Dzisiejsze media rozpisują się o tym, że dziennikarz Piotr Kraśko stracił prawo jazdy. Ale to nieprawda. Nie można stracić czegoś, czego się nie ma. I to od 6 lat.
Jak ustalili dziennikarze „Super Express”, Piotr Kraśko został skazany na 7,5 tys. zł grzywny i rok zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Znany dziennikarz został zatrzymany do rutynowej kontroli drogowej w woj. podlaskim w kwietniu br. Wtedy wyszło na jaw, że Kraśko nie tylko nie ma przy sobie prawa, ale też to, że stracił je kilka lat temu.
Po raz pierwszy było to w 2009 roku, wówczas dziennikarz przekroczył dozwoloną liczbę punktów karnych. Później stało się to po raz kolejny w 2015 roku. Od tego czasu nie podszedł ponownie do egzaminu, aż do teraz. Po ostatnim incydencie okazał skruchę i zdał egzamin na prawo jazdy. Niestety pomimo tego nie będzie mógł wsiąść za kierownicę przez najbliższy rok. Nie jest to najsurowsza kara, jaka mogła spotkać dziennikarza – groziły mu nawet dwa lata więzienia. Sąd uwzględnił jednak dotychczasową niekaralność dziennikarza.
Piotr Kraśko jest znany z zamiłowania do szybkich samochodów. Może nie ma tak bogatej kolekcji jak np. Kuba Wojewódzki, ale w garażu dziennikarza też znajdują się ciekawe samochody. Parkuje tam np. Ford Mustang cabrio, Mercedes Klasy G, BMW Serii 6 czy 7.
Tak się zastanawiamy, jak to możliwe, że przez 6 lat udawało mu się jeździć bez prawa jazdy? To musi oznaczać, że nie miał żadnej kontroli drogowej, aż do wspomnianej w kwietniu tego roku. Po rozmowie w redakcji też stwierdziliśmy, że przez 10-12 lat posiadania prawa jazdy mieliśmy zaledwie kilka takich kontroli. Czy to oznacza, że powinno być ich więcej? Dajcie znać w poniższej ankiecie.
Konrad Maruszczak
fot. instagram.com/p_krasko/