Spalonego Bugatti Chirona komuś? - Trends Magazines

Spalonego Bugatti Chirona komuś?

W internecie pojawiło się ogłoszenie, na którym można kupić Bugatti Chirona po pożarze. Można się z tego śmiać, ale cena za auto jest bardzo atrakcyjna, szczególnie jeśli przyjrzymy się dokładniej uszkodzeniom.

Jeśli ktoś chciałby stać się właścicielem Bugatti Chirona, musi szykować co najmniej 3 miliony dolarów. Przy zakupie liczą się nie tylko pieniądze, ale i czas, bowiem produkcja została ograniczona do 500 sztuk. W tej sytuacji kupno po pożarowego egzemplarza może wydać nie byle gratką, szczególnie jeśli spojrzymy na uszkodzenia tego modelu. 

Widać, że pożar zajął przednią część pojazdu, a w zasadzie tylko kawałek maski i lewego błotnika. Wnętrze wygląda na nienaruszone, zarówno jak tylna część nadwozia, gdzie znajduje się silnik. Sama wartość motoru W16 z czterema turbinami już jest ogromna, a jeśli dodać elementy wnętrza to może okazać się, że to całkiem dobra okazja.

No dobrze, ale ile trzeba zapłacić za nadpalone Bugatti? Pamiętajmy, że wartość nowego to około 3 miliony dolarów, a ten egzemplarz wyceniono na 346 000. To zaledwie 10% ceny. Auto jest dodatkowo atrakcyjne ze względu na przebieg, od nowości przejechał tylko 2175 mil.  

Uszkodzonego Chirona można nabyć na aukcji we Florydzie na portalu copart.com. Waszym zdaniem warto?

Konrad Maruszczak

 

Podobne

BMW-Z4-E89-35is-widok z przod

Kupujemy używane BMW Z4 E89 – czy to dobra inwestycja?

Wiosna zbliża się wielkimi krokami. Doskonałą propozycją na cieplejsze dni jest roadster. Miłośnicy BMW mają w czym wybierać. Coraz ciekawszą propozycją staje się używane BMW Z4 E89. Jego ceny nie są jeszcze okazyjne, jednak o aucie może myśleć coraz więcej kierowców. Co nowego w "Zetce"? Model Z4 ma najlepsze cechy marki BMW – znane od lat i odpowiadające za pełne zespolenie…

VW T2 w stylu Ros auto od tyłu

Ten VW T2 stał popsuty aż 20 lat. A teraz wszyscy się za nim oglądają

Ten VW Bus T2 Polski przyjechał pod koniec lat osiemdziesiątych jako jeden z samochodów delegacji Krzyża Maltańskiego. Popsuł się i już tu pozostał. Ponad dwadzieścia lat spędził stojąc w tym samym miejscu.  Koczowanie pod chmurką mocno nadwerężyło stan jego blach. Był zapomniany przez wszystkich do czasu, kiedy natrafili na niego dwaj pasjonaci VW, uwielbiający zwłaszcza…