Spalonego Bugatti Chirona komuś? - Trends Magazines

Spalonego Bugatti Chirona komuś?

W internecie pojawiło się ogłoszenie, na którym można kupić Bugatti Chirona po pożarze. Można się z tego śmiać, ale cena za auto jest bardzo atrakcyjna, szczególnie jeśli przyjrzymy się dokładniej uszkodzeniom.

Jeśli ktoś chciałby stać się właścicielem Bugatti Chirona, musi szykować co najmniej 3 miliony dolarów. Przy zakupie liczą się nie tylko pieniądze, ale i czas, bowiem produkcja została ograniczona do 500 sztuk. W tej sytuacji kupno po pożarowego egzemplarza może wydać nie byle gratką, szczególnie jeśli spojrzymy na uszkodzenia tego modelu. 

Widać, że pożar zajął przednią część pojazdu, a w zasadzie tylko kawałek maski i lewego błotnika. Wnętrze wygląda na nienaruszone, zarówno jak tylna część nadwozia, gdzie znajduje się silnik. Sama wartość motoru W16 z czterema turbinami już jest ogromna, a jeśli dodać elementy wnętrza to może okazać się, że to całkiem dobra okazja.

No dobrze, ale ile trzeba zapłacić za nadpalone Bugatti? Pamiętajmy, że wartość nowego to około 3 miliony dolarów, a ten egzemplarz wyceniono na 346 000. To zaledwie 10% ceny. Auto jest dodatkowo atrakcyjne ze względu na przebieg, od nowości przejechał tylko 2175 mil.  

Uszkodzonego Chirona można nabyć na aukcji we Florydzie na portalu copart.com. Waszym zdaniem warto?

Konrad Maruszczak

 

Podobne

BMW M4 CSL ledwo powstało, a już zostało rozbite

BMW M4 CSL nie zdążyło jeszcze się dobrze wyprodukować, a już zostało rozbite. Do zdarzenia doszło prawdopodobnie pod siedzibą BMW w Bawarii.  BMW M4 CSL to limitowana do 1000 egzemplarzy edycja, która powstała w 50. rocznicę urodzin marki BMW M. Na razie produkcja jeszcze trwa, a na świecie istnieje prawdopodobnie tylko jeden egzemplarz, który niedawno…

Tuning VW Garbus widok od tyłu

Niesamowity Garbus z genami Porsche i Alfy

W świecie tuningu ograniczenia nie istnieją. Garbus Pawła ma elementy z Volkswagena, Porsche, Alfy Romeo oraz utalentowanych miłośników modyfikowania aut.   Paweł nie lubi nudy. Zarówno w życiu, jak i motoryzacji. Niedawno wrócił z okresowej emigracji do USA. Czas ten był dla niego okazją do popracowania za granicą. Łatwo nie było, bo jak wspomina, przez trzy lata pracował niemal…