Świat stanął w obliczu zagrożenia, jakim jest wirus 2019-nCoV potocznie znany jako koronawirus. Powszechnie wiadomo, że wirus ten przenoszony jest drogą kropelkową (czyli m. in. w powietrzu), a najpopularniejszą metodą obrony są maski filtrujące na usta i nos. Tesla, jako jedyny producent samochodów, przewidziała zagrożenie epidemiologiczne i wyposażyła swoje samochody w potężny system filtrujący powietrze w kabinie. System jest tak skuteczny, że otrzymał nazwę Bioweapon Defense Mode.
Jak to działa?
Tesla zainspirowała się systemami filtracji powietrza stosowanymi w szpitalach i przemyśle kosmicznym. Firma opracowała system HEPA zdolny do usuwania z powietrza pyłków, bakterii i zanieczyszczeń przed ich wejściem do kabiny i systematycznego filtrowania powietrza wewnątrz kabiny, aby wyeliminować wszelkie ślady tych cząstek. Efektem końcowym jest system filtracji setki razy bardziej wydajny niż standardowe filtry samochodowe, zdolny zapewnić kierowcy i pasażerom najlepszą możliwą jakość powietrza w kabinie, bez względu na to, co dzieje się w otaczającym ich otoczeniu.
Testy
Jak podaje Tesla system filtracji powietrza został przetestowany w rzeczywistych warunkach: od autostrad Kalifornii w godzinach szczytu, po śmierdzące mokradła, wysypiska śmieci i pastwiska krów w środkowej dolinie Kalifornii, aż do dużych miast w Chinach. „Chcieliśmy mieć pewność, że wychwytuje on drobne cząstki stałe i zanieczyszczenia gazowe, a także bakterie, wirusy, pyłki i zarodniki pleśni”- Tesla.
Następnie firma postanowiła pójść o krok dalej i przetestować cały układ w środowisku, w którym mogła precyzyjnie kontrolować i dokładnie monitorować warunki atmosferyczne. Model X umieszczono w dużej bańce z ekstremalnymi poziomami zanieczyszczenia (1000 µg / m3 w porównaniu z „dobrym” wskaźnikiem jakości powietrza wynoszącym 12 µg / m3). Następnie auto zostało zamknięte, a Bioweapon Defense Mode został uruchomiony.
Wykres pokazuje przebieg poziomów kontaminacji wewnątrz pojazdu i wewnątrz bańki. W czasie krótszym niż dwie minuty HEPA oczyściła powietrze w Modelu X, zmniejszając poziom z wyjątkowo niebezpiecznego (1000 µg / m3) do poziomu tak niskiego, że był on niewykrywalny dla urządzeń pomiarowych.
Czy to wystarczy?
Tesla zapewnia, że Bioweapron Defense Mode nie jest chwytem marketingowym. To prawdziwe narzędzie do oczyszczania powietrza. Możesz dosłownie przetrwać wojskowy atak biologiczny, siedząc w samochodzie, a taki poziom zabezpieczeń powinien okazać się wystarczający do uchronienia się przed koronawirusem podczas podróży. W filtr wyposażone są samochody Tesla Model X oraz Model S. Najpopularniejszy i najmniejszy Model 3 nie ma na pokładzie tego rozwiązania.
Szach mat
Tesla po raz kolejny zaskakuje świat i wyznacza kierunek rozwoju. W 2016, kiedy filtr został zaprezentowany, nikt nie potraktował jego funkcjonalności do końca poważnie. Skuteczny- owszem, ale po co? Niecałe 4 lata później, w obliczu kryzysu związanego z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, okazało się, ze amerykański producent samochodów podjął trafną decyzję. I choć intuicja podpowiada nam, że pierwotnie rozwiązanie to znalazło się w samochodach, aby uzasadnić jego rozwój w siostrzanej spółce Space X, to dziś nabiera nowego sensu. Tesla po prostu zdeklasowała konkurencję pod względem jakości powietrza, które może zapewnić w kabinie swoich aut.