Niemcy chcą ograniczeń prędkości na autobahnach? - Trends Magazines

Niemcy chcą ograniczeń prędkości na autobahnach?

Brak ograniczeń prędkości na niemieckich autostradach został wprowadzony przez rząd Niemiec Zachodnich w 1952 roku. Teraz okazuje się, że wielu Niemców chce powrotu ograniczeń na wszystkich odcinkach autostrad. 

W sondażu przeprowadzonym przez Deutsche Welle, 60% obywateli opowiedziało się za ograniczeniem prędkości na autostradach do 130 km/h, a tylko 38% było za pozostawieniem dotychczasowych przepisów. Odsetek osób będących za wprowadzeniem ograniczeń wzrósł o 3% od czerwca br. 

Głównym powodem ekologia

Jako powód powrotu limitów prędkości podaje się nie kwestie bezpieczeństwa, ale szkodę dla środowiska i chęć zmniejszenia emisji spalin. Można odnieść wrażenie, że sonda jest „napędzana” głównie wyborem pomiędzy zmniejszeniem prędkości a wyższymi podatkami. Według ankietowanych wprowadzenie limitu prędkości pomoże uniknąć dodatkowych podatków w paliwie czy żywności.

Przy okazji sporządzono raport, z którego wynika, że dzięki ograniczeniom prędkości na autostradach, emisja dwutlenku węgla do atmosfery mogłaby zmniejszyć się o 2 mln ton rocznie.

Ograniczeniom prędkości „tak” mówi także 4-krotny mistrz świata F1 – Sebastian Vettel. W wywiadzie dla niemieckiego „auto motor und sport” powiedział:

„Nie chodzi o osobiste odczucia. Trzeba spojrzeć na całość. Ograniczenia prędkości pozwoliłyby zaoszczędzić prawie 2 mln ton emisji CO2. A to sprawiłoby, że drogi byłyby trochę bezpieczniejsze. W Niemczech zdarzają się wypadki, spowodowane właśnie brakiem ograniczeń prędkości. Jeśli uratujesz życie tylko jednej osobie, to dla mnie to oczywiste.”

Politykom ograniczenia nie w głowie

Wydaje się, że rząd niemiecki nie jest obecnie zainteresowany nakładaniem kagańców na kierowców autostrad, ani tym bardziej na emisję CO2. Sprzedaż samochodów elektrycznych w Europie bije rekordy. A „elektryki” nie dość, że nie produkują żadnego CO2, to jeszcze ich prędkości maksymalne są nierzadko mniejsze niż spalinowych odpowiedników. 

Dodajmy do tego jeszcze sporą presję ze strony fanów motoryzacji. Nie chodzi tylko o Niemców, ale naszych zachodnich sąsiadów odwiedzają „zapaleńcy” z całego świata, którzy uwielbiają wyciskać z samochodów siódme poty. A tu nie chodzi tylko o dobrą zabawę, ale także znaczne wpływy do budżetu państwa niemieckiego. Żądni prędkości muszą gdzieś przenocować, coś zjeść, zatankować (i to nie mało) itd.

Z drugiej strony jednak coraz większe presje dotyczące środowiska i emisji CO2, niestety w przyszłości mogą zabić autobahny jakie znamy dziś. 

Konrad Maruszczak

fot. istock

Podobne

Jechałeś takim nietuzinkowym taxi? Jeśli nie, to żałuj

Dostawcze VW oznaczone literą T zawsze kojarzyły się z solidnymi i praktycznymi samochodami. Starsze generacje stają się popularnymi bazami tuningu w stylu rat, rost, California-look lub youngtimer. Dobrze utrzymane T1 i T2 kosztują tyle, co kilkuletnie samochody klasy średniej. Następcy legendarnego bulików nie zyskują tak wielkiej popularności na zlotach, ale doskonale sprawdzają się w innej…

Tuning BMW M850i 2DDesign od przodu

Tuning perfekcyjnego BMW M850i

BMW M850i wygląda niemal perfekcyjnie. Mimo to japońskie 3DDesign uznało, że jest w stanie przygotować dodatki, które poprawią prezencję flagowego coupé z Bawarii. Renomowany tuner z Japonii wiedział, że nie może przesadzić – nowe części powinny być widoczne, jednak nie na tyle ostentacyjne, by zepsuć estetykę auta, które w odmianie M850i do przeciętnych i tak nie należy. Przygotowano więc niezbyt…