Pasją Karola – blacharza i lakiernika – jest tuning. Należy więc do grona szczęśliwców, których zawód ma wiele wspólnego z hobby. Po godzinach pracy w przydomowym garażu realizuje autorskie projekty. Jednym z nich jest widoczny na zdjęciach Golf trzeciej generacji z bardzo mocną jednostką napędową, w którym wprowadził szereg przemyślanych modyfikacji.
Auto pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Gdy przyjechało do Polski, nadwozie miało w kolorze wiśniowym, zaś największą jego wadą była mała moc. Silnik o pojemności dwóch litrów i mocy 115 KM nie odpowiadał Karolowi.
Tuning nadwozia i zawieszenia Golfa
Na szczęście wkrótce pojawił się dawca i zaczęła się skomplikowana operacja przekładania poszczególnych elementów. Golf został rozebrany do gołej blachy, po czym stopniowo uzupełniano brakujące detale.
Nałożono świeży lakier z palety amerykańskiego General Motors, poprzedzając tę czynność pracami blacharskimi. Wygładzono zderzaki, w błotnik wstawiono wlot powietrza od Mercedesa Sprintera, zaś klapę pozbawiono wycieraczki i emblematów producenta. Następnie zaczęto składać karoserię. W Golfie zamontowano nowe gwintowane zawieszenie H & R, wszystkie części gumowe zmieniono na poliuretanowe, a na kielichach zainstalowano rozpórki usztywniające INXX.
W nadkolach założono aluminiowe obręcze o średnicy 17 cali RH z oponami w rozmiarze 225/40, po czym wreszcie zajęto się najważniejszą kwestią, czyli swapem 6-cylindrowego motoru.
Swap i rasowanie silnika
Zanim jednak został osadzony nad przednią osią, zdecydowano się go delikatnie podrasować. Kolektor ssący wraz z przepustnicą przerzucono z wersji 2,9, a następnie zamontowano sportowy kolektor wydechowy z polerowanej stali kwasoodpornej i stożkowy filtr powietrza K & N.
Gdy już udało się zestroić z sobą wszelkie elementy układu generującego moc, przebudowano także układ wydechowy. Wykonano go w całości ze stali nierdzewnej o przekroju 76 mm. Pozostawiono standardowy tłumik końcowy, ale dołożono dwa niepozorne wypolerowane na lustro owalne zwieńczenia.
Dopieszczone wnętrze Golfa 3
Kabina Golfa była jedną z najnudniejszych, jakie inżynierowie z Wolfsburga stworzyli w połowie lat 90. Gdy wzięlibyśmy pod uwagę ergonomię i funkcjonalność, niewiele można by jej było zarzucić, ale poza tym była szara i nijaka.
Karol rozjaśnił wnętrze wykorzystując materiały o weselszych kolorach. Głęboko profilowane fotele Recaro wyposażone w szelkowe pasy bezpieczeństwa Schroth jak i deskę rozdzielczą obszył kremową skórą, fabryczną kierownicę zastąpił rajdowym odpowiednikiem BMS o średnicy 28 cm, zamontował też wiele niespotykanych zbyt często detali.
Mowa przede wszystkim o gałce zmiany biegów, rygielkach, dywanikach, korbkach czy pokrętłach do ustawiania lusterek firmy JOM z serii Wolfsburg Edition. Czarne materiały wykończeniowe i jasne fotele, kanapa i kokpit centralny pięknie się razem prezentują, kontrastując z nadwoziem, które poddano kuracji odmładzającej.
Na maskę założono wysokogatunkowe czarne BRA, przednie lampy ustąpiły miejsca czarnym soczewkowym Angel Eyes z biksenonowymi światłami, klosze kierunkowskazów przełożono z poprzednika, ale pozostawiano oryginalne amerykańskie obrysówki.
Ponadto tylne klosze zmieniono na dymione odpowiedniki, a wszelkie możliwe żarówki zastąpiono bardzo modnymi obecnie diodami.
Urok zwyczajnego Golfa
Niewiele osób jest w stanie oprzeć się urokowi tego na pozór zwyczajnego Golfa. Przed zmianami pewnie nikt by na niego nie zwrócił uwagi, ale obecnie trudno go nie docenić. Dbałość, z jaką zostały przeprowadzone, zasługuje na słowa uznania.
W przyszłym sezonie Karol planuje wyjechać na zloty gruntownie przebudowanym poprzednikiem prezentowanego Golfa. Miejmy nadzieję, że ponownie będziemy mogli go Wam przedstawić.
Piotr Mokwiński
Fot. Mikołaj Urbański
VW Golf Mk 3VR6
SILNIK: pierwotnie 2,0 115 KM i 166 Nm; swap na VR6, 2792 ccm, 174 KM przy 5800 obr./min i 235 Nm przy 4200 obr./min; kolektor ssący i przepustnica z silnika 2,9 l, sportowy kolektor wydechowy z polerowanej stali kwasoodpornej, stożkowy filtr powietrza K & N, układ wydechowy ze stali nierdzewnej o średnicy 76 mm, podwójna końcówka wydechu wypolerowana na lustro.
ZAWIESZENIE: gwintowany zestaw H & R, gumy zastąpione poliuretanowymi odpowiednikami, rozpórki na przednich i tylnych kielichach.
KOŁA: 17-calowe obręcze RH z oponami w rozmiarze 225/40.
NADWOZIE: nowy lakier z amerykańskiej palety General Motors, wygładzone zderzaki, w błotniku wlot powietrza z Mercedesa Sprintera, klapa bagażnika pozbawiona wycieraczki i oznaczeń, listwy boczne w kolorze nadwozia, BRA na masce, obrysówki z amerykańskiej wersji, przednie lampy czarne, soczewkowe Angel Eyes z biksenonowymi światłami, klosze kierunkowskazów od poprzednika, tylne lampy dymione, wszystkie żarówki diodowe.
WNĘTRZE: fotele Recaro z szelkowymi pasami Schroth i deska rozdzielcza obszyte kremową skórą, rajdowa kierownica BMS o średnicy 28 cm; rygielki, korbki, pokrętła do sterowania lusterek, dywaniki i gałka zmiany biegów firmy JOM z serii Wolfsburg Edition.
WŁAŚCICIEL: Karol
(VW TRENDS 1/2011)