Słyszeliście o Polensky Monopoletta F3? Pewnie nie, a szkoda, bo w latach 50. był to jeden z najszybszych bolidów Formuły 3. Jego sercem był silnik BMW.
Świętym Graal motorsportu
Stosunek mocy do masy jest Świętym Graalem dla inżynierów pracujących nad sportowymi samochodami. Równie ważne jest trzymanie w ryzach ciężaru pojazdu. Im jest on bowiem lżejszy, tym chętniej zmienia kierunek jazdy, precyzyjniej się prowadzi i szybciej odzyskuje zerwaną przyczepność. Idealny pojazd do wyczynu powinien być więc jak najlżejszy, a do tego dysponować możliwie mocnym silnikiem. W ten przepis idealnie wpisywały się konstruowane tuż po wojnie bolidy Formuły 3.
Inżynier z polskim korzeniami
Świat bez sportu motorowego byłby piekielnie nudny. Nie dziwi więc, że do zmagań na torach starano się powrócić już w latach 50. Jednym z pionierów był urodzony w 1915 roku w Berlinie Helmut Polensky, jak podają niektóre źródła w rodzinie o polskich korzeniach. Polensky od wczesnej młodości był związany z motoryzacją.
W trakcie zasadniczej służby wojskowej nauczył się jazdy motocyklem BMW, a w 1936 roku odwiedził Detroit, by z bliska przyjrzeć się amerykańskiemu przemysłowi motoryzacyjnemu. Jeszcze przed wybuchem drugiej wojny światowej praktykował w zespole Auto Union, gdzie miał okazję poznać Ferdynanda Porsche, jak również zdołał wygrać pierwszy wyścig za kierownicą auta.
Monopol – bolid do F2
Po zakończeniu wojny Polensky przedostał się do Hamburga, a później powrócił do zachodniego Berlina. Już wtedy sprowadzał skutery Vespa, co zapewniało mu środki do życia. Nie trwonił jednak wolnego czasu.
Wykorzystując elementy przedwojennego BMW 328, skądinąd doskonałego samochodu sportowego, zbudował bolid Formuły 2 o nazwie Monopol. W 1950 roku miały wejść w życie regulaminy techniczne Formuły 3. Jednym z założeń było ograniczenie pojemności silników do 500 ccm.
Monopoletta z motocyklowym silnikiem BMW
Helmut Polensky korzystając ze swoich poprzednich doświadczeń uznał, że jest w stanie zaistnieć w stawce i stworzył Monopolettę F3. Nadwozie niewielkiego bolidu ukształtowano na wzór przedwojennych Srebrnych Strzał zespołu Auto Union.
Pod spodem krył się szkielet ze stalowych rur, do którego przytwierdzono zawieszenie Fiata oraz silnik z motocykla BMW, który z pojemności 497 ccm rozwijał 48 KM i był w stanie rozpędzić ważącą zaledwie 265 kg Monopolettę do 188 km/h. Dwucylindrowy bokser został połączony z samochodową skrzynią BMW. Kokpit był na tyle ciasny, że wsiadanie do niego wymagało demontażu kierownicy.
Monopoletta F3 okazała się całkiem skuteczna. Co prawda pierwszego wyścigu nie ukończył żaden z trzech wystawionych samochodów, ale później było już tylko lepiej. 1950 rok zakończono czterema zwycięstwami, w tym w wyścigu towarzyszącym Grand Prix na Nürburgringu. W sezonach 1951–1952 konkurencja rozwinęła skrzydła i urosła w siłę, jednak Monopoletta wciąż była w użyciu. Obecnie zachowana i perfekcyjnie odrestaurowana wyścigówka Helmuta Polensky’ego jest ozdobą muzeum Prototyp w Hamburgu.
Polensky Monopoletta F3 – sposób na tanie ściganie
Z perspektywy blisko 70 lat pozostaje stwierdzić, że szkoda, iż czas takich konstrukcji jak Polensky Monopoletta F3 dobiegł końca. Współczesne bolidy Formuły 3 czy nawet F4 są przerażająco szybkie, wykonane z drogich materiałów, a w zakresie prowadzenia w dużej mierze oparte na aerodynamice.
Niewykluczone, że powrót do prostych, nieprzesadnie mocnych i tanich w produkcji konstrukcji znacząco podniósłby frekwencje na torach całego świata.
Łukasz Szewczyk
Fot. autor
(BMW TRENDS 1/2019)