Golf GTI 30 lat później - Mk1 vs Mk7- HISTORIA - Trends Magazines

Golf GTI 30 lat później – Mk1 vs Mk7- HISTORIA

VW_Golf_GTI_Mk7_i_VW_Golf_GTI_Mk1

Jak bardzo zmieniają się samochody na przestrzeni trzech dekad? By poznać odpowiedź, wystarczy spojrzeć na pierwszą i siódmą serię kultowego VW Golfa GTI.

VW_Golf_GTI_Mk7_i_VW_Golf_GTI_Mk1
VW_Golf_GTI_Mk7_i_VW_Golf_GTI_Mk1

Na pomysł stworzenia sportowego Golfa wpadli inżynierowie Volkswagena. Ciekawiło ich, jaki będzie efekt połączenia nowoczesnego przednionapędowego auta z silnikiem przeznaczonym do Passata. Kierownictwo marki nie spoglądało na projekt bardzo przychylnie, jednak zgodziło się na stworzenie auta i wyprodukowanie go w serii liczącej 5 tys. egzemplarzy. GTI odsłonięto w 1975 roku na salonie we Frankfurcie i w ciągu kilkunastu minut wyprzedano pulę przewidzianych aut. Na szczęście ktoś w koncernie zachował trzeźwość umysłu i równie szybko zapadła decyzja o dopasowaniu wielkości produkcji do oczekiwań klientów.

VW_Golf_GTI_Mk1
VW_Golf_GTI_Mk1

Dlaczego Golf GTI odniósł tak spektakularny sukces? Stanowił połączenie typowej dla Volkswagena solidności z nowoczesnym wzornictwem i osiągami, które na niemieckiej autostradzie czy podczas sprintów spod świateł drażniły posiadaczy drogich i mocnych limuzyn. Chociaż Golf ewoluował, jego główne zalety nie zmieniły się na przestrzeni lat. Widoczna na zdjęciach siódemka sprzed modernizacji w 230-konnej wersji Performance osiągała 250 km/h, a do 100 km/h przyspieszała w 6,4 s. Trzy dekady wcześniej GTI było dużo wolniejsze, mimo to zapewniało sporo radości z jazdy. W listopadzie 1982 roku amerykański magazyn „Road & Track” przeprowadził test Golfa GTI. Już na samym początku artykułu sygnalizowano, że nawet jazda testowa Golfem będzie doskonałym sposobem na poprawienie sobie humoru.

VW_Golf_GTI_Mk1
VW_Golf_GTI_Mk1

Klienci z USA dostali flagową wersję Golfa ze sporym opóźnieniem względem Europy. Gdy zapowiedziano, że GTI trafi za ocean, ale auto – podobnie jak słabsze wersje – będzie powstawało w lokalnej fabryce Westmoreland, obawiano się, że będzie miało tylko pakiet aerodynamiczny i stylistyczny oraz utwardzone zawieszenie. Było to bardzo prawdopodobne, gdyż nawet pracownicy koncernu zdradzili, że pierwotny plan zakładał jedynie dodanie Golfowi pikanterii, a dodatkowe elementy wyposażenia, czyli wyższa masa, wpływałyby na zmniejszenie jego temperamentu. Nie zakładano bowiem wzmacniania jednostki napędowej. Projekt jednak stopniowo ewoluował. Włączono do niego 14-calowe koła oraz dopasowaną do amerykańskich norm wersję silnika 1.8 – szykowanego z myślą o europejskim GTI z rocznika 1982. W efekcie lokalny oddział Volkswagena stworzył własny przepis na Golfa GTI.

VW_Golf_GTI_Mk1
VW_Golf_GTI_Mk1

Strojąc zawieszenie o nastawach zbliżonych do europejskiego Golfa wzięto pod uwagę wyższą o 65–100 kg masę. Przednie sprężyny były o 22 proc. sztywniejsze od seryjnych, zaś tylne o 29 proc., a do tego zmieniły charakterystykę z liniowej na progresywną. Utwardzone amortyzatory miały o blisko 70 proc. wyższą siłę odbicia. Samochód wyposażono też w stabilizatory o grubości 16,5 mm z przodu i 20,5 mm z tyłu oraz koła 185/60 R14 z oponami Pirelli P6. W efekcie powstało GTI zwinne przy niskich, a stabilne przy wysokich prędkościach oraz potrafiące wybaczać kierowcy błędy.

VW_Golf_GTI_Mk1
VW_Golf_GTI_Mk1

Silnik 1.8 miał o 20 proc. lżejsze tłoki od amerykańskiej jednostki 1.7 oraz głowicę z większymi zaworami i zapewniającą wyższy stopień sprężania. O komponowanie mieszanki dbał wtrysk K-Jetronic, współpracujący z elektronicznym zapłonem. Wyposażony w katalizator układ wydechowy przeprojektowano, by zwiększyć jego przepustowość o 35 proc.

VW_Golf_GTI_Mk1
VW_Golf_GTI_Mk1

Do tego auto miało czarne nakładki na nadwozie, czteroramienną kierownicę, gałkę skrzyni biegów w kształcie piłki golfowej, dodatkowe wskaźniki na konsoli środkowej oraz pokryte kraciastą tapicerką fotele z mocnym wyprofilowaniem – co ciekawe, w Ameryce nie udało się znaleźć dostawcy odpowiedniej pianki, więc wypełnienie siedzeń sprowadzano z Europy. Golf GTI wygrywał wyścig o klientów bardzo korzystnym stosunkiem ceny do oferowanej radości z jazdy i faktycznych osiągów. W przeprowadzonych przez amerykański magazyn „Road & Track” testach GTI przyspieszeniami niewiele odstawał od Saaba 900 Turbo, a slalom pokonał szybciej niż Porsche 911 SC.

VW_Golf_GTI_Mk7
VW_Golf_GTI_Mk7

Siódma seria Golfa GTI zachowała ducha poprzednika. Wciąż nie kosztuje fortuny, a realnymi osiągami, czyli możliwym do uzyskania tempem jazdy po górskiej drodze czy czasach do uzyskania na torach wyścigowych, dorównuje dużo droższym, czysto sportowym modelom. Układ jezdny zachował korzystną charakterystykę – wysyła dużo informacji o rezerwach przyczepności, jest bezpiecznie podsterowny, ale sprowokowany, na przykład szybkim odjęciem gazu w zakręcie, pozwala sobie na efektowne nadrzucanie tyłem.

VW_Golf_GTI_Mk7
VW_Golf_GTI_Mk7

Dodatki, które różniły pierwsze GTI od słabszych wersji – np. wentylowane tarcze z przodu, wycieraczka tylnej szyby albo umieszczony w menu komputera pokładowego wskaźnik temperatury oleju, są już standardem we wszystkich wersjach Golfa VII. Flagowe GTI można wyposażyć za to w amortyzatory o zmiennej sile tłumienia czy blokadę mechanizmu różnicowego (w ramach pakietu Performance), która trzyma w ryzach podsterowność.

VW_Golf_GTI_Mk7
VW_Golf_GTI_Mk7

Ogromny krok naprzód wykonano w zakresie standardów wykończenia, ergonomii czy bezpieczeństwa. Masa samochodu wzrosła o blisko 400 kg. Utrata bajecznej wręcz zwinności protoplasty była więc nieunikniona, ale Golf VII pozostał jednym z najlepszych hot-hatchy. Ponadto masa nie ograniczyła osiągów. Wręcz przeciwnie. Już czwarta seria Golfa GTI miała silnik z turbodoładowaniem, które zapewniło ogromny zastrzyk momentu obrotowego. Wprowadzając coraz lepsze jednostki osiągnięto poziom przeszło 220 KM i 350 Nm. A nawet 310 KM i 380 Nm w limitowanej wersji Clubsport S.

VW_Golf_GTI_Mk7
VW_Golf_GTI_Mk7

GTI przestał być także produktem deficytowym. Z powodu ograniczonych możliwości wytwarzania silnika 1.8 Volkswagen mógł zaoferować tylko 20 tys. sztuk amerykańskiego GTI rocznie. Teraz dostępna jest praktycznie każda liczba aut, gdyż jednostka 2.0 TSI jest powszechnie stosowana przez koncern i nie ma mowy o niedoborach.

VW_Golf_GTI_Mk7
VW_Golf_GTI_Mk7

Fabrycznie nowy Golf GTI, czy jak nazywali do Amerykanie – Rabbit, był oferowany za 8,5 tys. dolarów. Tanio? Po uwzględnieniu inflacji robi się z tego 22,5 tys. dolarów. Za współczesne GTI mieszkańcy USA muszą zapłacić przynajmniej 27,5 tys. dolarów, otrzymując w zamian nieporównywalnie szybszy, bezpieczniejszy, wygodniejszy i lepiej wyposażony samochód. Trudno o lepszy dowód, że ewolucja motoryzacji przebiega we właściwym kierunku. Na przestrzeni lat nie zmieniła się jednak recepta na radość z jazdy, obejmująca sprężyste zawieszenie, dobrze wyprofilowane fotele i silnik spontanicznie reagujący na gaz.

Łukasz Szewczyk

Fot. VW

VW_Golf_GTI_Mk7_i_VW_Golf_GTI_Mk1
VW_Golf_GTI_Mk7_i_VW_Golf_GTI_Mk1

 

Golf I GTI (1982–1983)

Golf VII GTI Performance (2013–2017)

Silnik

1.8 8V, 1781 ccm, wolnossący

2.0 16V, 1984 ccm, turbodoładowany

Maksymalna moc

90 KM przy 5500 obr./min

230 KM przy 4700–6200 obr./min

Maksymalny moment obrotowy

145 Nm przy 3000 obr./min

350 Nm przy 1500–4600 obr./min

Skrzynia biegów

Manualna, 5-stopniowa

Manualna, 6-stopniowa

Długość/ szerokość/ wysokość

3945/ 1630/ 1395 mm

4225/ 1799/ 1442 mm

Rozstaw osi

2400 mm

2637 mm

Koła

185/60 R14

225/40 R18

Masa własna

998 kg

1382 kg

0–100 km/h

10,8 s

6,4 s

V maks.

170 km/h

250 km/h

(VW TRENDS 2/2019)

Podobne

VW ID.5 GTX

TEST VW ID.5 GTX – elektryk z adrenaliną?

SUV-y są popularnymi modelami. Nie mogło braknąć także elektryków z tego typu nadwoziem. ID.5 GTX – SUV Volkswagena w nadwoziu coupé z bezemisyjnym napędem – jest właśnie odpowiedzią na takie potrzeby. Jak się spisuje? Oto test VW ID.5 GTX. Trzeba przyznać, że nadwozie coupè – czy to w klasycznych autach czy w SUV-ie – wygląda atrakcyjniej. Jest…

TEST Skoda Karoq 2.0 TDI Style – na pożegnanie porządnego auta

SUV z oszczędnym dieslem i tradycyjnymi pokrętłami zamiast ekranów dotykowych? To dziś jest passe, ale na szczęście jeszcze są takie samochody. Skoda Karoq 2.0 TDI Style jest bogato wyposażona, bardzo praktyczna i genialna w jeździe na codzień. Niestety, takie auto to dziś rarytas i trzeba się śpieszyć.  Nieubłaganie postępująca elektryfikacja wypiera samochody z dieslem, jak…