Moja przygoda z marką Volkswagen rozpoczęła się w 2011 roku, kiedy na osiemnaste urodziny otrzymałem w prezencie 5-drzwiowego Golfa 2. Początkowo było to zwykłe CL z 1987 roku z pancernym dislem 1.6, wyposażone w tzw. wąskie zderzaki.
Auto było w kolorze czerwonym i, co ciekawe, niegdyś służyło jako pojazd do nauki jazdy w Niemczech (z prawej strony była możliwość instalacji dodatkowych pedałów). Bardzo szybko zacząłem modyfikować mojego hatchbacka. Dwa tygodnie po zakupie nadwozie zostało gruntownie wypolerowane i wtedy też okazało się, że Golf jest czerwony, a nie pomarańczowy, jak początkowo myślałem.
Auto wzbogaciłem o gwintowane zawieszenie oraz 15-calowe aluminiowe felgi. W 2014 zakupiłem silnik z Golfa 3. Była to jedna z największych jednostek występujących fabrycznie w tym modelu, czyli 2.8 VR6 o oznaczeniu AAA. Motor wraz z kompleksową instalacją elektryczną znalazł się w aucie dzięki zaprzyjaźnionemu mechanikowi. W Golfie zamontowane zostały również tarcze hamulcowe na obu osiach i większa pompa hamulcowa. Pozostałe nowe elementy to wspomaganie kierownicy i stabilizatory obu osi. Inne dodatki to nowa deska rozdzielcza i lampy Black Hella.
Niestety, wkrótce potem prace zostały wstrzymane na prawie rok. Dopiero w 2016 roku auto doczekało się remontu blacharsko-lakierniczego. Wymienione zostały obydwa progi, zniknęły otwory na wycieraczki i dziury w podłodze. Na szczęście były tylko dwie wielkości pięciozłotówki, co i tak uważam za duży sukces, zważywszy na wiek samochodu.
Podczas prac ktoś wpadł na pomysł przemalowania dwójki, tak „żeby niktjej nie poznał”. I tak czerwony został zastąpiony żółtym z palety Seata z klarem barwionym opiłkami metali, co w pełnym słońcu robi niesamowite wrażenie. Zderzaki zostały zamienione na szersze, założono pakiet GTI z wąskimi listwami, znaczki GTI i Wolfsburg Edition (w przednich błotnikach). Wcześniej Golf miał akcesoryjny szyberdach otwierany do góry, który niestety przeciekał i nie wyglądał za dobrze, więc zamieniłem całe poszycie dachu na oryginalne z szyberdachem i czarną podsufitką.
W tym samym czasie podłoga została zabezpieczona i zakonserwowana, podobnie jak drzwi i inne elementy nadwozia, również od środka. Zerwano wszystkie maty wygłuszające i filce, które po 29 latach do niczego się nie nadawały. Zamiast nich została położona 2-milimetrowa mata butylowa oraz pianka bitumiczna o grubości 13 mm, co poprawiło wygłuszenie auta.
Silnik również został poddany serwisowi oraz modyfikacjom. Wymieniono komputer wraz z wiązką elektryczną na wersję z Passata B4. W silniku zainstalowano nowy rozrząd, ponadto sprzęgło, świece, przewody wysokiego napięcia, większość czujników, wydech z blachy kwasoodpornej, tj. kolektor wydechowy TA-Technix 6-2-1, tłumik przelotowy i 2,5-calowy końcowy zwieńczony podwójną końcówką od Proex. Efekt? Piękny basowy i typowy dla VR-a dźwięk silnika. Pierwotnie wydech miał być jedynie troszkę głośniejszy niż wcześniejszy oryginalny z VR6. Z typowym dla tuningu rozmachem wyszło jednak bardzo rasowo i głośno.
W ramach zmian stylistycznych zamontowano czterolampowy grill od Golfa 2 GTI. Wnętrze również przeszło modernizację. Wymienione zostały fotele na Recaro LT Expert na elektrycznych szynach do Golfa 2. Jest też rollbar firmy Benson w kolorze nadwozia. W przyszłości chciałbym zabudować tył i zamontować pasy szelkowe.
Teraz Golf ma zawieszenie typu air ride od Mapet Tuning, założone na początku 2018 roku, z 3-bałwanowymi poduszkami Rubena i amortyzatorami MTS oraz 15-litrową butlą na sprężone powietrze, którą zasila kompresor 480c. Dzięki takiemu zestawowi możliwa jest bardzo fajna i komfortowa jazda. Co do kół, to obecnie są to 3SDM, model 16-calowy 0.05 9J z oponami TOYO 195/40/16.
Opisane modyfikacje to nie koniec moich planów dotyczących Golfa. Na następny sezon czeka już nowy pakiet stylistyczny G60, który udało mi się kupić w oryginalnych opakowaniach – część w Polsce, resztę w Niemczech. Chcę też wykonać korektę lakieru z powłoką ceramiczną i dopracować szczegóły. Być może zakupię nowe felgi, ale najbardziej marzy mi się większy silnik.
Wszystkich zainteresowanych moim projektem i postępem prac zapraszam do polubienia fanpage’a: #vwgolf2vr6minionek.
Marcin Mazurkiewicz
Opr. Krzysztof Kaźmierczak
Fot. Piotr Mokwiński
Volkswagen Golf II 1987 r. |
SILNIK/NAPĘD: |
Fabryczny, 1600 ccm, 54 KM; swap na VR6 AAA, 2789 ccm, 174 KM przy 5800 obr./min i 240 Nm przy 4200 obr./min; wydech ze stali kwasoodpornej o szerokości 2,5 cala, dwa tłumiki, w tym przelotowy i końcowy z podwójną końcówką firmy Proex, kolektor 6-2-1 owinięty bandażem, 5-biegowa manualna skrzynia biegów z Golfa 3 VR6 |
ZAWIESZENIE/HAMULCE |
Air ride, amortyzatory MTS, 3-bałwankowe poduszki Rubena, 15-litrowa butla, kompresor 480c, dwa zawory sterujące osobno przodem i tyłem; hamulce Golf 2 GTI, tarcze 256 mm z przodu, 239 mm z tyłu, pompa hamulcowa z VW T4 |
KOŁA/OPONY: |
Felgi 3SDM model 0.05 16” 4x9J ET 0; opony Toyo 195/40/16; z tyłu dystanse szerokości 1cm |
NADWOZIE |
Żółty lakier z palety Seata z opiłkami metalu w klarze, szerokie zderzaki i pakiet GTI z wąskimi listwami, Grill GTI na cztery lampy, tylna lotka, znaczki Wolfsburg Edition |
WNĘTRZE |
Fotele Recaro LT Expert, rollbar Benson, manometry 2” podświetlane; miękka deska rozdzielcza; |
AUDIO: |
Jednostka sterująca Pioneer i cztery głośniki (dwa w półce i dwa w drzwiach) |
INNE: |
Democar firmy ADBL oraz członkostwo w ADBLfamily |
STYL: |
Mix styli |
WŁAŚCICIEL: |
Marcin Mazurkiewicz |
PODZIĘKOWANIA: |
Największe podziękowania dla brata Janka za masę godzin spędzonych przy aucie, dla taty za pomoc przy blacharce, wszystkich znajomych, którzy pomagali przy budowaniu samochodu oraz dla dziewczyny za wyrozumiałość, cierpliwość i za wspieranie przy realizacji projektu. |
(VW TRENDS 3/2018)