625 KM, 750 Nm, 3,3 sekundy do setki oraz 305 km/h prędkości maksymalnej. Dane techniczne BMW M5 Competition robią wrażenie. Jeszcze większe na wszystkich fanach marki robi pierwsza generacja bawarskiego supersedana. Nieosiągalna, kultowa i bardzo rzadka. Zobaczyć te dwa auta obok siebie graniczy z cudem. Nam jednak udało się zorganizować spotkanie na prawdziwym motoryzacyjnym szczycie!
E28 M5
Rok 1984 jest ważny dla wszystkich fanów bawarskich aut. To właśnie wtedy w Monachium ktoś wpadł na pomysł stworzenia pierwszego BMW M5. Samochód bazował na generacji E28 i był blisko spokrewniony z bardziej spokojnym, ale także sportowym modelem 535i.
Pod maską pierwszej M5 umieszczono silnik z niesamowitego kultowego M1. Trzyipólitrowa jednostka została zmodyfikowana, upchnięta pod przednią maskę rekina i wystrojona na 286 KM. Moment obrotowy wynoszący 340 Nm w latach 80. budził podziw. Nie mniejszy niż osiągi. 6,1 sekundy potrzebne do złamania bariery 100 km/h nawet dziś robią wrażenie.
M5 E28 całą moc rzucało na koła tylnej osi za pośrednictwem pięciobiegowej manualnej przekładni Getrag. Układ hamulcowy składał się ze stalowych tarcz oraz czterotłoczkowych zacisków. Przednie wentylowane tarcze miały średnicę 300 mm, a tylne, również wentylowane, 280 mm. Samochód rozpędzał się do ponad 250 km/h, więc skuteczne hamulce były absolutnie obowiązkowe.
Pierwsza generacja supersedana z Niemiec miała jedną cechę, której pozostali wierni jej następcy. Nadwozie było pozbawione krzykliwych dodatków oraz wielkich spojlerów. Podwójna, czarna końcówka układu wydechowego, delikatne dokładki zderzaków oraz nieco inne listwy boczne – tylko te elementy zdradzały, z jaką wersją mamy do czynienia.
Wnętrze także nie było przesadzone. Tak naprawdę tylko bogate wyposażenie seryjne, inne fotele oraz pojawiające się tu i ówdzie emblematy M zdradzały prawdziwą naturę modelu. Cała reszta była zbiorem uporządkowanych rozwiązań znanych z bardziej przyziemnych odmian serii 5.
Pomimo świetnych osiągów i ostrego charakteru M5 sprawdzało się w użytkowaniu na co dzień. Ferrari i Porsche były szybkie, krzykliwe i cholernie niepraktyczne. BMW M5 było równie szybkie, zdecydowanie mniej krzykliwe i bardziej praktyczne. Dokładnie takie same cechy można przypisać każdej generacji M5. Od najstarszej po najnowszą.
Pierwsza generacja M5 liczyła raptem 2.145 sztuk. Ile z tych aut jeździ do dziś? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, że oryginalne M5 są obecnie bardzo cenione i poszukiwane przez kolekcjonerów. Co ciekawe, egzemplarz widoczny na zdjęciach to jedna z trzydziestu M5 przeznaczonych na rynek japoński. Patrząc na te liczby można dojść do wniosku, że współczesne Ferrari i Lamborghini przy pierwszym klasycznym M5 są prawdziwą masówką.
F90 M5 Competition
35 lat po premierze pierwszej M5 BMW zaprezentowało szóstą generację swojego supersedana. Do tego zaledwie kilka miesięcy po premierze przedstawiono odmianę Competition. M5 nigdy wcześniej nie było tak mocne, tak szybkie i tak dzikie.
Patrząc na oba auta momentalnie można wyłapać stylistyczne cechy wspólne. Charakterystyczne bawarskie nerki co prawda zmieniły rozmiar oraz położenie (pierwsze były pionowe, teraz są poziome), ale w dalszym ciągu są znakiem rozpoznawczym każdego BMW. Zarówno pierwsza, jak i najnowsza M5 mają także oznaczenia na przednim grillu oraz na tylnej klapie. Zwiększyła się liczba rur wydechowych. Nie zmieniła się jednak ogólna koncepcja auta.
Gdyby nie krzykliwy niebieski matowy lakier, najbardziej rasowa odmiana M5 nie wzbudzałaby na ulicy zbyt dużego zainteresowania. OK, fani BMW momentalnie zauważyliby ten model, ale wszyscy inni nie byliby nawet świadomi możliwości tego mało sportowego z wyglądu auta.
To samo można powiedzieć o kabinie. Kilka znaczków M, prędkościomierz wyskalowany do 330 km/h, mięsiste sportowe fotele oraz mocno rozbudowany tunel środkowy – tak naprawdę tylko te elementy odróżniają model M5 od standardowej piątki. Co prawda prawdziwy fan marki dostrzeże sporo unikatowych detali, ale ogólna koncepcja kokpitu, świetna jakość wykonania oraz zaawansowane multimedia są tożsame z innymi współczesnymi modelami BMW.
M5 F90 skrywa pod maską znany 4,4-litrowy motor V8 o mocy 600 KM. Odmiana Competition jest mocniejsza o 25 KM. Czym jeszcze wyróżnia się najbardziej ostra wersja M5 od klasycznej odmiany?
Zmiany dotyczą głównie mechaniki. Jak już wspomniałem, zwiększono moc. Moment obrotowy pozostał za to na niezmienionym poziomie i nadal wynosi 750 Nm. Pomimo to z czasu potrzebnego do osiągnięcia 100 km/h udało się urwać 0,1 sekundy. Czas potrzebny do przekroczenia 200 km/h skrócił się o 0,4 sekundy. Zawieszenie zostało obniżone o 7 mm oraz usztywnione o około 10 proc.
Zmieniono także tak zwany negatyw kół oraz zastosowano seryjne kute felgi, zmniejszające nieresorowalną masę. Wszystko to przełożyło się na lepsze osiągi, zachowanie w zakrętach oraz… obniżenie komfortu jazdy. M5 Competition w najbardziej łagodnym ustawieniu w dalszym ciągu potrafi być przyjazną na co dzień limuzyną. Ale kalibracja zawieszenia jest wyraźnie mniej komfortowa niż w przypadku standardowej M5.
Dużą ciekawość, ale także grymas na twarzy ortodoksyjnych wyznawców modelu wywołało zastosowanie napędu M xDrive. Każda dotychczasowa generacja M5 odpychała się od podłoża tylko tylnymi kołami. Napęd na cztery koła w najnowszej generacji mocno podzielił fanów. Nie da się jednak ukryć, że dzięki takiemu rozwiązaniu BMW jest w stanie zaoferować niesamowite wręcz osiągi. Na dodatek nawet jazda w zimie nie jest już walką o przetrwanie.
Ukłonem w stronę klasyki jest możliwość dezaktywacji napędu przedniej osi i rzucenie całej mocy na tył. Taką czynność można wykonać z pozycji menu komputera pokładowego i… palić gumę lub driftować do woli.
Ciekawostką jest ośmiobiegowa skrzynia automatyczna. Ma ona aż sześć trybów pracy. Od najbardziej łagodnego i przyjaznego podczas jazdy w korku po w pełni manualny. Jest także ostry tryb sportowy, ale używanie go w mieście nie jest przyjemnym doznaniem. Każdej zmianie biegu towarzyszy solidne szarpnięcie, a silnik bardzo często i długo utrzymywany jest na wysokich obrotach. Takie ustawienie z pewnością sprawdzi się natomiast na torze.
Oddzielnym tematem jest dźwięk, jaki wydobywa się z końcówek układu wydechowego. Basowy pomruk V8 wraz ze wzrostem obrotów przechodzi w przeraźliwy ryk. Na dodatek każde odpuszczenie pedału gazu wywołuje cykl salw z wydechu. Coś infantylnego, ale jakże pięknego.
Ceny nowego BMW M5 Competition rozpoczynają się od nieco ponad 600.000 zł. Taka kwota spokojnie wystarczy na zakup pierwszej generacji modelu M5. Pod warunkiem, że… znajdziecie kogoś, kto będzie chciał sprzedać takie auto.
Oba prezentowane samochody wiele łączy. Wiele też dzieli. Pewne jest natomiast jedno: BMW M5 niezależnie od generacji zawsze wzbudza olbrzymie emocje i idealnie wpisuje się w slogan marki, której priorytetem jest radość z jazdy!
Paweł Kaczor
Fot. autor
M5 E28 M5 Competition F90
NADWOZIE
Długość/ szerokość/ wysokość (mm) 4620/1700/1400 4965/1903/1473
Rozstaw osi (mm) 2625 2626
Pojemność bagażnika (l) 460 530
Masa własna (kg) 1400 1855
koła 225/55R17 275/ 35R20 przód 285/35/ R20 tył
SILNIK/ NAPĘD
Oznaczenie modelowe
Typ, liczba zaworów R6 24V V8 32V
Poj. skokowa (ccm) 3453 4395
Maks. moc (KM/przy obr./min) 286 KM/6500 625 KM/ 5600
Maks. mom. obr. (Nm/przy obr./min) 340/ 4500 750/ 1800–5800
Skrzynia biegów manualna 5 automatyczna 8
Napędzana oś tylna 4×4
OSIĄGI/ ZUŻYCIE PALIWA
0–100 km/h (s) 6,1 3,3
V maks. (km/h) 251 305
Spalanie (l/100 km) śr. katalogowe/ test) 9,7 10,5/ 15
CENA
Podstawowa bezcenna 563.700 zł (M5)
Testowanego modelu bezcenna 610.044 zł (M5 Competition)