Crossovery czy SUV-y to samochody z nadwoziem kombi, podniesionym prześwitem oraz pseudoterenowym pakietem stylistycznym.
Okazuje się, że proces jest w pełni odwracalny. Od lat w salonie BMW można zamówić model z rodziny X wyposażony w M-pakiet oraz ogromne felgi i niskoprofilowe opony. Szwajcarska firma Dähler uznała, że warto pójść krok dalej i zmniejszyła prześwit BMW X2. W efekcie powstało auto, które przypomina kompaktowe kombi na sterydach.
Seryjne sprężyny zastąpiono krótszymi i sztywniejszymi odpowiednikami z metką „built by dÄHLer”. Dzięki nim nadwozie w jeszcze mniejszym stopniu przechyla się na szybko pokonywanych zakrętach i jest mniej wrażliwe na podmuchy wiatru bocznego. Alternatywę stanowi gwintowane zawieszenie, którego charakterystykę (jak również prześwit) kierowca może dopasować do indywidualnych preferencji. Wisienką na torcie są felgi dÄHLer CDC1 o średnicy 20 lub 21 cali, dostępne także w kutej wersji. W tym szaleństwie może być metoda. W końcu nikt o zdrowych zmysłach X2 i tak nie zapuści się w teren, a felgi o dużych średnicach i tak skutecznie obalają mit o bezstresowym forsowaniu krawężników.
We współpracy z firmą DME Dähler proponuje też tuning jednostek napędowych. Z trzycylindrowego 118i (136 KM) udało się wykrzesać 158 KM i 264 Nm. Wersję 20i można podkręcić do 223 KM i 340 Nm. Nieźle na ingerencję w elektronikę zareagowały też dwulitrowe diesle. W przypadku 18d poprzeczkę zawieszono na poziomie 174 KM i 390 Nm, natomiast 20d podciągnięto do 220 KM i 450 Nm. Nawet w najmocniejszych wydaniach silniki mają spełniać najnowsze, wyśrubowane normy spalin.
Kierowcom, którzy chcieliby cieszyć się nie tylko osiągami, ale i bardziej wyrazistym brzmieniem silników, tuner proponuje akcesoryjne wydechy ze stali nierdzewnej. Dähler – poza wymianą felg – nie ingerował natomiast w wygląd nadwozia, słusznie uznając, że jeszcze przez kilkanaście najbliższych miesięcy X2 będzie rzucało się w oczy. Logotypem firmy zastąpiono jedynie znaczki BMW na słupkach C.