Od lat jedną z najczęściej wybieranych pozycji z oferty G-Powerjest kompresor SK Plus RS. Czy słusznie?
Przede wszystkim należy docenić, że G-Power nie zapomina o użytkownikach starszych modeli – wciąż ma w ofercie pakiet SK Plus RS, który zadebiutował w 2004 roku. W jego skład wchodzą: kompresor ASA T3-313 z paskiem napędzającym, magistrala olejowa, mocowania, niezbędne orurowanie oraz narzędzie do zmapowania komputera. Tuner podkreśla, że amatorzy majsterkowania przy aucie będą w stanie zamontować całość w zaciszu własnego garażu.
SK Plus RS został przygotowany z myślą o serii 3 E46 oraz Z4 E85 z silnikami M54. W przypadku motoru 2.2 zamienia fabryczne 170 KM i 210 Nm w 215 KM i 245 Nm. Z jednostki 2.5 wyciska 240 KM i 290 Nm zamiast 192 KM i 245 Nm. Na modyfikacje najlepiej reaguje motor 3.0 – wyjściowe 231 KM i 300 Nm zamienia się w 306 KM i 360 Nm.
Każdy wymieniony zestaw kosztuje 3.867 euro. Oczywiście silnik można próbować wzmocnić mniejszym nakładem środków. Eksperymenty z tuningiem elektronicznym, wałkami rozrządu, kolektorami i głowicą nie przyniosą równie spektakularnych efektów, co montaż kompresora. Z kolei turbo będzie od niego znacznie bardziej skomplikowane.
Mechanicznie doładowanie nie pogarsza reakcji na gaz. Wręcz przeciwnie. Podbija moment obrotowy w zakresie niskich i średnich obrotów, znacząco poprawiając dynamikę samochodu przy codziennej jeździe. Za ofertą G-Power przemawiają lata doświadczeń. Od 2004 roku firma sprzedała ponad tysiąc sukcesywnie udoskonalanych pakietów SK Plus RS, które przejeździły łącznie ponad 100 milionów kilometrów. Kluczem do zachowania trwałości przy seryjnym „dole” silnika jest ciśnienie doładowania utrzymane na rozsądnym poziomie 0,4 bara.