Kupujemy używanego VW Polo IV GTI (2006–2009) - Rozsądne marzenie - Trends Magazines

Kupujemy używanego VW Polo IV GTI (2006–2009) – Rozsądne marzenie

Volkswagen ze znaczkiem GTI na klapie bagażnika jest marzeniem wielu kierowców. Podobnie jak auto z kultowym 1.8T pod maską. Polo GTI oferuje jedno i drugie, a jest przy tym dostępne za rozsądne pieniądze.

Polo czwartej generacji, znane też jako Typ 9N, zadebiutowało jesienią 2001 r. Volkswagen wystawił cierpliwość amatorów szybszej jazdy na ciężką próbę. Przed modernizacją musiał im wystarczyć 101-konny 1.4 16V bądź 131-konne 1.9 TDI. Dobra zmiana dokonała się rok po wprowadzeniu na rynek odświeżonego Polo Typ 9N3. W maju 2006 r. Volkswagen rozpoczął produkcję wersji GTI z doskonale znanym, chociażby z Passata, silnikiem 1.8T. Do Polo trafiła wersja oznaczona symbolem BJX, która oferowała 150 KM przy 5800 obr./min i 220 Nm w zakresie od 1950 do 4500 obr./min. Wystarczało to, by lekkie Polo osiągało 100 km/h po 8,2 s od startu i rozpędzało się do 216 km/h.

Silnik nie zatracił oczywiście swojej podatności na tuning. Volkswagen Individual wykorzystał to, przygotowując wersję Cup Edition (2006–2009), inspirowaną autami rywalizującymi w ADAC Volkswagen Polo Cup. Silnik 1.8T podkręcono do 180 KM i 235 Nm. Był to jednak wciąż przedsmak tego, co z Polo GTI potrafili wycisnąć tunerzy. Przy relatywnie małych nakładach finansowych potrafili dojść do 200–220 KM i 300 Nm. Kiedy celem było uzyskanie wyższych parametrów, wskazany był montaż korbowodów mocniejszych od seryjnych. Właściwie serwisowanemu 1.8T niestraszne są także wysokie przebiegi. Cechą silnika jest większa niż we współczesnych jednostkach turbodziura. W wersji GTI można uznać ją jednak za… atut, potęgujący wrażenie dynamiki.

GTI to jednak nie tylko jednostka napędowa. Volkswagen wyposażył Polo w lakierowaną na czarno atrapę chłodnicy z czerwoną listwą i wypełnieniem o strukturze plastra miodu. Fragmenty lamp, które nie pełniły funkcji świetlnej, przyciemniono. Czarne są też dokładki obu zderzaków i progów. Jak przystało na flagową wersję, GTI miało wzbogacone wyposażenie. Nie trzeba było dopłacać m.in. za kubełkowe fotele z kraciastą tapicerką, czarną podsufitkę, obszytą skórą kierownicę z Golfa GTI czy ESP.

Aby poprawić właściwości jezdne, zawieszenie utwardzono i obniżono o 15 mm. Do poprawionych osiągów dopasowano także układ hamulcowy, montując tarcze z flagowego diesla. Wyróżnikiem GTI były polakierowane na czerwono zaciski. Polo GTI Cup Edition, poza bardziej efektownymi zderzakami, miało przednie tarcze o średnicy 312 mm (o 24 mm większe niż w zwykłym GTI). Ukryto je za 17-calowymi felgami Aristo, które wyglądają identycznie jak koła pucharowych wyścigówek.

W poszukiwaniu Polo GTI najlepiej udać się do Niemiec. Tam nieco zmęczony życiem egzemplarz uda się znaleźć za 4–5 tys. euro. Lepiej przygotować jednak 6–8 tys. euro i zainwestować w zadbane i wolne od bezsensownych modyfikacji Polo. Zakup wersji Cup Edition będzie znacznie trudniejszy. Nie dość, że podaż aut jest ograniczona, to ich ceny zaczynają się od 9 tys. euro, a kończą nawet na 13–15 tys. euro za idealne egzemplarze z niskimi przebiegami.

Szymon Łukasik, Fot. VW

Silnik 1.8T R4 20V (150 KM, 220 Nm/ Cup Edition: 180 KM, 235 Nm)
Skrzynia biegów 5-stopniowa, automatyczna
Długość/szerokość/wysokość 3915/1650/1459 mm
Rozstaw osi 2465 mm
Koła 205/45 R16/205/40 R17
Masa własna 1164 kg
0–100 km/h 8,2/7,5 s
V maks. 216/225 km/h

To warto wiedzieć:
To drugie Polo GTI w historii
– Wersję Cup Edition przygotował Volkswagen Individual

Tym się nie przejmuj:
Usterki eksploatacyjne – części do bieżących napraw nie brakuje i są relatywnie tanie

To warto sprawdzić:
Bezwypadkowość samochodu
– Zgodność auta z oryginałem

Podobne

VW-T-Cross-1.5-TSI od tyłu

VW T-Cross 1.5 TSI ACT – pogromca miasta

Wielu kierowców uważających się za miłośników motoryzacji z wyraźnym dystansem traktuje crossovery i SUV-y. Po teście T-Crossa mamy wrażenie, że nie do końca słusznie. Zainteresowanie uterenowionymi samochodami błyskawicznie rośnie. Doszło do tego, że crossovery i SUV-y wyparły z ofert wielu firm minivany. Trend jest też wyraźnie widoczny w koncernie Volkswagena, który nie zamierza stworzyć bezpośredniego następcy Sharana II ani Golfa Sportsvana.…

ART3on, czyli 483-konny, artystyczny Arteon

Australijski oddział Volkswagena postawił w oryginalny sposób wypromować Arteona, modyfikując limuzynę wizualnie i technicznie. Projekt nazwano ART3on, nawiązując do nazwy modelu, jak i spopularyzowanych przez BMW tzw. Art Cars - samochodów, których karoserie oddano w ręce artystów. Muskularne nadwozie Arteona zostało pomalowane przez Simona Murraya - artystę ulicznego z Sydney. Efekt może się podobać. Nowoczesne…