To auto należy do Darka z classiccars4you.com. To jeden z najpiękniejszych Volkswagenów, jakie kiedykolwiek zostały wyprodukowane – brazylijskie SP2.
Silnik Bokser
To piękne coupé było napędzane umieszczonymi z tyłu silnikami typu bokser. Niestety, w ofercie zabrakło jednostki, która sprawiłaby, że SP2 byłoby równie szybkie jak piękne. Oto wszystko, co musisz wiedzieć o najbardziej urodziwym samochodzie, jaki kiedykolwiek powstał.
Podróż w czasie
Chcąc zrozumieć fenomen Volkswagena SP2, musimy przenieść się do Brazylii lat 70. Wtedy w kraju nad Amazonką istniał zakaz importowania samochodów. Volkswagen założył więc brazylijską spółkę zależną, która mogła budować samochody do sprzedaży na lokalnym rynku. Do modeli montowanych w Ameryce Południowej należał Karmann Ghia. Niestety, nie przypadł do gustu południowcom. Wtedy stworzono unikatową wersję – Karmanna Ghię TC. Obecnie uważa się, że ten model był porażką, ale to dowód, że Volkswagen de Brasil w pewnym stopniu uniezależnił się od centrali.
Projekt X
W 1969 roku brazylijski oddział VW zdecydował, że chce pracować nad czymś zupełnie innym niż to, co można kupić gdzie indziej na świecie. Za zgodą Wolfsburga powstał „Projekt X”. Chodziło o zasygnalizowanie niezależności firmy od Europy, ale zbudowanie samochodu od podstaw okazało się zbyt drogie. Nowe auto sportowe musiało być oparte na pojeździe, który firma sprzedała już w Brazylii. Dlatego SP2 został zbudowany na ramie Volkswagena Type III.
Sem Potência
Podstawowym problemem było to, że SP2 przejął z Type III zbyt wiele rozwiązań, aby uznać go za naprawdę sportowy. Na przykład miał ten sam chłodzony powietrzem silnik – choć został powiększony do 1,7 litra, wciąż wytwarzał jedynie 75 KM. Ze względu na płaskie położenie w komorze zyskał przydomek „naleśnik”. Natomiast SP2 ironicznie nazywano Sem Potência, co w języku portugalskim oznacza „bez mocy”. Nazwa była w pełni uzasadniona. Przyśpieszenie od 0 do 100 km/h trwało mniej więcej 16 sekund. SP2 jest potwierdzeniem tego, że nawet jeśli samochód jest lekki, to nadal potrzebuje trochę mocy.
Minimalistyczny zespół
Volkswagen twierdzi, że samochód był owocem pracy zaledwie sześciu mężczyzn i kobiety – Helgi Leiding, żony Rudolfa Leidinga, ówczesnego CEO VW Brazylii i przyszłego szefa VW. Dołączyła do zespołu, aby spojrzeć na SP2 kobiecym okiem. Jej mąż bardzo chciał, aby spodobało się paniom. W wywiadzie powiedział, że zbudował je dla niej i wszystkich kobiet.
Niemiecka krew
Niestety, kiedy Leiding przeprowadził się do Niemiec, aby przejąć VW, nie wprowadził SP2 na rynek – samochód nie pasował do nowej filozofii marki. W Europie brylował Golf, napęd na przednie koła i umieszczony poprzecznie z przodu chłodzony cieczą silnik. SP2 wymagał zbyt wielu modyfikacji, by mógł trafić do sprzedaży na europejskich rynkach, poza tym Golfa uprzedził też sportowy model Scirocco.
Mimo docenionego przez krytyków wyglądu SP2 nie pokonał swojego głównego konkurenta – opisywanej w VW TRENDS 2/2029 Pumy. Chociaż oba auta korzystały z podobnych silników, Puma z nadwoziem z włókna szklanego była znacznie lżejsza.
Cenny okaz
W sumie wyprodukowano 10.205 sztuk SP2. 670 zostało eksportowanych, z czego 155 trafiło do Nigerii. Tylko jedna sztuka trafiła do Europy, do Portugalii. SP2 jest teraz poszukiwany jako cenny przedmiot kolekcjonerski, jeden znajduje się w AutoMuseum Volkswagen. W czasie produkcji SP2 kosztował mniej więcej tyle co Beetle, dziś cena dobrze zachowanego egzemplarza jest znacznie wyższa niż innych modeli z tego okresu.
Bardzo niewiele SP2 przetrwało do dziś. Szkoda, bo mimo niezbyt porywającej mocy to prawdopodobnie najładniejszy Volkswagen, jaki kiedykolwiek powstał.
Krzysztof Kaźmierczak
Fot. autor
VW SP2
NADWOZIE
Długość/ szerokość/ wysokość (mm) 4217/ 1610/ 1158
Rozstaw osi (mm) 2400
SILNIK/ NAPĘD
Typ, liczba zaworów 4 cyl., chłodzony powietrzem typu bokser
Poj. skokowa 1,7 l
Maks. moc 75 KM
Skrzynia biegów manualna
Napędzana oś tylna
OSIĄGI/ ZUŻYCIE PALIWA
0–100 km/h (s) 16
V maks. (km/h) 160
CENA
Wartość kolekcjonerska – zależna od stanu technicznego
(VW TRENDS 4/2019)