Na początku zwróćcie, proszę, uwagę na napis na boku Garbusa i przyjrzyjcie mu się dobrze. Jest to wariacja i prowokacja na temat słowa California. I wiecie co, wszystko inne w tym aucie jest tak samo szalone, jak ten napis.
Dzidek, jego właściciel, od zawsze kochał Garbusy. Pierwszego własnego kupił za pieniądze z osiemnastki. Choć nie ciągnąłem go za język, to czułem, że tamto auto dało mu w kość i dlatego postanowił je sprzedać. Pustki po „garbatym” nie był w stanie wypełnić żaden inny automobil, dlatego za forsę zarobioną na saksach kupił drugiego.
Było to dziesięć lat temu i to właśnie to auto – egzemplarz z 1970 z silnikiem 1200 o mocy 34 KM. W momencie kupna karoseria była już pokryta tym jaskrawym, pomarańczowym lakierem. Poza interesującym odcieniem auto nie wyróżniało się niczym szczególnym, dlatego Dzidek szybko zdecydował, że nada mu własny styl.
Części z całego świata
Ten wóz inspirowany był głównie SoCal z USA. Tam też Dzidek zamówił sporo części. Ale w tym wozie są też elementy z Ameryki Południowej, Azji i Europy. To prawdziwie globalny Garbus, a Dzidkowi w to graj, że ten model modyfikowany był przez lata na całym świecie. To prawdziwy indywidualista i nie da się go zaszufladkować.
Przyjrzyjmy się teraz kolejnym modyfikacjom. Na początek lakier został wypolerowany. Białe matowe boki to ręczna robota właściciela. Zabawne naklejki na drzwi zaprojektował i wydrukował w Polsce. Błotniki zostały zrolowane i zabezpieczone białymi kedrami. Białe są też uszczelki szyb (import USA).
Auto ma progi z polerowanej blachy kwasoodpornej. Nowe jest chromowane lusterko w stylu hot rod i otwieracz do piwa Schutters na lewym przednim błotniku. Z przodu zniknął zderzak. Reflektory zostały ręcznie wykonane przez Dzidka. To biksenonowe soczewkowe lampy z czarnymi wnękami, przykryte srebrnymi grillami.
Najbardziej niesamowita jest otwierana przednia szyba. Dzidek nabył taką w Brazylii, ale jak się okazało, była zbyt niska od starszej wersji. Ten pomysł musiał jednak zostać zrealizowany. Dlatego wszystko wykonał sam, od zera. Jak wspomina, zajęło mu to pół zimy, ale było warto. Z tyłu również usunięty został zderzak, a białe lampy to elementy akcesoryjne od Fusci. Tylna klapa została wygładzona i można ją teraz demontować. To, co się pod nią znajduje, wywoła zazdrość customizerów zza oceanu.
W komorze silnika
Wyłożona ozdobnymi szyldami komora silnika została zupełnie zmieniona. Mnóstwo elementów jest pomalowanych na nowo albo wymienionych na chromowane. Na szczycie tej misternej stylizacji jest czaszka z ćwiekami, pod którą skrywa się filtr powietrza. Z kolei od dołu, niczym wąż, wije się owinięty bandażem wydech – majstersztyk. Warto też zwrócić uwagę na klasykę zlotowego życia, czyli dziesiątki wlepek z odbytych spotkań coraz szczelniej wypełniających tylne szyby. Taki projekt nie mógłby być kompletny bez odpowiedniego obniżenia i felg.
Ręczna robota
I znów mamy do czynienia z ręczną robotą Dzidka. Air ride zaprojektował i złożył z kumplem Jackiem. Z przodu mamy amortyzatory z poduszkami, z tyłu poduchy Rubena. Ponadto dzięki modyfikacji drążków skrętnych tylne koła pochylają się w miarę opadania nadwozia i dają ciekawy, głęboki kąt pochylenia. Genialne chromowane felgi to importowany z USA produkt firmy Rader. W Polsce są rarytasem. Siedemnastocalówki wymagały modyfikacji rozstawu śrub w samochodzie do klasycznego 5×205.
Niebanalny środek
Wnętrze Garbusa również przeszło kompleksowe zmiany. Deska rozdzielcza została wygładzona. Znajduje się na niej klasyczny prędkościomierz do 120 km/h. W schowku przed pasażerem ukryte zostały manometry i przyciski do obsługi zawieszenia. Pod deską rozdzielczą mamy teraz importowany z USA ogromny obrotomierz.
Rękojeść do zmiany biegów to projekt wykonany z kastetu przez Dzidka. Bardziej współczesny charakter nadają wnętrzu sportowa kierownica Raid i przednie fotele z Golfa 2. Mamy też dywaniki z logo Wolfsburga. Zmian w tym aucie jest o wiele więcej, ale najlepiej opowiedzą o nich fotografie.
Geniusz tego projektu polega na jego spójności. Mamy tutaj wiele szalonych pomysłów. Stosując się do tej zasady przy modyfikowaniu swojego wozu można łatwo przesadzić i narazić się na krytykę. Dzidek jednak jest w tym mistrzem.
W aucie wprowadzono dziesiątki zmian, niektóre bardzo krzykliwe, a ono nadal jest spójne i piękne. To prawdziwy rarytas na skalę europejską. Wszystko po to, żeby móc „cruizować” swoim wymarzonym Garbusem z otwartą przednią szybą i delektować się jazdą. Dzidek i jego Garbus przebyli razem tysiące kilometrów, wzięli udział w wielu zlotach – tworzą wyjątkowy, nierozerwalny duet.
Krzysztof Kaźmierczak
Fot. Autor
|
Volkswagen Garbus 1200, 1970 r. |
SILNIK/ NAPĘD |
Czterocylindrowy bokser o pojemności 1192 ccm, 34 KM przy 3400 obr./min; silnik odświeżony (elementy silnika chromowane), wystający kolektor wydechowy owinięty białym bandażem termicznym, tłumik z prawej strony, oryginalne tłoki i korbowody, chromowane oblachowanie silnika, obudowa wentylatora, blok pomalowany na żółto, koła zębate chromowane, chromowany aparat zapłonowy, filtr powietrza przykryty plastikową czaszką, komora silnikowa wyłożona metalowymi plakatami |
ZAWIESZENIE/ HAMULCE |
Zawieszenie pneumatyczne z przodu i tyłu, z przodu pompowane amortyzatory, z tyłu poduszki Rubena 130, kompresor Viair, butla 5 l; z tyłu negatyw na drążkach skrętnych, hamulce z przodu i tyłu bębny z rozstawem 5×205; chromowane elementy zawieszenia |
KOŁA/ OPONY |
Felgi Rader sprowadzone z USA o średnicy 17 cali i szerokości 7 cali, wypolerowane wibracyjnie. Opony Nankang 165/40/17. Rozstaw śrub zmieniony z 4×130 na 5×205, z tyłu dystanse 45 mm, z przodu 10 mm |
NADWOZIE |
Lakier wypolerowany, boki białe matowe, lusterko á la hot-rod importowane z USA, progi z polerowanej blachy kwasoodpornej, białe uszczelki szyb sprowadzone z USA, białe kedry między karoserią a nadkolami, otwieracz do piwa Shutters, lampy z tyłu białe akcesoryjne od Fusca, białe kierunkowskazy, lampy soczewkowe custom biksenon z czarnymi matowymi wnękami lamp, grille na przednich lampach, oldschoolowa naklejka CALIFUCKINFORNIA, uchylana tylna klapa, otwierana przednia szyba własnego projektu – custom, wygładzona i zdejmowana tylna klapa, rolowane ranty błotników, naklejki z odbytych zlotów, sygnał dźwiękowy custom sprzężony z air ride, koło zapasowe z oponą Semperit do Smarta |
WNĘTRZE |
Fotele półkubełki z Golfa 2, kierownica Raid, wygładzona deska rozdzielcza, dołożony obrotomierz z shift light (USA), dźwignia z gałką zmiany biegów własnoręcznie wykonana z kastetu, prędkościomierz od „dziadka” do 120 km/h, dywaniki z logo Wolfsburga, manometry i przyciski do obsługi air ride w schowku pasażera, oryginalna biała podsufitka |
AUDIO |
Odtwarzacz Pioneer i sześć głośników |
STYL |
Custom, SoCal, Hot Rod i wiele innych… |
WŁAŚCICIEL: |
Artur Raniszewski „dziidek” |
PODZIĘKOWANIA |
Dziękuję Jackowi za pomoc przy budowie tylnego air ride, żonce [że przetrwała moje itd.] za zarwane noce w garażu [a co, siedziała w tym garażu?] i wszystkim, którzy pomogli przy tym projekcie. |