Ostatni taki Hot-Hatch - BMW M140i - TESTY - Trends Magazines

Ostatni taki Hot-Hatch – BMW M140i – TESTY

BMW_F21_M140i

Jeżeli szukasz szybkiego hatchbacka, to wybór na rynku jest ogromny. Większość z produkowanych obecnie modeli ma 2-litrowe turbodoładowane czterocylindrówki i system AWD. Są też auta z napędem na przednią oś i skomplikowanym przednim zawieszeniem, które ma pomóc przenieść dużą moc na asfalt. Do najlepszych hothatchy należy wyjątkowe na tle konkurencji BMW M140i.

BMW_F21_M140i

Zamawiając M140i klienci mogą dokonać wyboru, którego nie oferuje nikt inny. Mianowicie w BMW można zamówić wersję z napędem na tył. Ale to nie koniec, ponieważ można też wyjechać z salonu autem ze świetnym system xDrive, przekazującym moc na obie osie. Jakby tego było mało, dział M-Performance brandujący wersję M140i postanowił pod maskę tego niewielkiego auta upchnąć potężny turbodoładowany 6-cylindrowy silnik o pojemności trzech litrów. Do naszej redakcji trafiła wersja trzydrzwiowa z nowoczesnym napędem na obie osie.

BMW_F21_M140i

Skoro mówimy o sportowym aucie i do tego jeszcze w dość nietypowej jak na BMW konfiguracji napędowej, musimy zacząć od wrażeń z jazdy. Pierwsza odbyła się w ulewnym deszczu, więc przyzwyczajony do tego, że sportowe BMW w takich warunkach lubią „iść bokiem”, byłem bardzo ostrożny. Po chwili okazało się jednak, że obawy były niesłuszne. Ten samochód to prawdziwy pocisk nawet na bardzo mokrej nawierzchni. Po naciśnięciu gazu po prostu katapultuje się przed siebie, zupełnie jakby było sucho. Sześciocylindrowy silnik i ośmiobiegowa skrzynia automatyczna ZF mają możliwość przekazania mocy na każde koło i robią to z niesamowitą skutecznością. Poślizgi przy gwałtownym przyśpieszaniu? Nie ma szans. Również starty M140i są dzięki temu łatwe i zabójczo szybkie. Wystarczy mocno wcisnąć gaz i praktycznie za każdym razem w 4,6 sekundy mamy setkę na liczniku. Niezależne testy wykazały, że ten hothatch przyśpiesza jeszcze lepiej. W trybie Sport każde, nawet najmniejsze muśnięcie pedału gazu jest odczuwalne przez kierowcę. Aktywne zawieszenie M i sportowy adaptacyjny układ kierowniczy są wtedy sztywne i jednocześnie bardzo czułe – to prawdziwe sportowe BMW. Tryb Comfort sprawdzi się na co dzień i ma łagodniejsze ustawienia, ale auto zachowuje ducha sportowca i w każdym momencie potrafi pojechać tak, jak oczekiwalibyśmy od pełnokrwistego hothatcha. Zupełnie inaczej sprawa wygląda w trybie Eco – auto jest ospałe. Do tego stopnia, że zaczynamy się zastanawiać, czy aby na pewno samochód się nie popsuł. Natomiast w tym trybie zużyjemy poniżej 9 l/ 100 km paliwa podczas płynnej jazdy autostradą. To 3.0 turbo potrafi pod tym względem być bardzo przyjazne dla naszego portfela, o ile jeździmy łagodnie. Jeżeli chcemy skorzystać z jego pełnych możliwości, musimy liczyć się z tym, że sześć cylindrów wymaga więcej paliwa od np. czterech i BMW potrafi spalić w ekstremalnych przypadkach ponad 20 litrów benzyny. BMW z pewnością nie jest też autem lekkim. Prezentowana wersja waży 1615 kg, a model z napędem na tył jest tylko o 70 kg lżejszy. To z pewnością niemało jak na kompakt klasy C, ale M140i jest wspaniale wyposażone, a to przecież waży.

BMW_F21_M140i

Zacznijmy od wyglądu. Mimo seryjnego wyposażenia w pakiet aerodynamiczny M i obramowań BMW Individual Shadow Line to auto pokryte lakierem o nazwie alpejska biel prezentuje się dość niepozornie. Jego możliwości zdradza oznaczenie na tylnej klapie i sportowy układ hamulcowy M, który skrywa się za 18-calowymi obręczami kół ze stopu lekkiego Double Spoke 436 M. To wersja, która nie chce na siebie zwracać uwagi przechodniów jak model M2.

Zupełnie inaczej sytuacja prezentuje się we wnętrzu. Jeszcze zanim użyjemy krwistoczerwonego przycisku do uruchamiania wozu wiadomo, że ten egzemplarz jest wyjątkowy. W standardzie otrzymujemy sportowe bardzo wygodne fotele przednie, wyśmienitą i grubą skórzaną kierownicę sportową M i podsufitkę Individual w kolorze antracytowym. Estetykę i użyteczność wnętrza dodatkowo podkreślają listwy ozdobne aluminium Hexagon, deska rozdzielcza z czarnej alcantary i logo M-Performance. Są też przyciemniana szyba tylna i tylne szyby boczne oraz szklany elektryczny dach z funkcją otwierania i podnoszenia. Jasne i rozświetlone wnętrze auta to zasługa opcjonalnej skórzanej tapicerki Dakota Cognac/Akzent Braun. Z zakresu komfortu warto wymienić ogrzewanie kierownicy i elektrycznie regulowanych foteli z przodu oraz bardzo dobre audio Hi-Fi Harman Kardon.

Komfort to nie zawsze przestrzeń i niestety z tyłu jest ciasno. Nie jest tam tak przestronnie jak w miejskim Golfie, ale w drugim rzędzie spokojnie możemy usadowić dorosłe osoby, a do mającego 360 litrów bagażnika schować ich bagaż. Jeżeli traktujemy M140i jako alternatywę dla auta sportowego, to zarówno tył, jak i bagażnik okażą się pojemne i użyteczne. Co ciekawe, bagażnik zmieścił wózek dziecięcy, a za pasażerem udało się umieścić fotelik dziecięcy tyłem do kierunku jazdy. Dzięki temu najmłodsi też będą mogli poczuć potężne przyspieszenie tego auta.

 

BMW_F21_M140i

Nigdy nie sądziłem, że napiszę to o jakimkolwiek BMW, ale uważam, że to M140i jest skromne, choć potrafi bardzo dużo i ma potężne 340 KM. Tak, wiem, Mercedes A45 ma ponad 380 KM, a Audi RS3 okrągłe 400. Jednak CLA 45 jest od BMW wolniejsze. Nie pytajcie, skąd to wiem, ale nie mam na myśli suchych danych liczbowych. No dobra, RS3 jest seryjnie najszybsze i ma niesamowity napęd Quattro. Jednak nasze BMW nie ma sobie nic do zarzucenia. M140i jako jedyne w swojej klasie ma pod maską duży 3-litrowy motor R6, a inteligentny napęd xDrive jest bardzo skuteczny w każdych warunkach pogodowych. Wisienką na torcie jest potencjał, jaki silnik 3.0 oferuje w kwestii tuningu. Dwulitrowe auta dziś mają 350, a nawet 400 KM mocy, ale tam, gdzie cztery cylindry dostaną zadyszki, bawarski motor dopiero rozwija skrzydla. Ponad 500 KM jest wynikiem jak najbardziej osiągalnym. I choć waży ponad 1,6 tony (75 kg więcej niż opisywana w tym numerze Alpina B10 na bazie BMW E39), to wciąż małe auto. Po takim samochodzie nikt nie spodziewa się osiągów, jakie zapewnia 500-konny silnik. Supercar na co dzień, a nawet supercar killer na co dzień. Jestem zachwycony.

Krzysztof Kaźmierczak

Fot. autor

BMW_F21_M140i

BMW M140i

NADWOZIE                                                

Długość/ szerokość/ wysokość (mm)             4329/ 1765/ 1440

Rozstaw osi (mm)                                        2690

Masa własna (kg)                                        1615

Koła                                                            225/40 R 18/ 245/35 R 18

SILNIK/ NAPĘD

Oznaczenie modelowe                                 B58B30M0                           

Typ, liczba zaworów                                    R6, 24V TwinPower

Poj. skokowa (ccm)                                      2998

Maks. moc (KM/ obr./ min)                          340

Maks. mom. obr. (Nm/ obr./ min)                 500

Skrzynia biegów                                          automatyczna 8-biegowa ZF

Napędzana oś                                             obie (xDrive)

OSIĄGI/ ZUŻYCIE PALIWA

0–100 km/h (s)                                           4,6                                       

V maks. (km/h)                                           25

CENA

Bazowa/testowanego modelu (PLN)             213.800, zł/ 273.579 zł

Podobne

BMW w wersji „Allroad” istnieje

BMW nigdy nie interesowało się niszą uterenowionych kombi. Tę lukę w ofercie bawarskiego producenta postanowił wykorzystać tuner- AC Schnitzer. W 2001 AC Schnitzer opracował prototyp o nazwie X-ROAD. To bazujący na E46 Touring samochód z usprawnieniami terenowymi w stylu tych znanych z aut gamy Audi Allroad, czy Volvo Cross Country. Grupa VAG do dziś ma w ofercie…

„Foliowanie” BMW 1 M za 10 tys. euro!

„Foliowanie” nadwozia zyskuje popularność. Pozwala na szybką i względnie tanią metamorfozę samochodu, a do tego chroni oryginalny lakier przed uszkodzeniami. Ciekawy projekt z folią w roli głównej zaprezentowała niemiecka firma SchwabenFolia. Karoserię nieprodukowanego już BMW serii 1 M Coupé oklejono winylem w nietuzinkowym kolorze Irie Green. Na tym prace mogłyby zostać zakończone. W końcu 340-konna…