BMW 320i E21? piękny "Rekin" - historia, osiągi i wrażenia z jazdy | Trends

Piękny „rekin” BMW 320 Automatic E21

Piękny “rekin” BMW 320 Automatic E21

Rok 2015 był wyjątkowym i jubileuszowym dla BMW serii 3. Równo czterdzieści lat wcześniej niemiecki gigant motoryzacyjny rozpoczął produkcję sedana klasy średniej, czyli popularnej „trójki”. My postanowiliśmy cofnąć się w czasie i poczuć magię ówczesnej motoryzacji.

Jak powstał Rekin BMW?

Wszystko zaczęło się w 1975 roku. Po zakończeniu produkcji modelu 2002, oznaczonego kodem E114, BMW przystąpiło do montowania zupełnie nowego auta o symbolu E21, pierwszej historycznej „trójki”. Początkowo samochód oferowany był tylko jako dwudrzwiowy sedan oraz kabriolet produkowany przy współpracy z firmą Baur. Dopiero w kolejnych generacjach serii 3 do oferty dołączyło 4-drzwiowe nadwozie oraz rodzinna odmiana kombi. E21 nigdy nie produkowano w odmianie M. Podobnie jak w przypadku nowych wersji nadwoziowych pierwsza „trójka” M pojawiła się dopiero w generacji E30. Pomimo to prezentowane auto bez wątpienia można nazwać protoplastą wszystkich BMW serii 3 oraz modelem kultowym.

Pierwszy kontakt z samochodami, które pełnoletniość osiągnęły kilka czy nawet kilkanaście lat temu, bywa bardzo różny. Zadbane wywołują szybsze bicie serca oraz nostalgiczne wspomnienia, a nieco zapomniane i niezbyt dopieszczone zgrzytanie zębami. Należące do Pawła auto bez wątpienia należy do pierwszej z wyżej wymienionych grup. Mimo że zostało wyprodukowane w 1982 roku prezentuje się rewelacyjnie pod każdym względem. Szafirowy kolor nadwozia (Saphirblau Metallic (149) mieni się w padających pod różnym kątem promieniach słońca, a 13-calowe felgi z baloniastymi oponami odbiegają od współczesnych standardów.

BMW 320 Automatic E21 – skąd przydomek rekin?

Ze względu na charakterystyczny przedni pas BMW E21 zyskało przydomek „rekin”. Takich wyrazistych cech nadwozia auto ma więcej. Podwójne okrągłe reflektory są wyróżnikiem wersji sześciocylindrowych. Słabsze odmiany posiadały pojedyncze lampy główne. Również sposób otwierania maski (pod wiatr) jest rzeczą już niespotykaną w świecie najnowszej motoryzacji. Pomimo to stylistyka nadwozia BMW E21 jest daleka od ekstrawagancji. W tym momencie słowa uznania należą się właścicielowi samochodu, który nie zepsuł pięknego klasyka zupełnie niepotrzebnymi dodatkami, jednocześnie dbając o zachowanie oryginalności.

Oryginalność prezentowanego samochodu oraz stopień jego dopracowania widać także po wnętrzu. Materiałowa tapicerka foteli w kolorze Pacific wręcz zaskakująco dobrze zniosła próbę czasu. Bez wątpienia jest to także wynik relatywnie niewielkiego przebiegu auta, wynoszącego około 100.000 km.

Charakterystyczną cechą wnętrza BMW serii 3 była konsola środkowa, delikatnie zwrócona ku kierowcy, na której rozmieszczono pokrętła służące do obsługi systemu wentylacji oraz radio, oczywiście odbiornik Bavaria Cassette II.

W wersjach przeznaczonych na rynek amerykański pojawiała się także klimatyzacja. Swego rodzaju ciekawostką w przypadku opisywanego egzemplarza jest opcjonalny pakiet komfort. W dzisiejszych czasach pod takim pojęciem kryłyby się zapewne: adaptacyjne zawieszenie, automatyczna klimatyzacja i inne udogodnienia.

W latach 80. pakiet komfort w BMW serii 3 obejmował: uchylne tylne boczne szyby, zagłówki tylnej kanapy oraz… podświetlenie schowka przed pasażerem.

Pod maską prezentowanego samochodu pracował 2-litrowy silnik benzynowy o sześciu cylindrach ułożonych w rzędzie. Oznaczenie 320 na tylnej klapie oraz przednim grillu nie zawsze to jednak oznaczało. Pierwsze egzemplarze niemieckich 2-litrówek miały tylko 4 cylindry, mniejszą moc oraz zdecydowanie niższą kulturę pracy. Trudno się dziwić, że zostały wyparte przez jednostki 6-cylindrowe.

Oznaczony kodem M20 silnik benzynowy tuż po wyjeździe auta z fabryki generował (w przypadku opisywanego samochodu generuje nadal) 122 KM oraz 160 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Naturalnie „rekin” miał napęd na tylną oś i 3-biegowy automat. Na tle dzisiejszych standardów osiągi klasycznego BMW 320 E21 nie powalają (13,0 s od 0 do 100 km/h, V maks. 176 km/h), ale w zupełności wystarczają do czerpania przyjemności z jazdy.

Jeśli spodziewacie się, że prezentowane auto ma dziki i nieco zawadiacki charakter, po pierwszych kilometrach możecie poczuć się nieco rozczarowani. BMW E21 jest raczej łagodnym i dostojnym cruiserem, a nie złowrogim bulterierem.

Działanie automatycznej skrzyni biegów z pewnością spodobałoby się dzisiejszym ekologom. Biegi są zmieniane łagodnie i płynnie, a każde kolejne przełożenie wbijane jest przy stosunkowo niskich obrotach silnika. W efekcie na ostatnim, czyli trzecim biegu samochód jest w stanie bezproblemowo poruszać się zarówno z prędkością 60, jak i 160 km/h. Oczywiście wspinaczka wskazówki obrotomierza w pobliże czerwonego pola jest możliwa, ale w tym celu pedał gazu należy traktować w sposób „zero-jedynkowy”. W przeciwnym wypadku skrzynia biegów będzie was relaksowała i nastawiała na przyjemną i spokojną jazdę.

Jak się jeździ „rekinem”?

Oddzielną kwestią jest to, że prezentowane BMW w ogóle nie prowokuje i nie zachęca do agresywnego stylu jazdy. Zawieszenie jest przyjemnie miękkie i komfortowe, a także bardzo dobrze radzi sobie z wybieraniem nierówności. Dodatkowym atutem są bardzo wygodne siedziska foteli ze sprężynami podobnymi, jak w łóżku babci. Auto robi wrażenie i podczas jazdy zachowuje się wręcz zaskakująco spokojnie, co w przypadku ponad 30-letniego samochodu wcale nie jest takie oczywiste. W tym momencie warto dodać, że prezentowany „rekin” jest całkowicie seryjny. Przednie tarczowe oraz tylne bębnowe hamulce nie zostały wymienione na mocniejsze i bardziej współczesne odpowiedniki. Również zawieszenie nie zostało wzmocnione czy poprawione w jakiś nienaturalny i nowoczesny zarazem sposób. Poprawianie fabryki nie zawsze jest czymś wskazanym i pozytywnie wpływającym na działanie auta.

Dzień spędzony w klasycznym BMW E21 minął bardzo szybko. Stanowczo zbyt szybko. Tuż po otwarciu drzwi i opuszczeniu fotela kierowcy na myśl przychodziły mi tylko słowa uznania dla BMW za stworzenie tego kultowego samochodu. Uznanie należy się także właścicielowi opisywanego auta, prawdziwemu fanowi BMW oraz człowiekowi zakochanemu w „rekinach”. Dzięki takim ludziom, jak Paweł motoryzacyjne podróże w czasie stają się rzeczywistością.

Autor artykułu: Paweł Kaczor

Fot. autor

BMW 320i E21 (1982 r.) – dane techniczne

SILNIK/NAPĘD: Fabryczny: m20, 1991 ccm, maks. moc 122 KM przy 6000 obr./min i 160 Nm przy 6000 obr./min.; automatyczna 3-stopniowa skrzynia biegów, napęd na tylną oś
ZAWIESZENIE/HAMULCE : Fabryczne
KOŁA/OPONY: Alpina Look 13”, opony 185/70 R13
NADWOZIE: Oryginalne, szyby atermiczne
WNĘTRZE: Pakiet komfort – uchylane tylne boczne szyby, zagłówki tylnej kanapy, lampka schowka przed pasażerem, apteczka, trójramienna skórzana kierownica,  szyberdach, tapicerka Pacific
AUDIO: Radio Bavaria Casette, elektryczna antena teleskopowa
OSIĄGI:
  • 0-100 km/h 13 s
  • V-maks. 176 km/h
STYL: Klasyk
WŁAŚCICIEL: Paweł
PODZIĘKOWANIA: dla Ogólnopolskiego Rejestru Rekinów – www.orr-bmw.pl

(BMW TRENDS 3/2015)

 

Podobne

Czarny charakter. Umiejętnie doprawione BMW E39 540iA

E39 to obecnie model popularny i dostępny niemal dla każdego. Bez trudu możemy wypatrzeć je na ulicy. Z uwagi na swój stan na ogół nie prezentuje się jednak zbyt okazale. Z dawnej pozycji limuzyny klasy Premium niewiele pozostało. Na szczęście dzięki takim ludziom jak Radek „BRO” z BMW Klub Warszawa są jeszcze egzemplarze cieszące oko,…

Ził 130 z silnikiem BMW X5 M

700-konny Ził 130 z silnikiem M Power. Rosyjski potwór!

"Rosja to stan umysłu". Potwierdza to Ził 130 youtubera, który poddał go ekstremalnym modyfikacjom. Toporne nadwozie rosyjskiej wywrotki otrzymało nowe serce- silnik z BMW X5 M. Wilk w owczej skórze Ził 130 to wciąż częsty widok w Rosji. Ciężarówka ma zwykle pod maską benzynowy silnik V8 o pojemności 6 litrów i mocy 170 KM. Arachiczna kontrukcja…