"E32 z jedynym słusznym sercem V8" - czyli konkursowe odpowiedzi - Trends Magazines

„E32 z jedynym słusznym sercem V8” – czyli konkursowe odpowiedzi

W drugiej połowie stycznia zorganizowaliśmy konkurs dla czytelników i fanów naszego czasopisma i Fan Page’a BMW Trends. Dziękujemy wszystkim uczestnikom za udział i bardzo konkretne oraz interesujące odpowiedzi. Wybór tych najciekawszych nie należał do najprostszych zadań. Trzeba było poświęcić mnóstwo czasu i uwagi – a pytanie brzmiało: „Który ze wszystkich modeli BMW uważasz za najciekawszy i dlaczego?” Otrzymaliśmy prośbę by opublikować te nagrodzone odpowiedzi, zapraszamy zatem do ich oceny i dyskusji.

  • Model BMW X5 1:64 otrzymała Klaudia Sobolewska za „E32 z jedynym słusznym sercem V8”:
    „Dla mnie najlepsza jest e32, którą aktualnie użytkuję ja.
    I chociaż jest starsza ode mnie o rok, gdy wyjeżdżamy na ulicę przykuwamy wzrok.
    Może i waży prawie dwie tony, może nowsze modele wjechały na salony, może koszty eksploatacji i budżet zrujnują, to i tak jest najpiękniejszą Bunią-Lalunią.
    Suniemy po polskich szosach jak po mlecznej drodze gwiazda,
    Wspaniała i piękna jest z Bawarką każda jazda,
    I choć nasze drogi dziury i doły mają,
    to żadne amory w zawieszeniu nie stukają.
    Żadna pora roku nie przyprawia mnie o dreszcze,
    gdyż wyposażenie Bawarki nie zawiodło mnie jeszcze.
    W zimę grzeję pupę na elektrycznej poddupnicy,
    w lato przez szyber nie oszczędzam słońcu mych licy.
    Sytuacji nie do przejścia w naszym życiu nie ma,
    Zawsze niezawodna jest ta siódema.
    Lecz wygląd to nie wszystko, choć przepiękne z niej stworzenie,
    z oczu dobrze patrzy, też przez nasze dopieszczenie.
    Liczy się wnętrze, i to wcale nie skórzane,
    lecz to jeszcze głębiej starannie schowane.
    Serce mi skradła zupełnie ta beemka,
    bo serduszkiem tej maszyny nie nikt inny – v ósemka.”
  • Pendrive 4GB został wysłany do użytkownika Mariusz Rejkowiec za „obszerny wykład o wyższości „7” nad konkurencją”:
    „Spośród wszystkich modeli BMW, za najciekawszy i ponadczasowy uważam model Serii 7, a dokładniej Typ E38 z lat 1994-2001. Jest to idealny przykład kunsztu niemieckiej inżynierii, dbałości o każdy istotny detal, który wpływa na solidność wykonania i świetne własności jezdne, będące nieodłącznym elementem monachijskiego producenta. Elegancka, wolno starzejąca się linia nadwozia, to zasługa Boyko Boyera, który do charakterystycznego dla BMW języka stylistycznego, zapoczątkowanego przez genialnego Paula Bracqua, dołożył cegiełkę w postaci subtelności i awangardy, jakiej nie powstydziłby się żaden z konkurentów. Także delikatny face lifting nie zaburzył konserwatywnego, aczkolwiek modnego wówczas stylu Siódemki. Nawet w porównaniu z największymi rywalami, E38 sprawiała wrażenie drogiego smokingu, uszytego na miarę z dokładnością co do milimetra. Nic więc dziwnego, że pojazd ten stał się swego rodzaju gwiazdą kina akcji, a pod tym względem dorobek bawarskiej limuzyny imponuje. W „Jutro nie umiera nigdy”, jednej z najlepszych części przygód Agenta 007, Siódemka godnie wyręczyła Aston Martina w szalonym pościgu na parkingu Hotelu Atlantic, zaskakując ogromną ilością przeróżnych gadżetów, w tym działek sterowanych z użyciem palmtopa. Mniej efekciarsko, za to z nie mniejszą gracją, E38 świetnie radziła sobie w pościgu z Frankiem Martinem za kółkiem, doprowadzając francuskich stróżów prawa do furii. Także kinematografia zza wschodniej granicy doceniła oryginalność tego modelu, czego idealnym przykładem jest dramat kryminalny pt. „Bumer”, jednak nie sposób wymienić tu pozostałe tytuły z jego udziałem. Oprócz pięknego nadwozia istotne jest także to, co skrywa się wewnątrz. A jest tego naprawdę sporo. E38 kusiło zamożnych klientów porządnym wykończeniem wnętrza i bogatym wyposażeniem. Wysokiej jakości skóra, jak i drewno pozwalają poczuć się jak w eleganckim salonie z kominkiem i barkiem. Telefon, kolorowa nawigacja, lodówka, a także telewizja potrafiły przyciągać klientów do najdroższych odmian, stanowiących dziś perełki na rynku aut używanych. Z takich pojazdów korzystały elity, w tym Biuro Ochrony Rządu RP, nierzadko wożąc nimi prezydentów, bądź też szefów rządu. W zależności od potrzeb, bądź własnej wygody, E38 było dostępne w wersji klasycznej, lub z przedłużonym rozstawem osi (tzw. Lang), jednak prawdziwy ewenement na skalę światową stanowił model L7. Ogromna przestrzeń pasażerska z tyłu, jak i wiele nowoczesnych jak na tamte czasy rozwiązań, deklasowały nawet tak wysoce prestiżowe modele Bentleya i Rolls-Royce’a. Także i Mercedes uznał wyższość bawarskiego konkurenta, podejmując próbę stworzenia konkurenta pod marką Maybach. Takim autem mógł się pochwalić król Tajlandii, japońska Yakuza, albo ekscentryczny projektant Karl Lagerfeld, przerabiając wnętrze i karoserię swojego egzemplarza wedle własnego gustu. Nie zapomniano także o tych, dla których BMW to przede wszystkim motto „Freude am Fahren” (Radość z Jazdy). Pod maską E38 znalazły się trwałe i ponadczasowe silniki, począwszy od sześciolitrowych jednostek benzynowych, bądź wysokoprężnych, poprzez klasyczne V8, aż do potężnego V12, odznaczającego się świetnymi osiągami, a przy tym doskonałą kulturą pracy. Rzadko się zdarza stworzyć tak wyważony motor, który będzie w stanie utrzymać postawioną na sztorc monetę przy rozruchu, a inżynierom BMW ta sztuka się udała. Nawet automatyczna skrzynia biegów typu Steptronic pozwalała na bardzo szybką i dynamiczną jazdę, nie ustępując przy tym rasowym gran turismo. Warto także wspomnieć o wyjątkowych odmianach sygnowanych logo Alpiny. Siódemki spod rąk inżynierów z bawarskiego Buchloe (B12) zapewniały jeszcze lepsze osiągi, oferując nie gorszy komfort podróżowania, zaś pod względem oryginalności śmiało mogą rywalizować z Ferrari, czy Lamborghini. Szkoda tylko, takich samochodów na rynku już nie ma.”
  • Model BMW i3 1:64 to nagroda Katarzyny Wójtowicz za „Bóg Mnie Wybrał i jej 420i GranCoupe xDrive”.:
    „Najciekawszy dla mnie obecnie jest mój ukochany BMW 420i gran coupe xdrive z automatyczną skrzynią 8 biegową – silnikiem twin power turbo.
    1. Xdrive to coś bajkowego – muszę sprawdzać obcasem jak wysiadam czy jest ślisko, bo w nim nie czuć.
    2. Automatyczna 8 biegowa skrzynia – marzenie, bajka, pomyślę i jest, a nie tak jak w innych markach – myślę o zmianie a on jeszcze nic.
    3. Poza tym gdy nikt na ulicy nie wie co wykonać, on wie jak wykorzystać moc silnika.
    4. Gran Coupe – bagażnik duży i poręczny, można psa na siedząco dużej rasy wieźć i jak dźwigam zakupy nie muszę szukać przycisku na masce, aby otworzyć klapę bagażnika palcem, którego nie mam, bo wszystkie zajęte zakupami.
    5. Prestiż wszyscy puszczają wszyscy zjeżdżają – chyba że tacy kulturalni się zrobiliśmy.
    6. Fotele wygodne, dopasowane, podgrzewają to co trzeba.
    7. Piękny po prostu BMW – Bóg Mnie Wybrał .”
     
  • Model BMW i8 1:64 należy do Artura Stanowskiego za  „2002 Turbo – esencja hasła „Radość z jazdy””:
    „Moim zdaniem najciekawszym modelem BMW jest 2002 Turbo. Każdy fan BMW zna, kocha, lubi i szanuje M. Jak samo hasło reklamowe głosi „Najmocniejsza litera na świecie”. Ale co ma wspólnego 2002 Turbo z ///M? Przecież nie nosi tego znaczka. Moim zdaniem jest ono prekursorem tworzenia „wariackich” samochodów na warunki drogowe. Owszem. Pierwszą M-ką była 1-ka E26, nie mniej jednak to kultowe 2002 Turbo pokazane w 1973 roku było prekursorem. W samochodzie tym nawet element jakim był napis „Turbo” napisany na dolnej części zderzaka sprawiał, że człowiek, który widział go w lusterku, wiedział że tu nic nie jest dziełem przypadku, wiedział, że ma za sobą samochód, który „zje mnie” gdy będzie miał na to ochotę. Samochód kultowy – bez dwóch zdań. Nie mówiąc już o wspominanej wersji Turbo. Jego rodowód wywodzi się z „BMW Neue Klasse” – czyli serii, która tak na dobrą sprawę uratowała tę markę. Dla mnie jest do legenda – jak wiele samochodów tej marki. Samochód, o którym była nawet debata w Bonn, przez co firma musiała usunąć napis „Turbo” ze zderzaka. Nie będę rozpisywał się o komforcie, właściwościach jezdnych, jednak 7 s do 100 km/h na owe czasy robiło wrażenie – spore. Nigdy nie miałem okazji zobaczyć nawet tego samochodu. Jest on rzadki – ne ma się co oszukiwać. Nie mniej jednak dla mnie, a w zasadzie na mnie, wywiera już wrażenie na zdjęciach. Na fali zachwycenia nową M2-ką niestety czasami zapomina się o 2002 Turbo. A szkoda. Każde BMW jest stylowe (no są pewne wyjątki, lecz to kwestia gustu), komfortowe, eleganckie, każda generacja jakiegoś modelu wnosiła coś nowego do świata motoryzacji. Tak również było i z tym modelem. Co mi się w nim tak naprawdę podoba? Jego prostota… Tam nikt nie udaje, że ten samochód jest samochodem rodzinnym, na co dzień. Nikt nie próbuje dodawać mu ergonomii. On po prostu miał być szybki. Samo malowanie już o tym mówiło, a to, co inżynierowie stworzyli i umieścili w komorze silnika, udowadnia to w pełnej krasie. Jest to mój samochód marzeń, jeden z wielu tej marki. Samochód, który można powiedzieć utorował drogę do ///M. Samochód który był esencją hasła reklamowego bawarskiej marki „Radość z jazdy”.”

Wypowiedzi zostały opublikowane za zgodą ich autorów.

Gratulujemy zwycięzcom i dziękujemy wszystkim uczestnikom za udział w konkursie.

Podobne

bmw-x6-samochod-dostawczy

Quasimodo BMW X6 to homologowany ulep – DRUCIARSTWO

Przepisy podatkowe matką wynalazków. Na przykład kiedyś prawie każde nowe auto w Polsce miało kratkę. W Holandii jest jeszcze ciekawiej - dzięki podobnie zawiłym przepisom w 2018 powstało takie oto BMW X6 z garbem. Quasimodo wśród SAV-ów. Aby spełnić wymogi zwolnień z podatku dla samochodów dostawczych w Holandii konieczna jest odpowiednio obszerna przestrzeń bagażowa. X6…