Partnerstwo Volkswagena i Pirelli kwitnie od lat. Jego owocem są zarówno specjalnie produkowane dla koncernu opony, jak również wyjątkowe wersje samochodów.
Zachowanie samochodu na drodze zależy nie tylko od rozkładu masy, położenia środka ciężkości i charakterystyki pracy zawieszenia. Równie ważną rolę odgrywają opony. Ich bieżnik wgryza się w nawierzchnię i ma największy wpływ na osiągi, długość drogi hamowania, precyzję prowadzenia, jak również niewymuszaną przez kierowcę pod- i nadsterowność. Z tych względów rodzaj opon na tzw. pierwszy montaż jest niezwykle starannie selekcjonowany. Koncern o renomie Volkswagena nie może dopuścić, by fabrykę opuszczały samochody z ogumieniem niezapewniającym satysfakcjonującej trakcji, z powodu którego w testach porównawczych auta wypadną gorzej od samochodów konkurencji.
Dlatego VW oraz autoryzowane serwisy marki stosują m.in. opony Pirelli. W swojej ofercie Volkswagen ma sporą liczbę modeli i każdy z nich wymaga różnych opon. Touareg jest wyposażany w „gumy” Pirelli Scorpion Verde – pierwsze ekologiczne opony o obniżonych oporach toczenia dla crossoverów i SUV-ów.
Energooszczędny model ogumienia – Pirelli Cinturato P7 – od lat jest naciągany na koła Golfów. W Golfie VII Bluemotion zakładane są opony Cinturato P7 Blue w rozmiarze 225/45R17. To nowa generacja energooszczędnych opon, które korzystnie wpływają na zużycie paliwa, jak również gwarantują bardzo dobre właściwości jezdne, w tym krótką drogę hamowania na mokrej nawierzchni.
Nie samymi oszczędnościami kierowcy jednak żyją. Jednym z typów opon stosowanych w Scirocco są Pirelli P Zero Rosso, które gwarantują dobrą trakcję, wysoki komfort oraz znaczne przebiegi. W Golfach GTI, jak również flagowym Golfie R, można znaleźć opony Pirelli P Zero Nero. Ich mieszanka, jak również wzór bieżnika zostały zoptymalizowane, by zapewnić najlepsze osiągi na suchych i mokrych nawierzchniach. Na koła Volkswagenów zakładano nawet wyścigowe slicki Pirelli – były stosowane przez wszystkich zawodników pucharu Jetta TDI Cup, który w latach 2008 ‒ 2010 odbywał się w USA.
W 1983 roku zaprezentowano owoc kooperacji VW i Pirelli – sygnowany przez włoską firmę oponiarską Golf I GTI, który wyposażono w alufelgi Pirelli oraz opony Pirelli P6 w rozmiarze 185/60/HR14. Dokładnie 25 lat później przedstawiono nowego Golfa GTI Pirelli. Standardowym wyposażeniem samochodu były opony Pirelli P Zero 225/40 R18 oraz specjalne obręcze 5P Pirelli. Tapicerka miała wzór bieżnika z opon Pirelli P Zero. Na zagłówkach znalazły się logotypy włoskiego koncernu. Zmiany zaszły także pod maską – moc silnika zwiększono z 200 do 230 KM, dzięki czemu Golf GTI Pirelli przyspieszał do setki w 6,8 s i rozpędzał się do 245 km/h. W chwili debiutu był najszybszym GTI w historii.
Opony zaaprobowane przez Volkswagena są oznaczane symbolem VO (rzadziej VW), który potwierdza, że dany produkt spełnia wszelkie wymogi marki i wyróżnia się najlepszymi z możliwych parametrów. Dlaczego niektóre opony Pirelli mają unikatowe oznaczenie Volkswagena, skoro dany model ogumienia może być montowany również w samochodach innych marek? Kluczowe jest to, czego nie widać. Wersja opon rekomendowanych przez Volkswagena może różnić się od uniwersalnej wewnętrzną konstrukcją, zoptymalizowaną pod kątem masy albo mocy danego pojazdu.
Stworzenie opony dla konkretnego modelu samochodu nie jest kwestią dni. Proces projektowania i produkcji opony Pirelli trwa nawet trzy lata. Najpierw inżynierowie otrzymują informację od producenta auta, określającą konkretne oczekiwania wobec projektowanej opony. Zwykle ten proces odbywa się na etapie projektowania samego auta, a opracowanie cech opony zwykle zajmuje trzy miesiące. Następnie inżynierowie Pirelli poszukują najlepszego sposobu na stworzenie produktu, który będzie połączeniem trwałości i wysokich osiągów. Badania obejmują testy laboratoryjne i na torze: na nawierzchni suchej i mokrej, testy aquaplaningu, analizy osiągów w warunkach zimowych, opory toczenia, zachowanie przy dużych prędkościach. W efekcie długofalowej współpracy producentów auta i ogumienia powstaje opona ze specjalnym oznaczeniem. Ostatnim etapem jest przygotowanie opony do masowej produkcji – proces industrializacji trwa od dwóch do sześciu miesięcy.
Część kierowców bagatelizuje rolę opon. Modyfikuje zawieszenia i układy hamulcowe, ale zapomina o oponach. To błąd. Aby ułatwić dokonanie właściwego wyboru, Unia Europejska narzuciła na wytwórców opon obowiązek ich etykietowania. Naklejka musi zawierać informację o drodze hamowania na mokrej nawierzchni, natężeniu hałasu wytwarzanego podczas jazdy oraz oporze toczenia, który przekłada się na spalanie. Etykiety mogą sprawiać wrażenie infantylnych, jednak badania potwierdzają słuszność ich stosowania ‒ ponad 70 procent kierowców potrzebuje porady podczas dobierania opon. Jeszcze większy odsetek deklaruje gotowość dopłacenia za ogumienie, którego konstrukcja gwarantuje lepsze prowadzenie samochodu.
Łukasz Szewczyk
Fot. Pirelli