Jan od zawsze interesował się motoryzacją. Chętnie zgłębiał też wiedzę z zakresu mechaniki. Okazją do poszerzenia wiedzy dotyczącej budowy klasycznych samochodów był zakup kultowego Karmanna Ghia z 1969 roku. Niepowtarzalne auto wyprodukowane przez Volkswagena zostało rozebrane do ostatniej śrubki i zmodyfikowane według pomysłu właściciela. Ale po kolei…
Volkswagen Karmann Ghia zadebiutował w 1955 roku. Było to auto w sportowym stylu, które wzbudzało zachwyt i olbrzymie zainteresowanie. Pierwsze egzemplarze bazowały na podwoziu Volkswagena Typ 1. Wersje po liftingu oparto na podwoziu nowszego VW Typ 3. Przez blisko 20 lat produkcji do klientów trafiło około 360 tys. aut z nadwoziem coupé oraz blisko 80 tys. egzemplarzy w wersji cabrio.
Pomysłodawcą stworzenia Karmanna Ghia był niejaki Wilhelm Karmann, który już wcześniej tworzył dla Volkswagena otwartą wersję Garbusa. Za projekt nadwozia odpowiedzialna była włoska firma Ghia. Połączenie włoskiej finezji z dostępnymi, popularnymi oraz sprawdzonymi elementami z Garbusa dało spektakularny wręcz efekt.
Dobry plan
Samochód przedstawiony na zdjęciach został sprowadzony z USA. Plan jego modyfikacji był bardzo klarowny i przemyślany. Zakładał modyfikację zawieszenia, układu hamulcowego, pełną metamorfozę wnętrza oraz zwiększenie mocy silnika z 45 KM do około 96 KM. Nie zapomniano także o kompletnym odświeżeniu lakieru. Prace ruszyły pełną parą.
Tuż po zakupie samochód został poddany dokładnym oględzinom weryfikującym stan poszczególnych podzespołów. Sporządzono także dokumentację dotyczącą każdej, nawet najdrobniejszej zmiany.
Prace przy nadwoziu
Zdemontowano oświetlenie, osprzęt, wszystkie uszczelki oraz szyby. Wrażliwy okazał się szczególnie ten ostatni element, ponieważ chwila nieuwagi mogła spowodować pęknięcie szklanych powierzchni. Na szczęście demontaż przebiegł bez problemów, a na szybach pozostały znaczniki sprzed 50 lat.
Zdemontowano także zderzaki, listewki oraz emblematy ozdobne i drzwi. Pozbyto się zamków, wycieraczek, mocowań, śrub i komory bagażnika. Następnie przystąpiono do oddzielenia nadwozia od podwozia. Całkowicie usunięto powłokę lakierniczą, naprawiono blacharkę, usunięto ogniska korozji oraz wzmocniono całą konstrukcję. W drzwi wstawiono szyny z Audi, a całe auto usztywniono klatką schowaną pod karoserią. Wszystko z myślą o jak największym bezpieczeństwie podczas jazdy.
Czas na podwozie
Po odpowiednim zabezpieczeniu nadwozia zajęto się podwoziem. W pierwszej kolejności zdemontowano silnik. Usunięto także kompletny układ napędowy, hamulcowy oraz kierowniczy. Pozbyto się wszystkich mocowań, innych elementów podwozia oraz zdemontowano zawieszenie.
Następnie zajęto się jego czyszczeniem oraz usuwaniem niedoskonałości. Dokonano pomiarów ramy oraz usunięto powłokę lakierniczą. Pozbyto się ognisk korozji oraz dokonano wszystkich niezbędnych napraw, po czym przystąpiono do składania samochodu z wykorzystaniem wielu nowych elementów.
Układanki ciąg dalszy
Rozpoczęto od połączenia podwozia z nadwoziem, po czym zajęto się adaptacją zupełnie nowego zawieszenia.
Jak widać na zdjęciach, Karmann Ghia Jana jest solidnie obniżony. Za taki efekt odpowiada sportowe zawieszenie. Z przodu pojawił się kompletny zestaw True Performance S-2, natomiast z tyłu True Track Rear Suspension Kit. Taki zestaw pomógł znacznie obniżyć Karmana i poprawił jego właściwości jezdne.
Zamontowano także zupełnie nowy nieseryjny układ hamulcowy. Z przodu pojawił się zestaw Custom Lug Pattern 11” X-Drilled and Vented, a z tyłu Coolstop Rear Cross-Drilled & Vented Disc Brake Kit. Zamontowano nową pompę hamulcową CoolStop o średnicy cylindra 23,8 cala. Wzmocniono przewody hamulcowe.
Kolejny etap to adaptacja układów napędowego i kierowniczego. Następnie odbyło się wierzchnie malowanie nadwozia, malowanie podwozia oraz wewnętrznej strony nadwozia. Oba elementy oraz profile zamknięte solidnie zabezpieczono i zakonserwowano. Zamontowano układ paliwowy, układ elektryczny oraz klimatyzację. Naprawiono układ wentylacji i ogrzewania kabiny. Złożono nadwozie, spolerowano szyby oraz zamontowano obszyte brązową skórą z Bentleya kompletne wnętrze, które dało wręcz oszałamiający efekt!
Ponadto nadwozie zostało wygłuszone, we wnętrzu pojawiły się dodatkowe wskaźniki oraz rozbudowany zestaw car audio wraz z jednostką sterującą mającą m.in. złącze USB.
Aby samochód prezentował się jeszcze lepiej i bardziej efektownie, wymienione zostały absolutnie wszystkie uszczelki oraz kliny. Wymieniono i spolerowano na wysoki połysk wszystkie elementy chromowane. Zwieńczeniem prac był montaż nowego silnika EMPI z dwoma gaźnikami Webera, którego moc jest ponaddwukrotnie wyższa niż fabrycznej seryjnej jednostki.
Niepowtarzalny klimat
Jazda prezentowanym Karmannem jest bardzo specyficzna. Drewniana kierownica ma cienki wieniec i olbrzymią średnicę. Kierowca siedzi bardzo nisko, a auto niemalże trze brzuchem o podłoże. Do uszu kierowcy i pasażera dochodzi charakterystyczny donośny dźwięk boksera, którego aż szkoda zagłuszać solidnym basem z systemu audio.
Jan nigdy nie ukrywał swojej fascynacji techniką i mechaniką. Dzięki zdobytej wiedzy mógł stworzyć to niesamowite auto. Opisywany Karmann Ghia powstał z miłości do inżynierii oraz klasycznej i mechanicznej, ale jakże pięknej motoryzacji!
Paweł Kaczor
Fot. autor
Volkswagen Karmann Ghia 1969 r. |
SILNIK/ NAPĘD |
Fabryczny silnik: 1493 ccm bokser, 45 KM, 106 Nm, skrzynia biegów manualna 4-biegowa, napęd na tylną oś
Modyfikacje: nowy silnik EMPI, dwa gaźniki Webera, moc ok. 96 KM |
ZAWIESZENIE/ HAMULCE |
Przednie zawieszenie True Performance S-2, tylne True Track, hamulce tarczowe Coolstop, pompa hamulcowa Coolstop o średnicy cylindra 23,8 cala |
KOŁA/ OPONY |
Felgi Heritage |
NADWOZIE |
Wzmocnione (dodatkowe szyby w drzwiach), nowy lakier, uszczelki nadwozia i elementy chromowane, oryginalne szyby |
WNĘTRZE |
skórzana brązowa tapicerka z palety Bentleya, drewniana kierownica, dodatkowe wskaźniki, zapalniczka, komputer pokładowy |
STYL |
Klasyk |
WŁAŚCICIEL |
Jan |