Swap silnika klasycznego VW Golfa I - Trends Magazines

Swap silnika klasycznego VW Golfa I

Gdyby nie decyzje podjęte w Wolfsburgu pod koniec lat sześćdziesiątych, dzisiaj wielu VW maniaków nie miałoby po prostu czego dopieszczać. (z archiwum TRENDS)

Volkswagen Golf pierwszej generacji został oficjalnie zaprezentowany w maju 1974 roku. W nowoczesnej jak na tamte lata bryle hatchbacka konstruktorzy znaleźli miejsce dla trojga lub pięciorga drzwi. Pod maską pracowały czterocylindrowe silniki chłodzone cieczą.

Nieco ponad sześć lat później, w listopadzie 1980 roku, z taśmy montażowej zjechał czteromilionowy Golf. „Jedynka”, którą Wam prezentujemy w tym numerze, również została zbudowana w 1980 roku. Nie jest jednak tym czteromilionowym okazem, o którym przed chwilą wspomniałem. Jest natomiast egzemplarzem dopieszczonym w stopniu celującym – klasykiem w kategorii niemieckiej szkoły tuningu. Warto zatem poświęcić kilka chwil i przyjrzeć mu się z bliska.

 Przygoda rozpoczęła się  trzy lata temu. Maciek postanowił wtedy przywrócić swojej „jedynce” blask świetności! Postanowienia czym prędzej zaczął wprowadzać w życie, gdyż ponaddwudziestodwuletnia eksploatacja dała autu nieźle w kość. Na pierwszy ogień ruszyły prace blacharskie poprzedzone oczywiście gruntownym „wybebeszaniem” Golfika.

Kiedy już wszystkie ubytki i niedoskonałości karoserii zostały wyrównane, przyszedł czas na jej dodatkowe modyfikacje. Przednim i tylnym błotnikom zmieniono kształt – zostały nieco poszerzone. Z blach Golfa usunięto wszystkie oznaczenia marki i modelu. Ponadto seryjne klamki drzwi zmieniono na inne, chromowane, które zapożyczono z równie wiekowego Audi.

Zmianom poddano także klapę bagażnika. Jej fabryczny mechanizm otwierania został zastąpiony zdalnie sterowanym, w ten sposób została dokładnie oczyszczona. Tablica z numerami rejestracyjnymi pozostała na swoi miejscu, czyli na tylnym pasie. Kiedy zakończone zostały wszystkie prace blacharskie, do akcji wkroczyli lakiernicy.

Nowa powłoka lakiernicza była już od tego momentu wyłącznie kwestią czasu. Kolor miał być dokładnie taki sam jak w oryginale – sand metalic. Jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem i Maciek ma pewne zastrzeżenia do efektów pracy „specjalistów ”, którzy źle dobrali kolor. My nie będziemy w tym miejscu rozpatrywać różnic w odcieniach barw. Naszym zdaniem nowy lakier prezentuje się bardzo dobrze, nawet jeżeli nie jest w stu procentach identyczny z oryginałem. 

W przednim zderzaku zamontowano nowe kierunkowskazy połączone ze światłami postojowymi JOM. Przednia część maski została zaopatrzona w nowe skórzane „wdzianko”. Również z tyłu pojawiły się całkiem nowe elementy. Lampy typu klar pochodzą z magazynów tuningowego potentata niemieckiego rynku – firmy In.Pro. Kompletny układ wydechowy firmy Supersprint przyjechał z Włoch. W jego skład wchodzi również kolektor 4-2-1. Golfik znacznie przybliżył się do ziemi po zamontowaniu zestawu gwintowanych amortyzatorów Weitec GT. Dzięki temu polerowane obręcze z lekkich stopów Pirelli 6×14 cali szczelnie wypełniły nadkola. Na felgi założono opony Dunlop SP Sport 2000 w rozmiarze 185/50/R14. Dodatkowo zarówno na przedniej, jak i na tylnej osi założono 17-milimetrowe dystanse. Dla poprawienia sztywności nadwozia zamontowane zostały rozpórki firmy Supersport.

Prezentowana „jedynka” fabrykę opuściła wyposażona w silnik benzynowy o pojemności 1500 ccm oraz mocy 70 KM. Owocem zimowych zmagań z autem jest nowa jednostka napędowa Golfika. Piaskowy VW ma obecnie pod maską motor o pojemności 1781 ccm i mocy 112 KM.

W silniku został także założony sportowy wałek rozrządu o ostrzejszej charakterystyce pracy. Jednak to, co przede wszystkim rzuca się w oczy, to spore ilości chromu zalegającego w komorze silnika. Błyszczących powierzchni jest tu naprawdę sporo! Zmodyfikowano także seryjne hamulce, które z przodu zastąpiono tarczami Brembo i klockami Ferodo, z tyłu natomiast założono układ hamulcowy z VW Golfa GT trzeciej generacji.

Najmniej zmian zaszło we wnętrzu auta. Tutaj zachowano większość elementów seryjnych, a ich stan jest godny pozazdroszczenia. Jedynie seryjna kierownica została zamieniona na 32-centymetrowe kółko Dino, a konsola środkowa, w której umieszczono trzy wskaźniki VDO, pochodzi z wersji GTI. Radio VW GAMA V połączono ze wzmacniaczem Magnata, zasilającym skrzynię z subwooferem. Przednie głośniki pochodzą od Pyle’a.

Prezentowany Golf  to czysta w formie klasyka gatunku niemieckiej szkoły tuningu. Auto zasługuje na tym większą uwagę, iż na polskich zlotach niełatwo jest spotkać wiele podobnie dopieszczonych „jedynek”.

Przemyślane i nieprzesadzone zmiany stylizacyjne w połączeniu z przeszczepem silnika i zachowanym prawie w całości seryjnym wnętrzem to sposób na maszynę z charakterem, jaką jest bez dwóch zdań piaskowy Golf Macieja.

Mikołaj Urbański 

Fot. autor

VW Golf I, 1980 r.

SILNIK: oryginalnie 1.5  70 KM z automatyczną skrzynią biegów. Nowy silnik to 1.8 DX 112 KM ze sportowym wałkiem rozrządu.

NADWOZIE: usunięte oznaczenia marki i modelu, oczyszczona tylna klapa otwierana za pomocą siłowników, poszerzone nadkola, szyby z wersji GTI, klamki Audi, lampy tylne In.Pro, przednie kierunkowskazy JOM, wlew paliwa Sparco.

ZAWIESZENIE: gwintowane Weitec oraz rozpórki Supersport

KOŁA: felgi Pirelli 6×14 cali z oponami 185/50/R14.

WYDECH: kompletny układ wraz z kolektorem 4-2-1 Supersprint.

WNĘTRZE: kierownica 32 cm Dino, konsola środkowa GTI.

AUDIO: radioodtwarzacz VW GAMA V, wzmacniacz Magnat Rock, subwoofer Magnat, głośniki przód Pyle.

CZAS TRWANIA PRZERÓBEK: 2 lata

(VW TRENDS 3/2007)

Podobne

Tuning-BMW-E36-Compact-323ti

323ti – Niedoceniona, topowa odmiana BMW E36 Compact

BMW serii E36 z nadwoziem typu compact nie jest zbyt szanowanym modelem wśród fanów marki. To wina wątpliwej jakości wielu sprzedawanych egzemplarzy, niezbyt imponującej mocy podstawowych silników oraz dyskusyjnego wyglądu. Jednak w gamie E36 Compact jest jedna wersja, której należy się szacunek. To topowa odmiana 323ti. BMW serii 3 oznaczone kodem E36 zadebiutowało w 1990 roku. Początkowo samochód dostępny…

BMW Skyline czy Corvette?

Jeśli chcecie mieć frajdę z jazdy BMW, ale bardziej lubicie muscle-cary albo bliżej wam do japońskiej motoryzacji, to mamy dla was wspaniałą wiadomość! Teraz możecie mieć wszystko w jednym! Jak to możliwe? To za sprawą tunerów o nie Bardzo Małej Wyobraźni, którzy postanowili na bazie bawarskich modeli zbudować... sami nie wiemy jak to określić. W…