Lancia Delta Integrale to legenda rajdów samochodowych. Firma GCK Motorsport zaprezentowała kultowy model w zupełnie nieoczywistym, elektrycznym wydaniu.
Lancia na dzisiejszym rynku praktycznie nie istnieje. Rajdowa niegdyś legenda – Delta, była wskrzeszana, ale pod zupełnie inną postacią, za co Lancii się oberwało. Ogólnie marka nie podbiła serc klientów ani w Polsce, ani w Europie. Włoska marka zapowiedziała co prawda powrót na rynek z autami elektrycznymi -Ypsilon i Delta, ale to zupełnie inna bajka niż prezentowana tutaj Delta Integrale.
Firma GCK należy do Guerlaina Chicherita, kierowcy wyścigowego i uczestnika Rajdu Dakar. Z kolei ambasadorem jest rajdowy mistrz świata z roku 1994, Didier Auriol, który w rajdach jeździł m.in. Deltą Integrale. Wygląda na to, że to właściwi ludzie, na właściwych stanowiskach.
Co pod maską elektrycznej Lancii Delty Integrale?
Całe szczęście producenci nie zmieli wyglądu zewnętrznego – to nadal kultowa Delta. Jednak rewolucja zaszła pod maską. Zamiast 2-litrowego silnika turbo, mamy tutaj motor elektryczny. Moc maksymalna jest zbliżona do oryginału – wynosi 200 KM i 350 Nm. Jazda normalna odbywa się przy ograniczonych parametrach silnika, wówczas mamy do dyspozycji zaledwie 122 KM i 200 Nm.
Masa elektrycznej Lancii to 1440 kg, czyli auto jest o 100 kg cięższe od oryginału. Jak to się przekłada na osiągi? Pierwsza setka na zegarach pojawia się już po 6,6 s. Jest więc obiecująco. Dodajmy, że auto ma także napęd na cztery koła i 5 biegową manualną skrzynię biegów. Lubimy takie zabawki!
Z zakupem jednak trzeba się spieszyć. GCK planuje produkcję zaledwie 47 egzemplarzy. Cena? Niestety nieznana.
Konrad Maruszczak