Uniwersalność jest w cenie. W cenie są także auta o szerokim zakresie zastosowań. Idealnym potwierdzeniem tej tezy są SUV-y i crossovery, które szturmem zdobyły motoryzacyjny rynek. Jeżeli SUV nie jest twoim wymarzonym autem, a mimo wszystko bardzo cenisz uniwersalność, strzałem w dziesiątkę może być Volkswagen Passat Alltrack.
Trochę historii
Historia Passata sięga lat 70. Auto segmentu D od początku oferowane było w kilku wersjach nadwoziowych. Generacja B1 jako jedyna w historii dostępna była także w dwudrzwiowym nadwoziu. B2 to kombi, sedan oraz hatchback. Dopiero w generacji B3 Volkswagen zdecydował się na zachowanie jedynie sedana oraz praktycznego kombi. Lata mijały, a Passat ewoluował. Z każdą kolejną generacją auto stawało się coraz bardziej dojrzałe, zyskując uznanie setek tysięcy klientów. Uterenowiony Passat pojawił się wraz z generacją B7. Samochód miał większy prześwit, plastikowe osłony nadwozia i występował tylko w odmianie Variant. Sukces takiej wersji sprawił, że Alltrack jest dostępny także w najnowszym pokoleniu B8, które kilka miesięcy temu przeszło lifting. Co zmieniło się od strony stylistycznej?
B8 po liftingu nie przeszedł stylistycznej rewolucji. Tak naprawdę zmieniono jedynie zderzaki oraz przednie i tylne lampy. Na tylnej klapie pojawił się duży, centralnie umieszczony napis „Passat”. Dodano także nowe wzory felg oraz nowe kolory lakieru, w tym widoczny na testowanym egzemplarzu Bottle. Tylko tyle albo aż tyle. Volkswagen nigdy nie forsował liftingowych rewolucji i prezentowany model jest dobrym przykładem takiego twierdzenia.
Czym się różni wersja Alltrack?
Czym wyróżnia się odmiana Alltrack od standardowych wersji? Największą różnicą jest oczywiście zwiększony o 27,5 milimetra prześwit. Taki efekt uzyskano dzięki zastosowaniu innych sprężyn oraz kół o innym rozmiarze. Standardem są także plastikowe czarne listwy ochronne na nadkolach oraz progach.
O ile z zewnątrz rozpoznanie Alltracka nie jest problemem, o tyle we wnętrzu Volkswagen wykazał się olbrzymią powściągliwością. Tak naprawdę jedynie emblemat w dolnej części kierownicy informuje, że siedzimy w uterenowionej odmianie Passata. Innych wyróżników brak.
Równie skąpe są zmiany w kabinie. Fani marki momentalnie dostrzegą brak analogowego zegarka na szczycie konsoli środkowej. Zamiast tego pojawiła się plastikowa zaślepka z napisem „Passat”. Odświeżono także grafikę wirtualnych zegarów, które mają teraz trzy tryby wyświetlania informacji. Reszta zmian to tak naprawdę detale, jak inne i nieco lepsze materiały wykończeniowe oraz kolorowe podświetlenie. Lifting przyniósł jednak wiele zmian technologicznych. Zmian, których nie widać na pierwszy rzut oka.
System multimedialny został wzbogacony o nowe funkcje online. Większy nacisk nałożony został na integrację z użytkownikiem oraz jego smartfonem. Po raz pierwszy w niemieckiej marce dostępna jest bezprzewodowa obsługa Apple CarPlay, a dzięki możliwości instalacji karty SIM auto może być mobilnym hotspotem.
Nowa kierownica jest nowa nie tylko z wyglądu. Volkswagen nazywa ją kierownicą opornościową. Co to oznacza? Mówiąc w skrócie, kierownica czuje, kiedy trzymamy na niej ręce. Jest to część systemu utrzymania pasa ruchu oraz aktywnego tempomatu, który wie, kiedy czuwamy nad sytuacją, a kiedy zajmujemy ręce czymś innym. Aktywny tempomat także zyskał nową funkcjonalność. To sczytywanie znaków drogowych oraz dostosowywanie prędkości do aktualnych ograniczeń.
Oddzielnymi kwestiami są jakość wykonania oraz szeroko pojęta praktyczność. A w tych dziedzinach Passat od zawsze zajmował topowe pozycje w swoim segmencie. I w nowym modelu nic się pod tym względem nie zmieniło. Jakość wykonania stoi na bardzo wysokim poziomie, a przestrzeni we wnętrzu jest dość, by zadowolić nawet wyższe i tęższe osoby. Bagażnik? 639 litrów pojemności (maksymalnie 1769 litrów), bardzo regularne kształty, haczyki oraz praktyczne przegródki na burtach. Nic więcej do szczęścia nie potrzeba.
Co napędza Alltracka?
Oferta jednostek napędowych dostępnych w nowym Volkswagenie Passacie Alltracku zawiera dwie pozycje. Można wybierać pomiędzy dwulitrowym TDI o mocy 190 KM lub również dwulitrowym TSI o mocy aż 272 KM. Słabszych jednostek brak. Nie ma też topowego 240-konnego diesla BiTDI. Wart podkreślenia jest fakt, że każdy Alltrack ma napęd 4Motion oraz automatyczną siedmiobiegową skrzynię DSG.
Testowany widoczny na zdjęciach egzemplarz ma silnik wysokoprężny, który od razu sugeruje, że jest najbardziej rozsądnym źródłem napędu. 190 KM mocy oraz 400 Nm pozwalają na osiągnięcie pierwszych 100 km/h w ciągu 8 sekund. Bardzo dobry wynik. Większe wrażenie robi jednak średni apetyt na paliwo. W cyklu mieszanym auto spaliło około 7,3 l/100 km. W trasie podczas spokojnej jazdy da się osiągnąć wynik zaczynający się od cyfry 5. Korzystając z wbudowanego trybu Eco (uaktywnia m.in. tak zwany tryb żeglowania) da się jeszcze bardziej polepszyć powyższe rezultaty.
Oprócz trybu ekologicznego do wyboru są jeszcze tryby sportowy, normalny, indywidualny oraz dostępny tylko w Alltracku tryb Offroad. W tym ostatnim ustawieniu zmianom ulegają nastawy ABS-u, skrzyni biegów oraz czułość pedału gazu. Wszystko po to, aby sprawnie wydostać się z trudnego terenu. Oczywiście prezentowane auto nie jest terenówką. Jednak jego możliwości radzenia sobie w terenie są zauważalnie większe niż możliwości standardowych przednionapędowych odmian. A jak Passat Alltrack radzi sobie na utwardzonych drogach?
Nawet przy wyższych prędkościach samochód zachowuje się bardzo stabilnie. Wnętrze jest dobrze wyciszone, a charakterystyczny i niezbyt miły dźwięk silnika Diesla daje się we znaki tylko przy wyższych partiach obrotowych. Standardem jest zawieszenie DCC z aktywnymi amortyzatorami. Dzięki temu w zależności od potrzeb zawieszenie może być odpowiednio komfortowe, jak i twarde. Chociaż Alltrack nie jest stworzony do dynamicznego pokonywania zakrętów, co chyba nikogo nie powinno dziwić, warto jednak zaznaczyć, że ma seryjną elektroniczną blokadę mechanizmu różnicowego XDS.
Wyposażenie
Oddzielną kwestią jest wyposażenie seryjne. Alltrack jest jedną z topowych odmian Passata Varianta, dlatego ma równie topowe wyposażenie. Dopłaty nie wymagają m.in. przednie i tylne lampy LED, relingi dachowe, dodatkowa osłona silnika, czujnik zmierzchu, przednie fotele komfortowe, pakiet Travel Assist, system radiowy Composition Colour, bezkluczykowy dostęp, zawieszenie adaptacyjne DCC oraz 17-calowe felgi aluminiowe. Pełna lista wyposażenia standardowego jest znacznie dłuższa.
Na jaką kwotę wyceniono nowego Passata Alltracka? Ceny zaczynają się od 163.790 zł za odmianę z silnikiem wysokoprężnym. 272-konna wersja benzynowa to koszt 174.290 zł. Ciekawostką jest fakt, że standardowy Passat Variant w podobnym standardzie wyposażenia Elegance oraz z identycznym układem napędowym jest tańszy od wersji Alltrack o… 900 zł. Tak, to nie pomyłka. 900 zł dopłaty w zamian za większą uniwersalność i praktyczność na co dzień.
Odświeżony Volkswagen Passat Alltrack nie jestem autem na wskroś lepszym od swojego starszego wydania. Zmiany dotyczą głównie technologii. Uniwersalność i użyteczność na co dzień? Te cechy pozostały na niezmienionym bardzo wysokim poziomie!
Paweł Kaczor
Fot. autor
VW Passat Alltrack 2.0 TDI 4Motion
Silnik |
2.0 R4 TDI |
Maks. moc |
190 KM przy 3600 obr./min |
Maks. moment obrotowy |
400 Nm przy 1900–3300 obr./min |
Skrzynia biegów |
Automatyczna 7 DSG |
Długość/ szerokość/ wysokość |
4780/ 1853/ 1527 mm |
Rozstaw osi |
2789 mm |
Pojemność bagażnika |
639/ 1769 l |
Pojemność zbiornika paliwa |
66 l |
Masa własna |
1650 kg |
0–100 km/h |
8,0 s |
V maks. |
223 km/h |
Średnie zużycie paliwa (katalogowe/ test) |
6,4 l/100 km/ 7,3 l/100 km |
Cena (bazowa/ testowana wersja) |
od 163.790 zł / ok. 220.000 zł |