Elitarny VW Golf Cabrio Etienne Aigner - Trends Magazines

Elitarny VW Golf Cabrio Etienne Aigner

Przypominamy kolejny z waszych samochodów prezentowanych od ponad dekady na łamach VW TRENDS. Tym razem jest to elitarny VW Golf Cabrio Etienne Aigner.

Etienne Aigner to producent ekskluzywnej galanterii skórzanej oraz kosmetyków. Władze tej snobistycznej firmy zapragnęły dodać swojej marce blichtru i w porozumieniu z koncernem z Wolfsburga stworzyły sygnowany logiem firmy samochód. Projektanci Etienne przygotowali projekt tapicerki, a niemieccy inżynierowie dali jedno z najlepszych nadwozi w historii firmy – tak powstał Golf Cabrio Etienne Aigner. Auta sygnowane logo tej ekskluzywnej marki opuszczały fabrykę od lutego 1990 do sierpnia 1990, a sprzedawane były jako model z roku 1991.

Elitarny to słowo, które idealnie oddaje charakter Golfa „Speeda”. Wyprodukowano przecież jedynie 2951 egzemplarzy tego wyjątkowego samochodu, w którym wszystko – od nieprzeciętnego kształtu nadwozia po wyszukane detale – jest doskonałe.

Historia tego auta zaczyna się dość prozaicznie, mianowicie na największym polskim serwisie aukcyjnym. Tam Golf czekał na nowego właściciela. Przywieziony zza zachodniej granicy samochód rzucił się w oczy „Speedowi”, który poszukiwał materiału na nowy projekt. Golf był w dość dobrym stanie i miał oryginalną tapicerkę, a że cena była bardzo przystępna, po krótkich negocjacjach auto szybko zostało zakupione. Dlaczego Cabrio? Dla „Speeda” odpowiedz jest prosta: – Miałem już kiedyś Cabrio mk1, kiedy je sprzedałem, żałowałem tego i już wtedy postanowiłem, że nadejdzie dzień, w którym kupię następny taki model. Zaletą  tego Golfa, poza niezłym stanem technicznym, było świetnie utrzymane nadwozie, które za nic miało sobie upływ czasu. Samochód zapakowany na lawetę dotarł do Poznania i tam oficjalnie zaczęła się jego druga młodość. 

Autko dzięki „Speedowi” przeszło kompletną metamorfozę i jest jednym z najciekawszych Golfów w Polsce. Droga, jaką przebył ten samochód od serii do tego, co możecie zobaczyć na zdjęciach, nie była tak prosta, jakby się niektórym mogło wydawać. Jako że „Speed” nie jest nowicjuszem (ten egzemplarz to jego siódmy Golf mk1), wszystkie prace w aucie zostały przeprowadzone dokładnie i kompleksowo. Na początek zajęto się odświeżeniem lakieru; nie zdecydowano się na zmianę koloru z powodu unikatowości lakierowania Etienne Aigner (oryginalnie lakierowany w trzech kolorach: bordowym, granatowym i widocznym tutaj zielonym). Lakier o nazwie Mangrove Green Metallic pokrył na nowo między innymi tylną klapę pozbawioną zamka, emblematów i plastiku pod tablicę rejestracyjną. „Speedowi” zależało na pozostawieniu naklejki z logo firmy sygnującej model, która podkreśla wyjątkowość auta. Po przygotowaniu nadwozia zmianom poddano zawieszenie. 

Na początku planowano zawieszenie pneumatyczne, jednak w Polsce nie było nikogo, kto mógłby zająć się tym profesjonalnie, a „Speed” wolał nie testować zawieszeń home-made na sobie i swoich pasażerach. W miarę zadowalający efekt mogło zapewnić jedynie zawieszenie gwintowane marki Supersport. Dzięki niemu auto dostało tak pożądanej w niemieckiej szkole „gleby”. Założenie „Speeda” brzmiało: nisko i szeroko. Nisko już było, przyszła więc kolej na szeroko. Do wyboru miał setki felg w wielu rozmiarach. Oczywiście auto z założenia elitarne nie mogło dostać byle czego. Po krótkim rozeznaniu zapadła decyzja: TH Line 14”. Schmidt, producent felg, to marka równie uznana w świecie motoryzacji, co Etienne Aigner w świecie mody, więc połączenie wydawało się idealne. TH Line wybrane przez „Speeda” to zaś jeden z flagowych modeli niemieckiego producenta.

Po krótkim czasie zakupione felgi dotarły do Poznania. Imponujące 9 cali z przodu to nic przy prawdziwym ekstremum z tyłu, gdzie zamontowano felgi 10-calowe. W Golfie wykonano tak zwany negatyw, czyli ustawienie koła pod kątem do nawierzchni. Zabieg ten miał na celu schowanie mocno wystających kół na osi tylnej, jednak przyznać trzeba, że przy okazji auto zyskało optycznie i wygląda teraz obłędnie. W kolejce stały już następne modyfikacje. Auto dostało nowy komplet chromowanych listew na boki oraz atrapę bez znaczka, w której osadzone są dwa reflektory o ciemnych wkładach. „Speed” zmodyfikował oryginalny pakiet Karmanna, w który wyposażony był jego Golf. Do kompletu progów, tylnego i przedniego zderzaka lakierowanego w kolorze auta dołączyła przednia dokładka z Golfa mk2 GTI. Specjalista w dziedzinie spawania plastiku dopasował ją idealnie, by współgrała z frontem. Te zmiany to jednak tylko przedsmak tego, co w tym Golfie jest kwintesencją – wnętrze samochodu to absolutna I liga. 

Auto zyskało zupełnie nową tapicerkę. Tu nie było miejsca na półśrodki. Co może być bardziej elitarne i wysublimowane niż naturalna skóra w jasnym kremowym odcieniu. Ten naturalny materiał pokrywa prawie wszystko, a z  kolorem tapicerki wiąże się ciekawa anegdota. Kiedy nadszedł czas na podjęcie decyzji co do barwy skóry, „Speed” podpatrzył idealny odcień na butach swojej uroczej towarzyszki życia i do Szczecina (gdzie wykonano tapicerkę) jechał z parą damskich butów. Jasną skórą obszyte jest całe wnętrze: boczki, deska rozdzielcza, a przede wszystkim fotele. Seryjne siedziska zastąpiono produktem kultowej marki Recaro z elektrycznym sterowaniem we wszystkich płaszczyznach. Znaki firmowe Etienne Aigner w kształcie złotej podkowy zdobią teraz także tylną skórzaną kanapę. Podłoga auta jest wyłożona nową kremową wykładziną, na której umieszczono kremowe dywaniki zdobione skórzanymi wykończeniami. Kierownica jest mała, sportowa, pokryta szlachetnym materiałem. Wnętrze tego auta robi piorunujące wrażenie. Niektórzy twierdzą, że grzechem jest zmieniać oryginalną tapicerkę tego elitarnego modelu, jednak w tym wymiarze elitarność nabiera nowego znaczenia. Znajdziemy tu także kultowe gadżety: rygle do drzwi, klakson z logo Wolfsburg Edition, a także chromowane korbki do szyb – to miłe dodatki. Te drobiazgi stanowią doskonałe uzupełnienie wnętrza i pomagają budować niepowtarzalny klimat. Co ciekawe, w tym aucie przepięknie pachnie, przy zamkniętym dachu czuć delikatny słodkawy zapach naturalnej skóry.

Kierowcy oraz pasażerom podróżowanie umila rozsądny system audio, nad którym kontrolę sprawuje jednostka Alpine.

Mechaniczne zmiany na razie ograniczyły się do wymiany wszystkich płynów i części eksploatacyjnych w silniku, bo blisko 100-konna jednostka nieźle radzi sobie z lekkim nadwoziem. „Speed” jednak nosi się z zamiarem włożenia do swojego auta innego, dużo mocniejszego serca. 

O prezentowanym Golfie można powiedzieć, że doskonale spełnia rolę, jaką wyznaczyli mu projektanci wiele lat temu – emanuje luksusem i elegancją. Połączenie szyku i wyrafinowania w legendarnym nadwoziu, a to wszystko uzupełnione doskonałym tuningiem.

Wrażenia, jakie towarzyszą jeździe tym autem, są niesamowite. Zarówno kierowcy, jak i pasażerom, udziela się atmosfera wyszukanej elegancji. Premiera auta odbyła się na największym w Europie zlocie VW u podnóża austriackich Alp. Samochód doskonale wpisywał się w pejzaż górskiego miasteczka, roztaczając aurę elitarności i wysmakowanego piękna. Wystarczy powiedzieć, że to auto znalazło uznanie i jego zdjęcia pojawiły się na wielu forach internetowych dotyczących VW zarówno w kraju i za granicą. Jak czuje się osoba podróżująca tym autem? Tak samo, jak wtedy, gdy zamknie oczy i przywoła scenę rodem z włoskiego nadmorskiego miasteczka: mała wykwintna knajpka, w której serwują wyśmienite wino i owoce morza, a przed jej wejściem, na nabrzeżu, stoi zaparkowany niezwykły Golf –  Etienne Aigner.

 Michał Grala

Fot. autor

 

VW Golf Etienne Aignerr

SILNIK: pojemność:  1800 ccm, moc maks. : 97 KM, H2 1.8, poszczególne elementy silnika wyczyszczone lub chromowane

NADWOZIE: nadwozie pozbawione zbędnych elementów i delikatnie wygładzone brak bocznych kierunków, klapa bez zamka, lampy przednie z krzyżem firmy wesem, z tyłu klary in.pro, grill bez znaczka, z przodu tablica na wzór amerykański przeniesiona pod zderzak, winda maski

Układ wydechowy: brak katalizatora i środkowego tłumika, S-Rohr

Zawieszenie: Supersport, kąty kół tylnych  2.5 stopnia na stronę, hamulce przód nowe tarcze wentylowane  (seria), z tyłu bębny, klocki EBC 

Wnętrze: wszelkie plastikowe elementy w skórze, fotele Recaro z elektryczną regulacją , słupki a i b, słoneczniki, kokpit, konsola deska wszystko w skórze, pokrowiec na dach skóra, wykładzina pod kolor, dodatkowe wskażniki Auto Gauge ciśnienie i temperatura oleju

Car audio: sterowanie  Alpine, wzmacniacz BM, skrzynia BM, przód: Hertz dwódrożne, wypełnienie Alpine

Podziękowania: Dla chłopaków z VWzone.pl za inspiracje, dla mojej Ani za to ze jest i dla pana Ryszarda Ulachy za wykonanie wnętrza

(VW TRENDS 4/2007)

Podobne

Tuning-VW-Caddy-1-R32-widok z przodu

VW Caddy mk1 z mocarnym silnikiem R32

Wśród silników produkowanych w fabryce w Wolfsburgu jest wiele jednostek napędowych, które przeszły do historii: z mechaniczną sprężarką G, TDI, uwielbiany przez tunerów 1.8T czy legendarny VR6. Na samym szczycie plasuje się prawdziwy mocarz R32. Caddy mk1 to już unikat Prezentowane auto to pod wieloma względami unikat. VW Caddy pierwszej generacji to model niezwykle rzadko…

Magiczne BMW E46 323 Ci

Przygoda Przemka z BMW trwa dopiero od czterech lat, choć fascynacja nią znacznie dłużej. Zanim przesiadł się do widocznej na zdjęciach czarnej E46, sprawdził nie tylko inny bawarski model, ale też inną auta innej marki. Pierwszym jego autem, jeszcze w technikum, był Opel Vectra A 2.0 z 1989 roku, ale po przejażdżce BMW w pełni…