E39 to obecnie model popularny i dostępny niemal dla każdego. Bez trudu możemy wypatrzeć je na ulicy. Z uwagi na swój stan na ogół nie prezentuje się jednak zbyt okazale. Z dawnej pozycji limuzyny klasy Premium niewiele pozostało.
Na szczęście dzięki takim ludziom jak Radek „BRO” z BMW Klub Warszawa są jeszcze egzemplarze cieszące oko, budzące podziw i broniące reputacji samochodu, który ma zadatki, żeby za kilka lat stać się wspaniałym klasykiem.
Prezentowane auto pochodzi z 2003 roku. Jest to topowa (poza M5) odmiana BMW E39 o oznaczeniu modelowym 540iA. Pod jej maską pracuje silnik V8 4,4 litra o oznaczeniu M62B44TU, sprzężony z automatyczną skrzynią biegów. To idealne połączenie, które zapewnia ponadprzeciętne osiągi i komfort podróżowania. Jednostka w razie potrzeby potrafi rozpędzić prawie dwutonową limuzynę do setki w niecałe 6,5 sekundy, zadziwiając kulturą pracy.
Radek od dziecka jest miłośnikiem motoryzacji, mechaniki i dużych silników benzynowych. Pierwsze BMW kupił w 2005 roku. E34 535i nie tylko zawiózł go do ślubu, ale wiernie służył przez pięć lat. Po tym czasie przyszedł czas na zmiany. Po bezowocnych poszukiwaniach odpowiedniego egzemplarza E38, zapadła decyzja o zakupie pozycjonowanej oczko niżej serii 5 – E39. Dzięki pokaźnej kwocie pieniędzy przeznaczonej na nowe auto mógł wybierać wśród najlepszych egzemplarzy z końca produkcji. I wybrał. Poprzedni właściciel sprowadził to BMW dla siebie.
Prawdopodobnie bojąc się kosztownej naprawy skrzyni biegów, która wydawała niepokojące dźwięki, zdecydował się auto sprzedać. „Czarna”, bo tak swoje BMW nazywa Radek, zrobiła fantastyczne pierwsze wrażenie. Auto zachowane było w niemal oryginalnym stanie. Miało potwierdzony przebieg, wynoszący niespełna 200 tys. km, i bardzo bogate wyposażenie. W jego skład wchodziły między innymi M-pakiet, shadowline, sportowe podgrzewane fotele z pamięcią ustawień, nawigacja Professional i ksenonowe reflektory. Po wnikliwym sprawdzeniu zarówno auta, jak i jego historii serwisowej zapadła decyzja o zakupie.
Radek długo nie próżnował. Od razu rozpoczął przegląd auta i wymianę niedomagających podzespołów. Warto podkreślić, że wszystkie naprawy (poza wymagającymi ręki specjalisty) przy swoich samochodach zawsze wykonuje sam. W dziedzinie mechaniki ma dużą wiedzę i doświadczenie. Mówi, że wychował się ze śrubokrętem w dłoni. Jego „Bro Garage”, czyli przydomowy warsztat, uzdrowił już niejedno auto. Pierwsze przeprowadzone w E39 modyfikacje mogą wydawać się kontrowersyjne. Gwintowane zawieszenie zostało zastąpione oryginalnym M-pakietowym, zamontowano też instalację LPG. Radek uważa, że na gaz narzekają ludzie, których nie stać na odpowiednio dobraną i zamontowaną instalację. Dobrane do mocy silnika podzespoły zamontował sam. BRO zdecydował się na wtryskiwacze Hana, reduktor KME o odpowiednim zapasie mocy oraz komputer sterujący KME NEVO, dający możliwość pełnego monitorowania pracy instalacji i jej łatwej kalibracji. Dzięki temu auto po przejechaniu ponad 80 tys. km nadal jest w doskonałym stanie. Ciśnienie na wszystkich cylindrach jest książkowe, a spadek mocy względem pracy na benzynie wynosi zaledwie 6 KM.
Do BMW trafiły 18-calowe felgi Styling 42 produkcji BBS. Znalezienie odpowiedniego kompletu okazało się niezwykle trudne. Radek w jego poszukiwaniu przejechał Polskę wzdłuż i wszerz. Kiedy wreszcie się udało, obręcze poddał kompleksowej renowacji. Ranty zostały wypolerowane, a rotory pomalowano na grafitowy kolor. Całość zwieńczyły nowe dekielki z logo BBS. Nowe koła pięknie wkomponowały się w bryłę auta. Jedynym jej uzupełnieniem, na jakie zdecydował się właściciel, był montaż oryginalnej lotki na pokrywie bagażnika.
Modyfikacjom został poddany również system car audio. Zmiany wymusiła awaria jednostki sterującej. Zostały z niej wyprowadzone wyjścia RCA, którymi sygnał powędrował do dwóch wzmacniaczy. Jeden z nich zasilił głośniki, które wymieniono na nowe firmy Hertz. Drugi wspomagał pracę oryginalnego systemu z pakietu DSP, odwieszanego pod tylną półką, w którym udało się zmieścić 16-calowe głośniki. Z biegiem czasu zestaw uzupełniła niewielka skrzynia basowa. System doposażony w cyfrową zmieniarkę i wejście AUX jest funkcjonalny i zapewnia ponadprzeciętną jakość dźwięku.
Na tym zakończyły się widoczne gołym okiem modyfikacje. Nie oznacza to jednak, że w aucie nic już nie robiono. W nim wszystko musi działać jak w zegarku. Naprawy i wymiany wykonywane są kompleksowo i z wyprzedzeniem, a nasz rozmówca opowiadał o nich z prawdziwą pasją i zaangażowaniem. Przez cały okres eksploatacji BRO zajrzał w każdy zakamarek swojego BMW, czego nie sposób opisać w jednym artykule. Do kwestii mechaniki podchodzi bezkompromisowo. O kilku napraw i modyfikacji warto jednak wspomnieć.
Powszechnie znaną bolączką silników serii M62 jest zbyt wysoka temperatura pracy, co skutkuje nawracającymi awariami układu chłodzenia i szybszym zużyciem silnika. Radek, zamiast leczyć skutki, postanowił zająć się przyczyną. Prawdopodobnie jako pierwszy w Polsce zmodyfikował fabryczny termostat i obniżył temperaturę jego otwarcia ze 105 do zaledwie 89 stopni. Było to możliwe dzięki montażowi części pochodzącej z 4-litrowego silnika Diesla BMW serii M67. Część pasuje idealnie. Po tym zabiegu temperatura silnika nigdy nie przekroczyła 100 st. C. Awarie układu chłodzenia odeszły w zapomnienie, a silnik między wymianami nie pobiera grama oleju.
Kolejną modyfikację wymusiła usterka silnika. Wypadanie zapłonów i tryb serwisowy spędzały Radkowi sen z powiek. Zmierzenie ciśnienia w układzie wydechowym wskazało właściwy kierunek. Uszkodzeniu uległy fabryczne katalizatory, przez co wydech nie był drożny. Cały układ został kompleksowo zmodernizowany. Przednie katalizatory usunięto. Środkowe zastąpiono sportową wersją od Maglaflow o zwiększonej przepustowości. Całość zwieńczył tłumik końcowy AC Schnitzera. Po tym zabiegu silnik powrócił do pełnej sprawności. Analiza spalin potwierdziła, że samochód spełnia wszystkie normy, a hamownia, że moc nie uległa zmniejszeniu.
Następnym krokiem po zwiększeniu przepustowości wydechu było dostarczenie do silnika większej ilości powietrza. W tym celu fabryczny kolektor ssący został zmieniony na odpowiednik z silnika M60B40, o większej średnicy kanałów. Ponadto z dolotu usunięto przewężenia, a kończącą go „trąbkę” zaadaptowano z Alpiny B10. Po tych zabiegach BMW ma moc 313 KM.
Kolejnym problemem, jaki trapił opisywane BMW, była przegrzewająca się skrzynia biegów. Winowajcą okazał się mało wydajny wymiennik ciepła zastosowany w tym modelu. Po raz kolejny usunięta została przyczyna. Fabryczny układ chłodzenia został uzupełniony o występującą w starszych egzemplarzach E39 sprzed liftingu chłodnicę oleju skrzyni biegów. Nie obyło się bez drobnych modyfikacji, ale ostatecznie wszystko udało się zamontować. Pojemność układu zwiększyła się o litr, a temperatura pracy skrzyni spadła aż o 40 stopni, na zawsze eliminując usterkę. Co ciekawe, po tym zabiegu zniknął charakterystyczny dźwięk towarzyszący zmianie biegów, który przestraszył poprzedniego właściciela, niezdiagnozowany przez kilku specjalistów w tej dziedzinie. Zwieńczeniem prac nad układem zmiany biegów był montaż kierownicy z BMW E46 M3, wyposażonej w łopatki do zmiany przełożeń.
Plany dalszych modyfikacji, w tym montażu kompresora, pokrzyżował… zakup kolejnego auta. Od niedawna bowiem BRO jest szczęśliwym posiadaczem opisywanej przez nas w BMW TRENDS 3/2016 Alpiny E60 B5S. W tym aucie również sporo się dzieje. W przyszłości zapewne jeszcze o niej przeczytacie.
E39 Radka żartobliwie nazywane jest klubowym celebrytą. Kilka lat temu wystąpiło w kinowym przeboju, a w czasie akcji promocyjnej organizowanej przez BMW Klub Warszawa ponownie stanęło na honorowym miejscu w jednym z salonów BMW. Auto raczej nie zmieni właściciela. Z upływem lat stało się dla BRO niemal członkiem rodziny. Wspólnie ze wspomnianą Alpiną tworzy duet wręcz idealny. Możemy więc być spokojni o jego przyszłość i być pewni, że za kilka, kilkanaście lat będzie pięknym klasykiem przypominającym nam o wspaniałych autach, jakie kiedyś opuszczały bawarską fabrykę.
Zbigniew Jagiełło, Fot. Cezary Rudnicki
BMW E39 540iA 2003 r. |
SILNIK/NAPĘD: |
silnik V8 M62B44TU 4398 ccm3, fabrycznie: 286 KM przy 5400./min i 440 Nm przy 3600 obr./min; po modyfikacjach: 313 KM przy 5575 obr./min i 505 Nm przy 1865 obr./min; układ dolotowy: większy kolektor ssący z M60, usunięte fabryczne zwężki dolotu, „trąbka” dolotu z Alpiny B10; układ wydechowy: usunięte katalizatory w kolektorach wydechowych, duże katalizatory wymienione na sportowe Magnaflow z rdzeniem metalowym, tłumik końcowy AC Schnitzera; skrzynia biegów automatyczna ZF5HP24 z przebudowanym układem chłodzenia oleju ATF, dyferencjał seryjny o przełożeniu 2,81, napędna tylną oś. |
ZAWIESZENIE/HAMULCE: |
zawieszenie M sport suspension II, rozpórka górna przednich kielichów; układ hamulcowy: przód: 324 mm tarcze/klocki Zimmermann Sport, tył: seria ATE, przewody hamulcowe elastyczne w oplocie stalowym, Steptronic, DSC III, Hydro Steering-Serwotronic |
KOŁA/OPONY: |
18-calowe obręcze 8J z przodu i 9J z tyłu. Model Styling 42 BBS, ranty wypolerowane, rotory przemalowane na grafitowy kolor, nierdzewne śruby; opony 235/40 R18 z przodu, 265/35 R18 z tyłu |
NADWOZIE: |
oryginalna lotka pokrywy bagażnika, PDC z przodu i tyłu, elektrycznie sterowane szyby, elektryczne lusterka fotochromatyczne, ksenonowe reflektory, shadowline, oryginalny M-pakiet |
WNĘTRZE: |
pokrywy zaworowe pomalowane na czarno, rozpórka kielichów, kierownica z M3 E46 z łopatkami, dziesięć poduszek powietrznych, podgrzewane elektrycznie sterowane sportowe fotele z pamięcią ustawień, nawigacja mk4 (16/9), automatyczna klimatyzacja, roleta tylnej szyby, oryginalny M-pakiet |
AUDIO: |
jednostka centralna BM54 z wyprowadzeniem RCA na zewnątrz, dwa wzmacniacze, głośniki Hertz w drzwiach, półka DSP i skrzynia basowa, kondensator 1,2 F, cyfrowy emulator fabrycznej zmieniarki, wejście AUX |
STYL: |
Czysta seria, zadbane daily, dążenie do utrzymania stanu fabrycznego. |
WŁAŚCICIEL: |
Radek „BRO” |
PODZIĘKOWANIA: |
Największe należą się mojej żonie Gosi za wsparcie oraz dbałość o detale w naszej „Czarnej”, Kamilowi za pomoc przy pracach garażowych, całemu BKW oraz Zibiemu (wiadomo za co). |