Kto nie chciałby czasem wjechać w błoto i pochlapać się, niczym na rajdach terenowych, a co najważniejsze – później bez problemu z tego błota wyjechać, szybko umyć auto i zajechać pod filharmonię w centrum miasta, wzbudzając przy tym zainteresowanie przechodniów. Nowe X1 F48, niby niepozorny i najmniejszy crossover w rodzinie BMW, pozwala właśnie tak się zabawić.
Testowana przez naszą redakcję najmocniejsza i najbardziej wyposażona wersja X1 zaskoczyła nas nie tylko przestrzenią, ale i dynamiką jazdy. Wersja xLine w kolorze nadwozia Sparkling Brown, z wnętrzem w jasnej, ostrygowej Dakocie, ze skórzaną kierownicą i dużą nawigacją jest synonimem luksusu. Dla relaksu możemy rozłożyć fotel i popatrzeć w niebo przez duży panoramiczny dach, a potem szybko dzięki elektrycznie ustawianym fotelom z pamięcią wrócić do pozycji pionowej. Katalogowa pojemność bagażnika to 505 l. Boczne schowki pozwalają na przewożenie drobnych zakupów. Wnętrze, w porównaniu do poprzedniej generacji, jest bardziej przestronne. Z przodu i z tyłu bez problemu zmieszczą się dwie wysokie osoby. A gdy nasza druga połówka wyśle nas po szafkę do Ikei, to spokojnie załadujemy mebel, ponieważ po złożeniu tylnej kanapy uzyskamy aż 1550 l przestrzeni bagażowej.
Jednostka napędowa to znane Twin Power Turbo. Czterocylindrowa wersja benzynowa generuje 231 KM przy momencie obrotowym 350 Nm, co pozwala rozpędzić do setki ważące aż 1650 kg auto w zaledwie 6,7 s. Gdy wdepniemy pedał gazu, to nie dość, że odczujemy delikatne wepchnięcie w fotel, to jeszcze usłyszymy pomruk z dwóch rur wydechowych.
Najmniejszy bawarski SAV jest zbudowany na płycie podłogowej, która została wykorzystana m.in w Active Tourerze. Pewnie domyślacie się, że jest to model, który „chodzi na rękach”. Mimo wszystko trzeba przyznać, że projekt płyty jest tak dobrze przemyślany, iż bez problemu pozwala na zamontowanie dodatkowego napędu na tylne koła w mocniejszych jednostkach silnikowych. W przednim mechanizmie różnicowym jest dodatkowa przekładnia kątowa, w której znajduje się wał napędowy skierowany do tylnej osi. Gdy więc zajdzie potrzeba, sterowane elektrohydraulicznie sprzęgło wielopłytkowe dołączy tylne koła.
Sławny w nowych bawarkach inteligentny napęd xDrive wraz z systemem DSC dopasowuje się do każdych warunków i zapewnia stabilny tor jazdy. Trzeba przyznać, że podczas testów systemy zdały egzamin. Przy szybkim ruszaniu na asfalcie pełnym piasku X1 ani na moment nie straciło kontaktu z podłożem – tak samo było na mokrym asfalcie. Nie bez powodu wspominam na początku o błotnych przygodach, ponieważ nie mogliśmy się powstrzymać i wjechaliśmy na podmokły teren, nadto rozjeżdżony przez ciężkie maszyny budowlane. O dziwo auto ani razu nie zabuksowało kołami w miejscu.
Skoro mowa o właściwościach jezdnych, trzeba wspomnieć jeszcze o pokonywaniu zakrętów. Przysparza to kierowcom trochę problemów, szczególnie gdy trzeba dostosować odpowiednią prędkość. W X1 pomaga nam w tym system Performance Control, który odpowiednio rozdziela napęd, moc i siłę hamowania na poszczególne koła. Jak wiadomo, podczas jazdy po łuku zewnętrzne koło pokonuje większą drogę niż wewnętrzne. Działanie systemu PC polega na ingerencji w pracę sterownika silnika i odpowiednie rozdzielenie mocy na koła. Czyli te po zewnętrznej stronie zakrętu dostają więcej mocy, a koła po wewnętrznej mniej. Dzięki temu wszystkie cztery są w stanie zapewnić maksymalną trakcję. W praktyce podczas szybkiego pokonywania zakrętu odczuwamy lekki przechył, ale to dlatego, że X1 ma dość spory prześwit. Natomiast nie czuć, że któraś z osi wybiera inny tor jazdy niż chcemy.
Podczas testu dopatrzyliśmy się też trochę minusów. Najistotniejszym jest spalanie. Niestety, po raz kolejny w katalogach producent koloryzuje. W cyklu miejskim z 7,8 l robi nam się aż 10,7 l przy włączonym trybie eco. W cyklu mieszanym mieliśmy niewiele mniej, bo 10,1 l, a w trasie, przy zachowaniu dozwolonej prędkości, minimalne spalanie wynosiło 9,5 l. Kolejnym minusem jest dość duży szum w kabinie przy prędkości powyżej 120 km/h, więc w długiej podróży, na przykład autostradą, możemy być trochę zmęczeni hałasem. Następną niedogodnością jest mały komfort resorowania. Mogłoby się wydawać, że auto z większym prześwitem cichutko podjedzie pod krawężnik. Niestety, układ jest na tyle twardy, że słyszymy łupnięcie.
Testowany model został wyceniony na ok. 238 tys. zł. Można by pomyśleć, że jest to dość sporo jak na auto tej klasy, jednak biorąc pod uwagę jakość prowadzenia, dobrą dynamikę i prestiżowy wygląd, da się przeboleć tę cenę. W porównaniu do ostatnio testowanego przez nas nowego Mini Countrymana, którego cena była zaledwie o 10 tysięcy niższa, X1 oferuje nam dużo większy komfort i radość jazdy.
Agnieszka Zambrzycka
Fot. autorka
BMW X1 F48 2.0
SILNIK/NAPĘD: 2.0 TwinPower Turbo R4 , 1998 ccm, 231 KM przy 5000 obr./min. i 350 Nm przy 1250 obr./min.,8-stopniowa skrzynia biegów Steptronic , napędzana oś przednia, system xDrive
NADWOZIE :
długość/szerokość/wysokość (mm) 4439/1821/1612
rozstaw osi (mm)1561
pojemność bagażnika (l)505
masa własna (kg)1615
KOŁA:Y SPOKE 569 R18
OSIĄGI/ZUŻYCIE PALIWA
0–100 km/h (s) 6,7
V-maks. (km/h) 235 km/h
spalanie (l/100 km) śr. katalogowe/test) 6,4/10,1 (tryb mieszany)
CENA:
Podstawowa 200.800 zł
testowanego modelu 238.457 zł
(BMW TRENDS 1/2018)