Roadstery zawsze były ważną składową portfolio BMW. Wystarczy wspomnieć chociażby o kultowym modelu 328 z lat 30. XX wieku, który miał istotny wkład w ugruntowanie sportowego wizerunku firmy.
W nową erę koncern wszedł z modelem Z3 (1995-2002). Roadster zbudowany na podzespołach modeli E30 i E36, a rozpromowany przez występ w epizodzie przygód Agenta 007 szybko stał się przebojem. Pomogły mu w tym rozsądne ceny, które udało się skalkulować, wprowadzając do oferty wersje z silnikiem 1.8.
Po Z3 przyszedł czas na dwie generacje Z4. Pierwsza (2002-2008), podobnie jak Z3, była oferowana jako roadster z brezentowym dachem oraz coupe. Z4 drugiej generacji (2009-2016) otrzymało sztywny, składany dach, stając się roadsterem, a zarazem coupe. Coraz większymi krokami zbliża się trzecia odsłona Z4. Jej pojawienie się w salonach sprzedaży zwiastuje Concept Z4, odsłonięty właśnie podczas Pebble Beach Concours d’Elegance w Kalifornii.
Odpowiedzialny za projekt Adrian van Hooydonk postawił na miękkie linie nadwozia i skośne reflektory, przez co Z4 wyraźnie różni się od pozostałych modeli z aktualnie oferowanej gamy. Czy to zwiastun nowego trendu? A może wyróżnik roadstera? O tym przekonamy się w ciągu kilku najbliższych lat.
Matowy lakier w kolorze Energetic Orange, 20-calowe felgi czy pałąki chroniące głowy z elementami aerodynamicznymi, które płynnie przechodzą w płaszczyznę tyłu nadwozia sprawiają, że Z4 prezentuje się zjawiskowo. Wrażenie robi także przywiązanie do detali. Wstawkę przedniego zderzaka i tylny dyfuzor wykonano z karbonu, a otaczającą kierowcę deskę rozdzielczą obszyto skórą.
Nowych rozwiązań uniknąć nie sposób, więc w kabinie pojawiły się cyfrowe wskaźniki, duży ekran systemu multimedialnego czy wyświetlacz head-up. Kierownica z dużym odsadzeniem oraz czerwonymi przyciskami Race Start i Race Stop oraz łopatkami do zmiany biegów przypomina jednak, że Z4 czerpie ze sportowego dziedzictwa firmy.
Twórcy BMW Z4 zapewniają, że auto będzie w 100% nastawione na radość z jazdy i złożone tylko z tego, co niezbędne, do jej czerpania. Jeżeli tak faktycznie będzie, może być to najlepsze BMW od lat. Niestety kolejne nowości koncernu są coraz większe, cięższe i bardziej skomplikowane, a to nie idzie w parze z radością prowadzenia czy poczuciem integracji kierowcy z samochodem. Najprawdopodobniej oznacza to pozbycie się skomplikowanego i ciężkiego sztywnego dachu. Co prawda w prototypie BMW nie pokazało, jaki dach został przewidziany dla Z4, jednak zdjęcia szpiegowskie egzemplarzy w fazie testów pozwalają przypuszczać, że zadaszenie będzie wykonane z brezentu.
Nowa odsłona Z4 ma trafić do salonów w przyszłym roku. Póki co BMW nie odkryło jeszcze kart w kwestii rozwiązań mechanicznych. Wiadomo jedynie, że Z4 zostało opracowane wspólnie z Toyotą, która w przyszłości ma wprowadzić na rynek bliźniaczy model. To kolejny etap współpracy między koncernami. Wcześniej BMW rozpoczęło dostarczanie diesli dla Toyoty.
Jeżeli informacje, które wyciekły kilka miesięcy potwierdzą się, Z4 oznaczone wewnętrznym symbolem G29 będzie oferowane w wersjach sDrive20i, sDrive30i oraz M40i. Co ważne, wszystkie mają być dostępne z ręczną lub automatyczną skrzynią. Mocy nie podano, ale można przypuszczać, że w grę wchodzi zakres 180-340 KM.
Oczywiście produkcyjna wersja Z4 będzie różniła się od samochodu pokazowego. Niemal pewne jest powiększenie lusterek czy dodanie klasycznych klamek. Znając podejście BMW do prototypów, można jednak stawiać duże pieniądze, że zarys linii nadwozia zostanie jednak utrzymany. Zobaczymy ją podczas marcowego salonu samochodowego w Genewie.