Manhart to tuner znany przede wszystkim z przeróbek aut BMW. Ale tym razem Niemcy postanowili wziąć na warsztat… Teslę. A konkretnie Model 3. Co zmieniono?
Jak w przypadku wielu aut przerobionych przez Manharta (chociażby prezentowanego ostatnio MHX6), zmiany nie objęły tylko stylistyki. Ale po kolei. Na pierwszy rzut oka widać podrobiony grill. Dlaczego podrobiony? Jest to w zasadzie plastikowa osłona z malowaniem lub naklejką imitującą strukturę plastra miodu. Można powiedzieć, że Manhart poszedł na łatwiznę, ale naszym zdaniem z daleka wygląda to dobrze. Gorzej, gdy zaczniemy się bliżej przyglądać.
Kolejnym elementem jest obniżone zawieszenie, to zasługa sprężyn od H&R. W nadkolach kryją się 21-calowe felgi Baracuda w kolorze Platinum Grey. Na wszystkie cztery koła naciągnięto opony w rozmiarze 235/30. Oprócz przyciemnienia szyb oraz naklejce „Manhart” na przedniej szybie, niemiecki tuner postanowił dodać pikanterii naklejając szaro-czerwone pasy na masce i czerwone na boku i lusterkach modelu TM3 720. Wnętrze auta pozostało bez zmian.
Na szczęście nie postawiono tutaj kropki i Manhart zdecydował się na zwiększenie mocy. W aucie elektrycznym główną rolę sprawuje moment obrotowy i tutaj jest on potężny. Kto zgadnie? Tak, nazwa modelu wskazuje, że mamy tu do dyspozycji aż 720 Nm. Moc to 550 KM. I to wszystko przy seryjnych, litowo-jonowych bateriach o mocy 82 kWh. Manhart informuje, że są możliwe także modyfikacje układu hamulcowego, na indywidualne zamówienie.
Jak Wam podoba się taka Tesla?
Konrad Maruszczak
Jeden komentarz
Comments are closed.