Zabytkowych „Auto Nostalgia”.
Uczestniczyliśmy w wystawie i mimo, iż nie były to duże targi, to było na nich kilka pojazdów, które zrobiły na nas ogromne wrażenie.
Wierzę, że podczas lektury poczuli klimat, który panował na tych targach.
Prawdziwe „Perełki motoryzacji”
Wśród setek pięknych starych pojazdów szczególnie spodobało nam się kilka egzemplarzy.
Amphicar – cywilna amfibia
Wyobraźcie sobie, że idziecie przez hale zapełnione pięknymi klasykami i już z oddali wasz wzrok przyciąga niespotykana sylwetka. Przyspieszacie kroku, bo chcecie zaspokoić swoją ciekawość i dowiedzieć się, co to za… cudo. Co to właściwie jest? Auto, łódź? Dwa w jednym – amfibia!
Amphicar (amphibious i car), to jedna z pierwszych, tak licznie produkowanych amfibii przeznaczonych na rynek cywilny. W latach 1961-1968 wyprodukowano około 4.000 egzemplarzy.
Napęd stanowił czterocylindrowy silnik Triumph R4 z modelu Herald 1200, mający pojemność 1,1, litra i moc 43 KM. Auto osiągało prędkość maksymalną 110 km/h na drodze i 7 węzłów w wodzie.
Podczas poruszania się w wodzie, napęd przenoszony był na śruby, a zmiana kierunku odbywała się poprzez skręcanie kołami – niezbyt skutecznie ?. Podobne rozwiązanie miał woskowy Schwimmwagen Volkswagena.
Jeśli nawet udałoby Wam się znaleźć taki pojazd na sprzedaż, to jego cena może przyprawić o zawrót głowy – ok. 400.000 złotych.
Mercedes 170h W28 – jedyny Mercedes z silnikiem z tyłu!
Wśród kolorowych oldmobili mocno się nie wyróżnia. Zdziwienie rośnie, gdy wasze oko wyłapie, któryś z nietypowych szczegółów. Mercedes-Benz 170H W28 ma ich kilka. Naszą uwagę najpierw zwróciła rzadko spotykana środkowa lampa. Jest to nietypowe rozwiązanie dla jakiejkolwiek marki, a co dopiero dla… Właśnie! Szukamy wzrokiem znaczka, a tam skromna gwiazdeczka. Okazuje się, że znaczek tego Mercedesa nie posiada obręczy, w której to właśnie powinna się znajdować owa gwiazdka. No to już wiecie, że należy się przyjrzeć bliżej temu egzemplarzowi, który nie przestaje intrygować.
W 1936 roku, równolegle do klasycznego Mercedesa-Benz 170 V z silnikiem z przodu, Daimler-Benz AG wprowadził Mercedesa-Benz 170 H , z silnikiem z tyłu. Oznaczenie „H” pochodziło od „Heckmotor”, czyli „silnik z tyłu”. Był to czterocylindrowy silnik o pojemności 1697 ccm i mocy 38 KM (28 kW).
Samochód, mimo iż był znacznie droższy od swojej przednio-silnikowej wersji, to nie koniecznie był bardziej komfortowy. Silnik brzmiał głośniej, gorzej się prowadziło auto, które oferowało znacznie mniej miejsca w bagażniku niż wersje standardowe. Jego ekskluzywne wyposażenie i innowacyjność spowodowały, że był uważany za „lepszy”, jednak sprzedawał się gorzej niż 170 V. Oprócz kabrioletu, którego macie przyjemność podziwiać na zdjęciach, były też produkowane sedany ze stałym dachem. Produkcja została wstrzymana w 1939 roku z powodu wojny i niskiego popytu.
Aktualna cena tego modelu to ok. 450.000 złotych.
Alfa Romeo 1300 GT Zagato Junior – sen kolekcjonerów
Domyślamy się, że większość z nas nigdy nie zobaczy tego auta na żywo. Nam się udało! Mimo, że to auto ma już 50 lat, na jego widok staniecie, jak wryci ?. Żadne zdjęcie nie odda tego wrażenia. Sylwetka jest zaprojektowana w taki sposób, że mimo iż auto ma wyłączony silnik, to zdaje się gotowe do startu. Zmiękną Wam kolana w momencie, gdy poznacie parametry. Jest jeden duży minus… graniczy z cudem, zrobienie dobrego zdjęcia, ponieważ bez przerwy stoją przy nim podziwiające go tłumy.
Przedstawiamy wam jeden z zaledwie 1108 wyprodukowanych w latach 1969-1975 egzemplarzy. Wynik współpracy Alfy Romero z firmą karoseryjną braci Giani i Elio Zagato oraz projektantem Ercole Spada do dziś wzbudza zachwyt.
Zagato zbudowana jest na płycie podłogowej Spider 1300 Junior, Junior Z. Częściowo wykonana z aluminium, jest lżejsza niż modele, z których się wywodzi. Ta Alfa jest kompaktowa, szybka, aerodynamiczna i zwinna.
Auto napędza 4-cylindrowy rzędowy silnik o pojemności 1290 ccm, z dwoma walkami rozrządu i mocy 89 KM przy 6000 obr./min. Jednostka bez problemu osiągała 175 km/h. Zegato ma charakter typowo sportowy. W kabinie jest dość głośno, zawieszenie jest twarde, tylny napęd wymusza znacznie większe skupienie kierowcy. Podobno dźwięk, który wydaje silnik w momencie wkręcenia się na wysokie obroty jest niezapomniany.
Aktualna cena tego modelu to ok. 350.000 złotych.
Jedyny na świecie Oławski Jelcz
Na sam koniec chcieliśmy wam zaprezentować pojazd, ktory został wyprodukowany w ilości… jednej sztuki!
Mowa to o Oławskim Jelczu, którego mogliśmy podziwiać na stoisku Muzeum Motoryzacji Wena w Oławie w towarzystwie Syreny 101 i Mikrusa mr-300, przy akompaniamencie muzyki z klasycznego adaptera, popijając przy tym wodę z saturatora.
Historia tego mini – autobusu jest tak oryginalna, jak on sam.
Skonstruował go i wykonał w 1981 roku pracujący w zakładach w Jelczu-Laskowicach, Jan Lisiecki. Z różnych przyczyn auto nie weszło do produkcji. Prototyp zbudowany był na bazie Żuka, a poszczególne elementy zostały zaczerpnięte z części dostępnych w jelczańskich zakładach.
Przyczyna powstania tego projektu była całkiem prozaiczna. Pan Jan posiadał cztery córki, więc znalezienie środka transportu dla całej rodziny było w tamtych czasach wręcz niemożliwe. Potrzeba matką wynalazku i tak powstał prototyp Oławskiego Jelcza.
Po kilkudziesięciu latach trafił do oławskiego kolekcjonera Tomasza Jurczaka, który pod szyldem Muzeum Motoryzacji Wena w Oławie przeprowadził 14-miesięczną odbudowę pojazdu.
Pojazd będzie można podziwiać w Muzeum Motoryzacji Wena w Oławie przez najbliższe kilka miesięcy – do czerwca, Jelcz będzie stacjonował też gościnnie w Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach.
Na portalu YouTube po wpisaniu „Oławski Jelcz” możecie znaleźć wiele ciekawych nagrań.
Cena pojazdu? Bezcenny ?
Podsumowanie wystawy
Na uwagę zasługuje także wiele innych niespotykanych pojazdów, jak choćby BMW Isetta, Star W21, Lancia Thema 8.32 z silnikiem Ferrari, Renault Alpine, a nawet ciągnik Puchacz z lat 30.
Miło nam było zobaczyć tyle pięknych retro pojazdów w jednym miejscu.
Już nie możemy się doczekać kolejnego eventu grupy MTP, czyli jesiennego Retro Motor Show!
Już wkrótce zobaczycie naszą fotorelacje z tej imprezy. Zaglądajcie zatem na naszą stronę.
Fot. Krzysztof Galar, Justyna Magierło