Gdy w 2007 roku BMW zaprezentowało zupełnie nowy model o nazwie X6, wiele osób kręciło głową ze zdziwienia, nawet naczelny BMW TRENDS. SUV Coupé? Połączenie tych dwóch słów brzmiało jak oksymoron. W sukces X6 wierzyło niewielu. Teraz, trzynaście lat później, BMW oferuje trzecią już generację modelu X6. Generację, która na kilku płaszczyznach szokuje niczym jej pierwowzór.
W drodze do pierwszej generacji X6
BMW od zawsze tworzyło auta z myślą o jak największej radości z jazdy. Tylny napęd oraz silnik z przodu były klasycznym układem, potrafiącym dać kierowcy to, czego oczekuje – radość z prowadzenia.
Gdy kilkanaście lat temu motoryzacyjny świat zaczął szaleć na punkcie SUV-ów, BMW nie przyglądało się temu zjawisku obojętnie. Już w 1999 roku zaoferowało swoje pierwsze auto z rodziny X. Model X5 był dużym SUV-em klasy premium bardzo ciepło przyjętym przez rynek. W 2006 roku zadebiutowało kolejne wcielenie X5 (na rynku od kilku lat dostępne było już mniejsze X3). A kilka miesięcy po nim zaprezentowano światu zupełnie wyjątkowe pierwsze X6.
Pierwsza generacja modelu X6 bazowała na platformie ówczesnej X5. Samochód miał wiele wspólnych elementów z bratem, ale różnił się jedną zasadniczą rzeczą – tylną częścią nadwozia. Twórcy X6 ponad typową praktyczność kanciastego SUV-a stawiali jego sportowy styl i dość kontrowersyjny wygląd. Delikatnie opadająca linia dachu zabierała cenne centymetry nad głowami pasażerów siedzących z tyłu, ale nadawała autu wyjątkowy charakter. Design pierwszej X6 miał tyle samo przeciwników, co zwolenników. Auto rzucało się w oczy, zwracało na siebie uwagę i jednoznacznie pokazywało status społeczny swojego właściciela.
Wnętrze było typowe dla bawarskich aut z początku nowego wieku. Konsola środkowa delikatnie skierowana ku kierowcy, system multimedialny oparty na kontrolerze iDrive oraz nowoczesna jak na owe czasy technologia. Pierwsze BMW X6 pod kątem wyposażenia nie ustępowało ówczesnej serii 7. BMW pakowało do swojego topowego SUV-a wszystko, co najlepsze.
Względy praktyczne? One grały drugoplanową rolę. Co prawda bagażnik miał 570 litrów pojemności, ale był mniejszy od kufra drugiej generacji X5 o 50 litrów. Podobnie było ze wspomnianym miejscem na tylnej kanapie. Było go mniej niż w X5. Jednak w X6 liczyło się coś zupełnie innego. Styl i sportowy charakter. Tę drugą cechę można było podkreślić za pomocą układu napędowego.
Wszystkie odmiany X6 miały napęd xDrive. Wersje tylnonapędowe nie występowały. Podobnie jak w X5. Silniki miały sześć lub osiem cylindrów oraz pojemność od 3 do 4,4 litra. Mniejszych jednostek napędowych brak. Najsłabszy w ofercie był diesel 30d. Miał on jedną turbosprężarkę oraz moc 245 KM. Nieźle jak na motor otwierający ofertę. Wyżej stał 286-konny silnik 35d bi-turbo oraz 40d o mocy 306 KM. W odmianie po liftingu pojawił się motor wysokoprężny z… trzema turbinami. Generował 381 KM mocy oraz 740 Nm maksymalnego momentu obrotowego i nosił wiele mówiące oznaczenie M50d.
Honoru silników benzynowych broniły podwójnie doładowane wersje 35i R6 o mocy 306 KM oraz 50i V8 o mocy 407 KM. Oferowana była także odmiana Active Hybrid, która na rynku wtórnym jest praktycznie niespotykana.
Pierwsze X6 szokowało wyglądem. Wielu zagorzałych fanów bawarskiej marki było zszokowanych, gdy pojawiło się w odmianie M. X5 oraz X6 były pierwszymi modelami X, które doczekały się wersji tworzonych przez M GmbH. X6 M miało pod maską V8 z zapasem 555 KM maksymalnej mocy. Pierwsza setka pojawiała się na prędkościomierzu przed upływem 5 sekund. Potęga!
W 2014 roku BMW zaprezentowało X6 drugiej generacji. Sportowe SUV-y już się opatrzyły, nowy model bawarskiej marki szokował już nieco mniej, ale w dalszym ciągu stał na szczycie gamy modelowej BMW z serii X. 2019 rok przyniósł zupełnie nowe X6. Nowe i po raz kolejny dość mocno szokujące…
Najnowsze wcielenie X6
Oznaczona kodem G06 X6 bazuje oczywiście na najnowszej X5 G05. To żadne zaskoczenie. Jednak wygląd nowej X6 wiele osób może zaskoczyć. Wszystko za sprawą tylnej części nadwozia. Do delikatnie opadającej i ściętej linii dachu wszyscy się przyzwyczaili.
Ale obłe kształty tyłu oraz szerokie tylne lampy wywołują skrajne odczucia. Tak jak grill. O ile jego rozmiar jest jak najbardziej do zaakceptowania (w dużym aucie wygląda OK), o tyle funkcja jego podświetlenia jest co najmniej kontrowersyjna. Opcja nazwana Iconic Glow pozwala na jeszcze większe skupienie uwagi na nerkach. Czy cienka granica pomiędzy dobrym gustem a kiczem nie została w tym wypadku przekroczona? Na to pytanie każdy będzie musiał odpowiedzieć sobie sam.
Nowe X6 jest okazałym autem. Ma 4935 mm długości, 1696 mm wysokości i aż 2004 mm szerokości – bez lusterek. Od razu widać, że ciasne uliczki i miejsca parkingowe pod supermarketami nie są dla nowego SUV-a BMW.
Wnętrze? Klasyka według bawarskiej marki. Oczywiście we współczesnym wydaniu. Konsola środkowa skierowana w stronę kierowcy, cyfrowe, dla mnie niezbyt czytelne zegary oraz superintuicyjny iDrive. Rozpoznawanie gestów? Jest. Funkcje online? Są. Aktywny i inteligentny tempomat? Dostępny. Laserowe światła? Standard w wersji M50d. Lista wyposażenia standardowego i opcjonalnego zawiera tyle pozycji, że można byłoby poświęcić im oddzielny artykuł. Nowe X6 oferuje wszystkie najnowsze udogodnienia znane z topowych BMW.
Podobnie wygląda kwestia układu napędowego. Napęd xDrive oraz ośmiobiegowa automatyczna skrzynia biegów? Standard w każdej wersji. Nowe X6 jest naprawdę mocnym zawodnikiem. Podstawowy silnik w wersji 30d ma 265 KM maksymalnej mocy. Widoczna na zdjęciach odmiana M50d ma już 400 KM oraz 760 Nm. Iście piekielne wartości! Sprint do pierwszej setki? 5,2 sekundy. Pneumatyczne zawieszenie? Jest. Dużo tego…
Dostępne są także wersje benzynowe 40i o mocy 340 KM oraz M50i o 530 KM. Na szczycie oferty znajdziemy natomiast wersję X6 M Competition z niesamowitymi 625 KM.
Pomimo usportowionego charakteru odmiana M50d jest przede wszystkim komfortowym dużym SUV-em. Przestawienie nastaw auta w tryb sportowy sprawia, że X6 staje się mniej komfortowe. Jest bardziej zwarte i zwinne dzięki opcjonalnemu systemowi skrętnej tylnej osi. Nie łudźcie się jednak. X6 M50d ma więcej cech rozsądnego SUV-a niż nierozsądnego, ale jakże pobudzającego auta z rodziny M GmbH. Jest szybkie, ale niezbyt bezkompromisowe. Dokładnie takie, jakie być powinno.
Który lepszy?
Już kilkanaście lat temu pierwsza generacja modelu X6 szokowała i wzbudzała skrajne emocje. Najnowsze wcielenie X6 także zwraca na siebie uwagę, budzi kontrowersje i wywołuje pożądanie. Dowodzi, że w dzisiejszym mocno poprawnym motoryzacyjnym świecie jest jeszcze miejsce na niezbyt oczywiste auta!
Paweł Kaczor
Fot. autor
Za przygotowanie aut do sesji dziękujemy Dealer-Detalingu Dominik Parka
PORÓWNANIE X6 40d E71 X6 M50d G06
NADWOZIE
Dł./ szer./ wys. (mm) 4879/ 1984/ 1689 4935/ 2004/ 1696
Rozstaw osi (mm) 2933 2975
Pojemność bagażnika (l) 570 580
Masa własna (kg) 2145 2235
Koła 275/40R20 275/40R20
SILNIK/ NAPĘD
Oznaczenie modelowe N57S N57S
Typ, liczba zaworów R6 24V R6 24V
Poj. skokowa (ccm) 2993 2993
Maks. moc (KM/przy obr./min) 306/ 4400 400/ 4400
Maks. mom. obr. (Nm/obr./min) 600/ 1500–2500 760/ 2000–3000
Skrzynia biegów Automatyczna – 8 Automatyczna – 8
Napędzana oś 4×4 4×4
OSIĄGI/ZUŻYCIE PALIWA
0–100 km/h (s) 6,5 5,2
V maks. (km/h) 236 250
Spalanie (l/ 100 km) śr. kat./ test) 7,5 6,9/9,5
CENA
Podstawowa od ok. 70.000 zł 357.900 zł (30d)
Test. modelu ok. 150.000 zł 456.600 zł (M50d)