Niezła kultura pracy, niskie zużycie paliwa, dobre osiągi i rozsądne ceny na rynku wtórnym. BMW z dwulitrowymi turbodieslami N47 kuszą. Warto wiedzieć, że szybko postępujące zużycie łańcucha rozrządu może zmusić nowego nabywcę auta do wydania kilku tysięcy złotych na naprawy.
Problemy mogą pojawić się w silnikach BMW:
-
- N47,
- N47S,
- N47T
- oraz N47DK0,
które montowano w BMW serii 1, 3 i 5, jak również X1 oraz X3. Największa liczba doniesień o awariach dotyczy motorów z lat 2007 ‒ 2009. Najpoważniejszym zmartwieniem była szybko wycierająca się zębatka na wale korbowym, co przyspieszało zużywanie się łańcucha i mogło doprowadzić do jego przeskoczenia. Do definitywnego rozwiązania problemu konieczna była wymiana łańcucha, napinacza, ślizgów oraz wału korbowego, który został zintegrowany z zębatką napędu rozrządu. W styczniu 2009 roku udoskonalono napęd rozrządu silnika N47. Za kompletnie wolne od wad uchodzą jednostki wyprodukowane po marcu 2011 roku.
Silnik BMW N47 – co zwiastuje problemy z silnikiem?
Pierwszą oznaką nadmiernego zużycia łańcucha rozrządu jest grzechotanie dochodzące z komory silnika. Problem można rozwiązać na dwa sposoby ‒ udać się do mechanika lub… zbagatelizować hałasy. Jeżeli mamy szczęście, z metalicznie brzęczącym rozrządem przejedziemy 100 ‒ 150 tys. km. Niestety, w grę wchodzi także czarny scenariusz ‒ zerwanie łańcucha i poważne uszkodzenie jednostki napędowej.
Co skłania niektórych do igrania z losem? Rozrząd silnika N47 znajduje się po stronie sprzęgła, więc wymiana łańcucha do łatwych nie należy. Operację można przeprowadzić po wyjęciu jednostki napędowej lub skrzyni biegów. Za robociznę oraz niezbędne części i płyny eksploatacyjne zapłacimy od 2,5 do 4,5 tysięcy złotych. Górna granica jest znacznie wyżej. Kompleksowa operacja w ASO może kosztować 10 tysięcy złotych i zalewają silnik olejem 5W30. Zalecają też skrócenie do 15 tys. km przebiegu między wymianami oleju. Czasami pomaga, czasami nie… Nie sposób podać przebiegu, przy którym łańcuch zacznie hałasować lub ulegnie zerwaniu.
BMW silnik N47 – ubywa płynu chłodniczego, a nie ma wycieku. Gdzie szukać przyczyny?
Zdarza się, że problemy pojawiają się przy 40 tys. km. Inne silniki przejeżdżają pięciokrotnie dłuższy dystans. To wciąż niewiele. Dość powiedzieć, że w starszym turbodieslu M47 łańcuchy rozrządu wytrzymywały przynajmniej 300 ‒ 500 tys. km.
Nie ulega wątpliwości, że polski rynek jest więcej niż specyficzny. Przeważają na nim samochody z importu. Zdecydowana większość kupujących przywiązuje wagę do ceny pojazdu i przebiegu, który nie powinien przekraczać 200 tysięcy kilometrów. Handlarze wyszli naprzeciw oczekiwaniom klientów. Sprowadzają dużo rozbitych lub wyeksploatowanych aut, które po niedbale przeprowadzonych naprawach czy „korekcie” stanu licznika szybko znajdują nowych nabywców. Efekty? W przywiezionych do Polski samochodach z przebiegiem 170 tysięcy kilometrów dochodzi do awarii, które na zachodzie Europy są diagnozowane po 300 ‒ 400 tys. km.
Petycja ws. dwulitrowego silnika N47 i zwrot kosztów dla poszkodowanych klientów
Chcielibyśmy, żeby reguła dotyczyła także silnika N47. Niestety, nie dotyczy. W internecie trwa zbieranie podpisów pod petycją dotyczącą dwulitrowego turbodiesla. Organizatorzy akcji zwracają uwagę na fakt, że w motorach z lat 2007 ‒ 2011 bardzo często są stwierdzane problemy z łańcuchem rozrządu. W petycji podkreślono zróżnicowane podejście BMW do klientów. W niektórych przypadkach koncern partycypuje w kosztach napraw, innym klientom serwisy proponują zakup nowego silnika.
Podpisujący petycję domagają się obsługi i podejścia do wykrytych problemów w sposób adekwatny do pieniędzy, które klienci wydali na zakup nowych samochodów. Na razie większość petentów jest odsyłana z kwitkiem, a BMW nie chce przyznać się do błędu. Chodzi nie tylko o pieniądze. Zerwanie łańcucha rozrządu podczas wyprzedzania czy włączania się do ruchu może doprowadzić do poważnego wypadku. Być może sprawy miałyby się inaczej, gdyby wadliwe turbodiesle były oferowane w USA. Tamtejszy rynek jest wyczulony na usterki, które mogą doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji. W październiku ubiegłego roku, po zebraniu czterech tysięcy podpisów, internetowa petycja została wysłana do prezesa BMW. Licznik wciąż tyka. Obecnie podpis pod wnioskiem złożyło 6.200 osób z całej Europy ‒ Niemiec, Włoch, Francji, Belgii, Wielkiej Brytanii…
Śledztwo ws. feralnych turbodiesli N47 i ich kosztownych napraw
Problem silników N47 wzięło pod lupę także BBC One. Napływające do redakcji sygnały skłoniły producentów programu Watchdog do prześwietlenia sprawy felernych turbodiesli N47. W reportażu nie zabrakło wypowiedzi mechaników oraz rozmów z właścicielami uszkodzonych samochodów, którzy odstawili BMW do autoryzowanych stacji obsługi, gdzie dowiedzieli się, że za naprawę będą musieli zapłacić… 4 ‒ 5 tysięcy funtów! Najbardziej do myślenia dawała wypowiedź kierowcy, który doświadczył awarii podczas jazdy autostradą. Anthony Staples musiał zmierzyć się z brakiem wspomagania układu kierowniczego i hamulcowego. Na stronie internetowej BBC One poinformowało, że na gest dobrej woli ze strony BMW mogą liczyć jedynie osoby, które serwisowały samochód w ASO także po wygaśnięciu gwarancji.
Decyzja o partycypowaniu w kosztach naprawy nie jest równoznaczna z brakiem konieczności sięgnięcia do portfela. BBC One podaje przykład klienta, który musiał zapłacić za niektóre części i robociznę. W rezultacie faktura z ASO opiewała na niemal… 5 tysięcy funtów. Brytyjska stacja poprosiła o ocenę problemu przewodniczącego stowarzyszenia brytyjskich ekspertów sądowych. John Dabek powiedział, że montując łańcuch rozrządu z tyłu silnika BMW zakładało, że jego wytrzymałość będzie zbliżona do żywotności całego silnika bądź pojazdu. Dabek stwierdził, że jeżeli łańcuch rozciąga się przedwcześnie, BMW nie powinno bagatelizować problemu. Trudno o lepszy komentarz do sprawy.
Szymon Łukasik