Niepozorny ale intrygujący klasyczny VW Golf Mk1

Biały Volkswagen Golf pierwszej generacji na pierwszy rzut oka nie wzbudza nadmiernego entuzjazmu. Zadbany lakier, ciekawe detale oraz niestandardowe czarne felgi nie zdradzają jego prawdziwej natury. Jednak widoczne przez szyby solidne rusztowanie budzi ciekawość. Zanim połączysz fakty, jest już za późno. Niepozorny biały Golf jest daleko przed tobą i za moment znika z pola widzenia…

Golf I to prawdziwy klasyk, auto, które dziś nieczęsto widzi się na ulicach. Szczególnie w stanie bliskim oryginałowi, zwracającym na siebie uwagę. Ceny zadbanych egzemplarzy dostępnych na rynku wtórnym są bardzo wysokie. Uznaniem cieszą się także modele po gruntownych modyfikacjach. Właściciele takich samochodów są dość oszczędni w kwestii tuningu stylistycznego (i bardzo dobrze), skupiając się głównie na mechanice. Należący do Mateusza bohater niniejszego tekstu jest tego idealnym przykładem.

Niewinne początki

Mateusza, a właściwie jego Golfa, pierwszy raz zobaczyłem na portalu społecznościowym. Samochód na tyle zwrócił moją uwagę, że postanowiłem poznać jego historię.

Wielu właścicieli aut obdarzało je uczuciem, zanim weszło w ich posiadanie. W przypadku Mateusza było inaczej. Kiedyś nieprzesadnie interesował się motoryzacją. Odkręcenie koła czy jakiekolwiek naprawy mechaniczne były dla niego czarną magią. Dopiero gdy zdał egzamin na prawo jazdy i podjął pierwszą pracę w warsztacie, samochody zaczęły stawać się ważną częścią jego życia.

Współpracownicy chętnie dzielili się wiedzą, budząc w Mateuszu pragnienie posiadania jakiegoś fajnego wozu. Jego pierwszym samochodem był Volkswagen Golf 4 generacji z popularnym silnikiem TDI. Niezbyt interesujące auto, które jednak dawało przepustkę do uczestnictwa w zlotach aut z logo VW na przednim grillu.

To właśnie zloty i różnego rodzaju spotkania fanów marki oraz zawarte na nich znajomości spowodowały, że Mateusz zapragnął nowego, innego i nietuzinkowego auta. Zaczynał kiełkować plan zakupu Golfa pierwszej lub drugiej generacji. Tak właśnie zrodziło się uczucie do prezentowanego modelu.

Strzał w dziesiątkę

Pewnego dnia, mniej więcej dwa lata temu, przeglądając oferty na portalu motoryzacyjnym Mateusz zwrócił uwagę na oferowanego tam Golfa I. Samochód prezentował się przyzwoicie, ale prawdziwym magnesem był napędzający go silnik 1.8 Turbo. Matusz nie czekał ani chwili. Zaczął działać.

Obejrzeć auto wystawione na sprzedaż na drugim końcu Polski pojechał lawetą. Widok stojącego w garażu przykrytego pokrowcem zadbanego białego Golfa był dobrym prognostykiem. Co prawda samochód wymagał dopracowania, ale mocny silnik i zamontowana we wnętrzu klatka bezpieczeństwa nie wymagały napraw!

Decyzja o zakupie zapadła błyskawicznie, co jak się później okazało, było strzałem w dziesiątkę!

Zabawę czas zacząć!

Tuż po zakupie oraz przetransportowaniu auta do nowego domu Mateusz miał już gotowy plan zmian i modyfikacji. Samochód miał przypominać kultową wersję GTI. Pojawiły się więc listwy oraz naklejki upodabniające białego Golfa do tej sportowej odmiany.

Wielkie uznanie, ale także nadzieje wzbudzał silnik auta. Nie od dziś wiadomo, że jednostka 1.8 Turbo ma spore możliwości. To właśnie ona jest często montowana w mniej lub bardziej klasycznych Volkswagenach, zaskakująco poprawiając ich osiągi. Tutaj było podobnie.

Popularną jednostkę wyposażono w większe wtryskiwacze, hybrydową turbosprężarkę, nowy intercooler, wydech i pompę paliwa oraz nowe, kevlarowe sprzęgło. Teraz jej moc wynosi około 280 KM, a moment obrotowy 400 Nm. Przenoszone są na koła za pośrednictwem przedniej osi. Problemy z trakcją? Oczywiście występują, ale gdy auto już złapie przyczepność, jest wręcz piekielnie szybkie!

Zaznaczę, że samochód waży niespełna 800 kg. Stosunek mocy do masy jest, delikatnie mówiąc, kuszący. Przyspieszenie oraz osiąganie prędkości niedostępnych dla seryjnego Golfa I, nawet w wersji GTI, to jednak nie wszystko. Mateusz posłuchał głosu rozsądku i zadbał także o układ hamulcowy, który pochodzi z Polo GTI.

W celu poprawy prowadzenia oraz bezpieczeństwa usztywniono zawieszenie i zamontowano komplet elementów TA Technix. Dzięki nim samochód jest wystarczająco sztywny i prowadzi się przewidywalnie zarówno na prostej, jak i na zakrętach.

Wnętrze to projekt Mateusza. Wzór foteli ma nawiązywać do kultowej kraty TI. Oprócz tego moją uwagę zwróciło skórzane obszycie, dzięki któremu fotele wyglądają jak nowe.

Wygląd auta poprawiają 15-calowe felgi Advan Racing 6.5j. Piękne brzmienie wydobywa się z mierzącego 2,75 cali układu wydechowego z kwasówki. Pomocą przy większości prac służyły firmy SLG z Radzymina oraz Classic Factory Shop.

Zmiana planów!

Przez pewien czas Mateusz zastanawiał się nad sprzedażą prezentowanego Golfa. Jednak dzięki wielu oznakom uznania oraz niesamowitej radości, jaką mu daje, auto na stałe zostanie w rodzinie. Mateusz jest bardzo wdzięczny żonie za cierpliwość i wyrozumiałość. Miłość do motoryzacji nie zawsze jest łatwa.

Plany na przyszłość? Montaż większych wtryskiwaczy, większej turbosprężarki oraz gwintowanego zawieszenia.

Uważajcie na grzecznego białego Golfa pierwszej generacji. Pozory mylą.

Paweł Kaczor

Fot. autor

(VW TRENDS 4/2021)