Jeśli myślałeś, że model Chiron osiągnął szczyt motoryzacyjnych możliwości, to lepiej zobacz nowe Bugatti Tourbillon. Kosmos, abstrakcja, niemożliwość, nieosiągalność – to słowa, które cisną nam się na myśl patrząc na dane techniczne tego auta.
Samochód ma kosztować 3,8 mln euro, w przeliczeniu to ponad 16 mln złotych. To jedno z najdroższych aut sprzedawanych obecnie, przyjrzyjmy się więc, co tutaj tyle kosztuje i dlaczego.
Nowe Bugatti Tourbillon ma zupełnie nowy silnik
Mate Rimac uparł się, że silnik ma być wolnossący. Stworzony przez Ferdinanda Piecha silnik W16 nawet dziś robi wrażenie, choć prace nad nim rozpoczęto jeszcze w latach 90., to jednak parametry nowej jednostki zwalają z nóg.
Silnik W16 w Chironie jest niesamowity, ale jedyne, co w nim słychać to turbosprężarki. Gdy wciskasz gaz, przez sekundę nic się nie dzieje, jeśli nie jesteś w odpowiednim zakresie obrotów. Tourbillon tego nie ma. Ma niesamowity dźwięk wolnossącego silnika V16 i dzięki silnikom elektrycznym moment obrotowy większy niż kiedykolwiek. Połączenie tych dwóch rozwiązań w super zaawansowanym elektrycznym układzie napędowym to w zasadzie technologia Formuły 1. – powiedział Mate Rimac w wywiadzie dla Forbesa.
Nowe Bugatti Tourbillon jest hybrydą plug-in, a więc główne skrzypce wciąż gra tutaj silnik spalinowy. W tym aucie jest on potężny.
Bugatti Tourbillon – dane techniczne
- wolnossące 8.3 V16 (plus dwa motory elektryczne na przedniej osi i jeden na tylnej)
- 1800 KM
- kręci się nawet do 9000 obr/min
- 5 s – to czas przyspieszenia 0-200 km/h
- 0-100 kmh/s – 2 s
- 0-300 km/h – 10 s
- V-maks: Standardowo 380 km/h, a po użyciu specjalnego klucza – aż 445 km/h.
Tourbillon to też pojazd ekologiczny, dzięki zastosowaniu baterii 24,8-kWh, auto przejedzie na samym prądzie do 60 km. Można się spodziewać, że przez elektryfikację samochód będzie ważył tyle, co katedra. Ale nie, dzięki wykorzystaniu włókna węglowego oraz np. aluminiowych wahaczy, Bugatti Tourbillon waży zaledwie 1995 kg.
Model jest limitowany, produkcja ruszy w 2026 roku
Stylistom marki z Molsheim udało się zachować styl i proporcje poprzednich modeli Bugatti. Tourbillon ma szerszy grill, większe wloty powietrza w zderzaku i bardziej „przymrużone reflektory”. Tylne światła, a w zasadzie jednolita owalna listwa LED wygląda jak z pojazdu z gry „Cyberpunk”.
Wnętrze nowego Bugatti to prawdziwe arcydzieło. Miłośnikom analogowych zegarków, z pewnością spodoba się zestaw wskaźników, które obracają się jak w zegarkach, a to wszystko można oglądać przez szybkę. Producent twierdzi, że postawiono na zegarowy mechanizm, aby zniwelować błędy w precyzji pomiarów. Fotele Tourbillona są nieruchome, ustawiać można jedynie pedały.
Bugatti zaplanowało produkcję jedynie 250 sztuk tego modelu. Jak można się domyślać, wszystkie zostały już sprzedane.