Jak VW e-up! sprawdza się w mieście? 100 km za 10 zł - Trends Magazines

Jak VW e-up! sprawdza się w mieście? 100 km za 10 zł

VW e-up! widok z tyłu

Na polskich drogach coraz częściej spotykamy samochody elektryczne. Do aut najlepiej sprawdzających się na miejskich ulicach należy Volkswagen e-up! Pokonanie nim 100 kilometrów kosztuje niecałe 10 złotych.

VW e-up! widok z przodu

Produkowany od 2011 roku up! doczekał się wielu ciekawych wersji. Wystarczy wspomnieć o uterenowionym cross up! czy sportowym GTI. W 2013 roku pokazano elektryczny e-up!, który w 2019 roku został udoskonalony – nieznacznie wzmocniono silnik, jak również powiększono pojemność akumulatora, by zwiększyć zasięg.

Elektryk „pełną gębą”

VW e-up! logo na desce rozdzielczej

Konstrukcyjnie up! nie jest elektrykiem w pełnym tego słowa znaczeniu (jak np. model ID.3), tylko autem z napędem spalinowym, które poddano konwersji i wyposażono w alternatywne źródło mocy. Operacja przebiegła pomyślnie – zmniejszeniu nie uległa nawet pojemność bagażnika, gdyż akumulator wypełnił przestrzeń po zbiorniku paliwa i pod podłogą. Przy pierwszym kontakcie e-up! zaskakuje konwencjonalną budową. Wprawne oko wychwyci oczywiście niebieską listwę w pasie przednim, diodowe światła do jazdy dziennej w kształcie litery C, a wszyscy zwrócą uwagę na zielone tablice rejestracyjne, które efektownie kontrastują z bielą lakieru. Wyróżnikami w kabinie są niebieskie podświetlenie panelu dekoracyjnego na desce rozdzielczej, selektor trybów jazdy, wskaźnik wykorzystania mocy w miejscu obrotomierza oraz prędkościomierz z zaznaczoną prędkością ekonomiczną.

VW e-up! kokpit

W reflektorach są żarówki halogenowe. Charakterystycznie żółta barwa ich światła nie pasuje do auta elektrycznego. Aż prosi się o montaż diodowych tzw. retrofitów, co niestety jeszcze wciąż nie jest zgodne z prawem. Selektor kierunku jazdy przeniesiono z większych Volkswagenów ze skrzyniami DSG. Zamiast sportowego trybu jazdy czy funkcji ręcznego wybierania przełożeń mamy możliwość ustawienia jednego z trzech poziomów odzyskiwania energii lub trybu B, w którym rekuperacja działa z pełną mocą (szkoda, że nie można sterować odzyskiem prądu także łopatkami za kierownicą, co byłoby jeszcze wygodniejsze). Odpowiednio przewidując rozwój wydarzeń na drodze można regulować tempo jazdy wyłącznie odpowiednimi wychyleniami pedału gazu. Co ważne, po zatrzymaniu funkcja pełzania zostaje uśpiona. Powraca po lekkim naciśnięciu na gaz, więc podczas postoju można zdjąć nogę z pedału hamulca.

VW e-up! ekran centralny

Samochody elektryczne kojarzą się nam z technologicznymi fajerwerkami. Tych w e-up! jest niewiele. Radioodtwarzacz współpracuje z aplikacją maps+more na smartfonie, dając możliwość korzystania z map, wyszukiwania stacji ładowania oraz ustawiając godziny rozpoczęcia i zakończenia ładowania, np. w celu skorzystania z tańszej nocnej taryfy. Pakiet zimowy zawiera podgrzewanie foteli i przedniej szyby. Warto go zamówić, ponieważ ogranicza zużycie prądu, pozwalając na rzadsze korzystanie z elektrycznej nagrzewnicy. W niewielkim up! zbytkiem wydaje się natomiast kamera cofania.

e-up!start!

VW e-up! silnik

Ciekawostką jest sposób uruchamiania pojazdu. Służy do tego najzwyklejszy kluczyk, który należy przekręcić w stacyjce. Klasyczną formę ma też hamulec ręczny obsługiwany dźwignią. Mimo braku wzdłużnej regulacji kolumny kierownicy większość osób będzie w stanie znaleźć optymalną pozycję.

VW e-up! gniazdko zasilania elektrycznego

Elektryczny up! waży ok. 200 kg więcej od spalinowego. Dodatkowe kilogramy przypadają na nisko położony akumulator o pojemności 32,3 kWh, więc poprawiły stabilność auta. Z drugiej strony, na progach zwalniających trzeba ograniczać prędkość, by nie przytrzeć elementami podwozia o nawierzchnię. Samochód jest też nieco mniej zwinny na zakrętach, co nie oznacza, że up! zatracił swój charakter – wciąż szybko reaguje na polecenia kierowcy i daje sporo radości z jazdy.

VW e-up! kable zasilające w bagażniku

Żwawszy niż się spodziewasz

Jego elektryczna wersja jeździ znacznie żwawiej niż mogłoby wynikać z suchych danych technicznych. Producent deklaruje 83 KM w zakresie 2800–12000 obr./min oraz 210 Nm przy 2800 obr./min. Co oznacza to w praktyce? W zakresie dozwolonych w mieście prędkości e-up! nie ma sobie równych – jednostajnym tempem odjeżdża spod każdych świateł, zostawiając w tyle większość pojazdów. Ostra reakcja na gaz ułatwia także wykonywanie manewrów – chociażby zmiany pasów ruchu.

VW e-up! rodzaj przełożeń skrzyni biegów

Wrażenie robi także sposób skalibrowania elektroniki. W trybach jazdy Eco i Eco+ przy każdym ruszaniu można głęboko naciskać na gaz – o odpowiednią modulację sił napędowych dba komputer, który najpierw płynnie zwiększa moc, by ułamki sekundy później ustabilizować ją na maksymalnym poziomie 80 lub 60 proc. (dociśnięciem gazu do podłogi można uzyskać pełną siłę ciągu). W trybie jazdy Comfort wskaźnik wykorzystania mocy łatwo sięga do pozycji 10, która odpowiada 100 proc. mocy i momentu. Samochód inteligentnie zarządza też zapasem prądu. Gdy poziom rozładowania akumulatora przekracza 75 proc., maksymalna moc jest stopniowo ograniczana, by ułatwić dotarcie do punktu ładowania.

VW e-up! wskaźnik trybów zasilania i jazdy na prąd

Poczynania kierowcy, włączone odbiorniki prądu oraz tryby jazdy wpływają na zasięg. Producent deklaruje do 258 km. Realnie można liczyć na ok. 200 km, co dla większości mieszkańców miast oznacza kilka dni jazdy bez konieczności podłączania pojazdu do ładowarki – domyślna to stacje z gniazdem Type 2, jak również ładowarka podłączana do sieci 230 V. Warto dopłacić 2.400 zł za gniazdo do szybkiego ładowania CCS. Testowy samochód go nie miał, a szkoda, bo wówczas akumulator można naładować do pełna w niecałą godzinę. Przyłącze do szybkiego ładowania rozwiązałoby też problemy z uzupełnianiem energii – nie wszystkie stacje Type 2 poprawnie komunikowały się z samochodem, za co należy raczej winić wciąż znajdującą się na etapie rozwoju infrastrukturę niż pojazd.

100 km za 10 zł – to jest to!

Deklarowane przez producenta zużycie prądu w cyklu mieszanym wynosi 14,4 kWh/100 km. Uzyskanie tego wyniku nie jest trudne. Przy rozważnej jeździe w cyklu miejskim można zejść nawet do 12 kWh/100 km. Przy obecnych cenach energii i ładowaniu auta w domu oznacza to, że koszt pokonania 100 km wynosi niecałe 10 zł.

VW e-up! zasieg

By jeździć tanio, trzeba najpierw zainwestować. Podstawowy up! z silnikiem benzynowym kosztuje od 53.090 zł. Na wersję elektryczną trzeba przeznaczyć 97.990 zł. Miało być taniej, jednak rząd wycofał się z obiecywanej dotacji w wysokości 37,5 tys. zł. Obecnie jedynymi realnymi korzyściami są zwolnienia z opłat za parkowanie oraz możliwość jazdy bus-pasami. Szkoda, bo e-up! to bardzo kompetentny samochód elektryczny, który doskonale sprawdza się w mieście.

 

Łukasz Szewczyk

Fot. autor

VW e-up! widok z tyłu

VW e-up!

Silnik Elektryczny
Maks. moc 83 KM
Maks. moment obrotowy 212 Nm
Skrzynia biegów Przełożenie bezpośrednie
Napęd Przedni
Długość/ szerokość/ wysokość 3600/ 1645/ 1492 mm
Rozstaw osi 2417 mm
Koła 165/70 R14
Pojemność bagażnika 251–959 l
Masa własna 1160 kg
0–100 km/h 11,9 s
V maks. 130 km/h (el. ograniczona)
Pojemność akumulatora 36,8 kWh
Średnie zużycie energii (katalogowe/ test) 14,4/ 14,9 kWh
Cena od 97.990 zł

 

Podobne

Nowe BMW Z1 na sprzedaż. Ciekawi ile kosztuje?

Czasami dochodzą nas słuchy o perełkach wystawionych na aukcjach internetowych. To BMW Z1 z pewnością do nich należy, bowiem jest nowe. Jak to możliwe i ile kosztuje taki egzemplarz? BMW Z1 produkowano zaledwie przez dwa lata - od 1989 do 1991 roku. Szacuje się, że w tym czasie sprzedano zaledwie 8 000 egzemplarzy. Już samo…

BMW przyszłości z przeszłości: Turbo 25

Współczesne coupé z czterocylindrowymi silnikami turbo nie oznaczają, że BMW odcina się od klasycznych rozwiązań. Wręcz przeciwnie. Można śmiało mówić o... powrocie do korzeni. A dokładniej prototypu E25, znanego też jako BMW Turbo. Inżynierowie BMW zawsze byli pełni pomysłów i zapału do pracy. Zawsze też dysponowali czasem i wystarczającym budżetem, by móc tworzyć futurystyczne samochody.…