Odpowiedzi na pytanie o wygląd samochodu jutra szukamy dzisiaj, tak jak szukaliśmy 30 lat temu. Wizją sprzed lat Volkswagena był projekt badawczy IRVW Futura.
Integrated Research Volkswagen Futurazostał odsłonięty w 1989 roku podczas salonu samochodowego we Frankfurcie. Był próbą wskazania rozwiązań, które w ciągu kolejnych 10–15 lat mogą doczekać się wprowadzenia na rynek. Jako typowy concept car nie trafił do produkcji, ale ogólny zarys w zasadzie jednobryłowego nadwozia z krótkim przodem i kanciastym tyłem ze szklaną klapą bagażnika przywodzą na myśl VW up!, który debiutował w 2011 roku. Także okrągłe światła przeciwmgielne, wąskie reflektory z „soczewkami”, duże logotypy marki oraz prostokątne końcówki wydechu pod koniec lat 80. nie były czymś oczywistym (szczególnie w miejskim samochodzie), a obecnie nikogo nie dziwią.
Seryjnej produkcji nie doczekały się drzwi złożone z części chowanej w progu i unoszonej niczym skrzydła mewy. To efektowne rozwiązanie, które zapewnia dobry dostęp do obu rzędów siedzeń, jednak nie pozbawione mankamentów. Podnoszone drzwi potrzebują znacznie większej przestrzeni od klasycznych – nie pozwalają bowiem wysiąść z samochodu po ich lekkim uchyleniu. Problem pojawia się także, gdy auto zostanie zaparkowane w niskim garażu – drzwi nie uda się w pełni otworzyć. Aby ograniczyć nagrzewanie mocno przeszklonej kabiny, między dwoma taflami szkła umieszczono półprzepuszczalną folię – niewidoczną od wewnątrz, ale odbijającą 60 proc. promieniowania podczerwonego. Warto dodać, że wysoko poprowadzone progi zapewniały taki poziom bezpieczeństwa i sztywności nadwozia, że inżynierowie Volkswagena przewidzieli możliwość jazdy ze zdemontowanymi drzwiami i pokrywą bagażnika. W takiej konfiguracji Futura byłaby namiastką plażowego buggy.
W przednim i tylnym zderzaku ukryto czujniki parkowania. Odległość od przeszkody i położenie samochodu względem niej odkreślały za pomocą ultradźwięków i promieni laserowych. Skomplikowane rozwiązanie pozwoliło na stworzenie pierwszego w historii Volkswagena systemu automatycznego parkowania. Aby mógł działać, inżynierowie musieli zaprojektować elektryczne wspomaganie. Wisienką na torcie był – właśnie debiutujący w nowym Touaregu – system czterech kół skrętnych. W VW Futura nie tylko poprawiał zwrotność, ale również zwiększał stabilność przy uderzeniach wiatru bocznego, jazdy po nierównościach i ostrego hamowania. O komfort akustyczny w kabinie troszczył się wyrafinowany system redukcji hałasu przeciwdźwiękami wysyłanymi przez głośniki. W 1989 roku brzmiało to niczym technologia kosmiczna. Obecnie jest ona coraz częściej stosowana w autach wyższej klasy.
Pasażerom oddano do użytku cztery indywidualne fotele ze skórzaną tapicerką. Przednie miały elektryczną regulację. W prawym tylnym ukryto zintegrowany fotelik. W Volkswagenie Futura nie zabrakło też automatycznej klimatyzacji, ogrzewania postojowego, przycisku rozrusznika, elektrycznego hamulca postojowego, ABS-u, komputera pokładowego, radioodtwarzacza z CD, a nawet nawigacji! Jeżeli kierujący zbyt mocno zbliżył się do poprzedzającego pojazdu, wyświetlacz na desce rozdzielczej zmieniał kolor na żółty, a później czerwony.
Źródłem mocy był czterocylindrowy chłodzony cieczą silnik o pojemności 1715 ccm i mocy 82 KM. W aerodynamicznie dopracowanym aucie wystarczało to do osiągnięcia 200 km/h. Nie samą mocą i prędkością kierowca żyje. Podczas codziennej eksploatacji znacznie ważniejszy jest moment obrotowy, który przesądza o elastyczności, a więc zdolności samochodu do przyspieszania na kolejnych biegach. By go nie brakowało, Volkswagen wyposażył Futurę w kompresor. Kolejną innowacją był bezpośredni wtrysk paliwa, dzięki któremu w cyklu miejskim Futura zużywała 6,7 l/100 km. Komory spalania znajdowały się w denkach tłoków, co obecnie jest niemal standardem, jednak trzy dekady temu stanowiło innowację.
Przewidywanie przyszłości jest zajęciem trudnym i obarczonym dużym prawdopodobieństwem błędu. Ośrodek badawczo-rozwojowy niemieckiej marki stanął jednak na wysokości zadania. Integrated Research Volkswagen Futura składa się z zaskakująco wielu elementów, które 29 lat temu szokowały, a obecnie nas otaczają.
Łukasz Szewczyk
Fot. autor
(VW TRENDS 3/2018)