Już trwają testy urządzenia, które Audi nazywa Urban Purifier. Producent z Inglostadt chce być jeszcze bardziej eko i testuje system filtrujący powietrze wokół samochodu. Skorzystać mają na tym wszyscy.
Producenci już niedługo nie będą sprzedawać samochodów emitujących szkodliwe substancje. Ale nawet jeśli po ulicach będą jeździć tylko samochody elektryczne, Audi chce jeszcze bardziej poprawić jakość powietrza. Niemcy pracują nad tymczasowym rozwiązaniem, które ma oczyszczać powietrze otaczające samochód. W tym celu niemiecka marka nawiązała współpracę z firmą MANN+HUMMEL w celu opracowania filtra cząstek stałych pochłaniającego zanieczyszczenia z otoczenia.
Urządzenie jest umieszczone na froncie samochodu elektrycznego i pochłania zarówno własne emisje cząstek stałych, jak i emisje innych pojazdów, które są w pobliżu Audi wyposażonego Urban Purifier. Sposób działania jest zbliżony do systemów stacjonarnych, które są już stosowane w niektórych miastach.
Filtr działa jak odkurzacz, czyli wciąga powietrze, które przepływa przez filtr, gdzie zatrzymywane są szkodliwe cząsteczki. Podczas jazdy działało ono pasywnie, czyli dzięki ruchowi powietrza, które było wywołane pędem samochodu. Drugim trybem jest właśnie działanie jak odkurzacz. Podczas ładowania włącza się wentylator, który jest standardowym wyposażeniem każdego elektryka.
Według wyliczeń Audi, system filtracyjny w trakcie całego życia odpowiada za 14,9 kg ekwiwalentu CO2. Dodatkowo jest w 15 proc. z materiałów pochodzących z recyklingu, z kolei sam filtr w 60 proc. z takich tworzyw.