Trudno o zabytkowy samochód posiadający komplet oryginalnych fabrycznych dokumentów, w których zapisane są jego losy. W większości przypadków zostały zgubione, gdzieś się zawieruszyły lub nie przeszły z rąk jednego właściciela do rąk następnego i przepadły. Wówczas kupując auto musimy się zadowolić umową kupna-sprzedaży, dowodem rejestracyjnym, potwierdzeniem opłaty składki ubezpieczenia OC i, jeżeli samochód jest zarejestrowany jako zabytkowy, dokumentami od rzeczoznawcy i konserwatora zabytków. Jednak taka sytuacja nie jest regułą.
W przypadku opisywanego w tym artykule Volkswagena 1200 wszystkie papiery z jego 50-letniego „życia”, między innymi oryginalna instrukcja obsługi i książka serwisowa VW, instrukcja do radia firmy Blaupunkt, faktura zakupu, dokumenty transportowe i celne oraz inne materiały zachowały się do dziś, dzięki czemu możemy poznać jego długą i niezwykle interesującą historię.
Jak Garbus z 1959 r. trafił do Bułgarii
Prezentowany model został wyprodukowany w fabryce VW w Wolfsburgu 12 grudnia 1959 roku. 11 lutego 1960 roku auto opuściło bramy fabryki i trafiło do sprzedaży w dawnej Jugosławii. Już kilkanaście dni później, 29 lutego 1960 roku, zostało zakupione. Za 4.466,04 marek niemieckich nabył go Hary Shlaudeman, konsul USA urzędujący na placówce w stolicy Bułgarii.
Za transport kolejowy swojego nowego samochodu przez Belgrad i Dimitrowgrad do Sofii zapłacił dokładnie 104 marki niemieckie.
Droga do Polski
Drugim właścicielem samochodu był Polak – Kazimierz Więcek. W latach 1961-62 przebywał w Sofii jako przedstawiciel fabryki samochodów Star ze Starachowic. Wówczas odkupił Garbusa od urzędnika rządu USA. Do Polski samochód wjechał przez przejście graniczne w Chyżnem 3 października 1962 roku, w tym dniu pan Kazimierz wrócił do kraju z Bułgarii. Od 1962 do 1984 roku samochód był użytkowany przez drugiego właściciela. Począwszy od roku 1984, gdy licznik auta zatrzymał się na 145 tysiącach przejechanych kilometrów, stał nieużywany w garażu aż do 27 października 2007 roku.
Tego dnia Garbus po raz trzeci zmienił właściciela. Jego nowym użytkownikiem został Michał Rostek z Warszawy. Samochód odkupił od 77-letniego wówczas pana Więcka, któremu obiecał, że po planowanym remoncie odwiedzi go w Starachowicach i zabierze na przejażdżkę jego dawnym Volkswagenem. Razem z samochodem Michał otrzymał duży zapas części zamiennych firmy VW oraz liczne oryginalne akcesoria, w które z biegiem lat zaopatrywany był Garbus.
Do najcenniejszych zaliczyć należy bagażnik dachowy, nowy komplet czterech dekli na koła, chlapacze z logo VW oraz fabryczny zestaw naprawczy silnika.
Gruntowny remont
Samochód w chwili zakupu był w dobrym stanie, jednak Michał zdecydował się na gruntowny remont. Ponieważ w przeszłości dwukrotnie miał do czynienia z zabytkowymi Volkswagenami, modelami 1200 z roku 1965 oraz 1303 Karmann kabriolet, ponad rok poświęcił na szukanie takiego warsztatu, który profesjonalnie podejdzie do odrestaurowania jego nabytku. Wreszcie postanowił zaufać firmie Jack’s Garage z Warszawy Jacka i Stanisława Cichemskich, gdzie we wrześniu 2008 roku rozpoczęły się jednoczesne prace nad nadwoziem, płytą podłogową oraz silnikiem i skrzynią biegów. Garbus, pomimo upływu lat i wielu kilometrów przejechanych po polskich drogach, prezentował się znakomicie.
Wielka w tym zasługa jego poprzednich właścicieli, a w szczególności pana Więcka, który bardzo dbał o samochód podczas wieloletniego użytkowania, a następnie wstawił go do garażu na kolejne lata.
Nadawanie indywidualnego charakteru
Po rozebraniu auta i oględzinach okazało się, że naprawy blacharskie ograniczą się jedynie do wymiany tuneli grzewczych, kilku łatek w pasie przednim, pasie tylnym, tylnej klapie, błotnikach, nadkolach oraz wstawienia usuniętych kiedyś bocznych kierunkowskazów popularnie zwanych semaforami. Elementy chromowane trafiły do zakładu galwanizacyjnego, gdzie zostały odświeżone.
Po ukończeniu napraw blacharskich przyszedł czas na przygotowanie auta do lakierowania, a następnie na położenie lakieru w oryginalnym kolorze VW o numerze L436 oraz nazwie Indigo Blau. Polakierowane zostały też mniejsze elementy, między innymi bak paliwa, kierownica, oblachowanie silnika, a także koła, na które założono klasyczne opony Vredestein Sprint Classic oraz białe nakładki w stylu retro firmy Atlas.
Ostatnim etapem pracy nad nadwoziem było zbrojenie. Aby nadać Garbusowi indywidualny charakter, założono zebrane akcesoria, takie jak oryginalny bagażnik dachowy, chlapacze z logo VW oraz tabliczki z napisem „BG” – to skrót nazwy pierwszego kraju, w którym auto jeździło, oraz „1960” – rokiem produkcji samochodu.
Płyta podłogowa zachowała się w bardzo dobrym stanie. Widać było, że w przeszłości przechodziła niewielkie naprawy, więc teraz została jedynie poddana zabiegom konserwującym na kolejne lata. Zawieszenie przednie, tylne oraz układ hamulcowy zostały zbudowane od podstaw. Ponieważ auto nie jeździło przez ostatnie 24 lata, Michał podjął decyzję o generalnym remoncie silnika i skrzyni biegów.
Oryginalne wnętrze
Wnętrze Garbusa, choć widać po nim upływ czasu i ślady użytkowania, pozostało oryginalne. Po remoncie na swoje miejsce trafiły oryginalne fotele, kanapa oraz boczki w kolorze Streifen Grau Blau, a także wykładziny podłogowe, gumowe dywaniki oraz wykończenie bagażnika. Jedynym oryginalnym elementem, którego brakowało, była podsufitka. Michał, za pośrednictwem niemieckiej strony internetowej www.himmelservice.de, szybko dokupił odpowiednią, zgodną z kolorystką wnętrza oraz rokiem produkcji auta.
Samochód opuścił warsztat w lipcu 2009 roku. Jak widać na zdjęciach, został odrestaurowany w 100-procentowej zgodności z oryginałem. Gratulujemy Michałowi pięknego auta. Podjął mądrą decyzję nie próbując uwspółcześniać tego wyjątkowego modelu. Firmie Jack’s Garage oraz panu Stanisławowi należą się słowa uznania za ogrom pracy, który włożyli w odrestaurowanie Garbusa i staranność wykonania.
Każdy miłośnik starych Volkswagenów doskonale wie, że coraz trudniej o warsztat, który w sposób całościowy, a przy tym profesjonalny zajmie się remontem ich samochodu.
Samochód Michała można było podziwiać na żywo już w minione wakacje, między innymi na zlocie zabytkowych Volkswagenów w Tułowicach koło Sochaczewa w sierpniu 2009 roku, gdzie zrobił ogromne wrażenie. Teraz, jak większość takich aut Garbus Michała zimuje w ciepłym i suchym garażu.
Piotr Orzeszek
Fot. Mikołaj Urbański
VW 1200 de Luxe, model eksportowy
Silnik: 1198 ccm z tzw. kominkiem, ręczne ssanie (ostatni rok produkcji tego silnika).
Numer silnika: 3292293
Skrzynia biegów: czterobiegowa bez synchronizacji pierwszego biegu (ostatni rok produkcji tej skrzyni).
Nadwozie: kierunkowskazy wychyłowe tzw. semafory (ostatni rok produkcji semaforów w specyfikacji europejskiej samochodu)
Numer nadwozia: 2773667
Rok i miejsce produkcji: 1960, Wolfsburg, Niemcy.
Kolor lakieru: Indigo Blau o numerze L 436 (tylko w tym roczniku).
Wnętrze: fotele, kanapa, boczki w kolorze Steifen Grau Blau, kierownica z klaksonem w kształcie półksiężyca, radio Blaupunkt.
(VW TRENDS 6/2009)