Mansory to znany tuner, który tworzy przerabia drogie samochody i robi z nich jeszcze droższe. Przy tym ich projekty niekoniecznie muszą być ładne, mają po prostu być drogie, żeby ich właściciele mogli się tym chwalić. Teraz do ich garażu trafiło BMW 7 G70, które w oryginale już nie grzeszy urodą, a Mansory wie jak to jeszcze „poprawić”.
Firma Mansory jest znana z ekstremalnych, choć nie zawsze ładnych i udanych przeróbek luksusowych samochodów. Może możni tego świata nie oczekują, że auto będzie ładne, ale będzie drogie i chodzi o to, aby to było widać. W tym Mansory jest mistrzem, czego dowodem jest chociażby to BMW 7 G70.
Już fabryczna „siódemka” zebrała cięgi od fanów marki, ale mamy wrażenie, że Niemcy nie zrobili tego auta dla poklasku, tylko aby zaspokoić potrzebę zamożnego, a w zasadzie bardzo zamożnego klienta. Mansory stworzyło auto dla obrzydliwie zamożnego, ale nie koniecznie lubiącego ładne auta. Oto efekt:
Karbonowe płetwy, nieskromny tylny dyfuzor oraz potężne 22-calowe felgi, które chcą przypominać te z Rolls-Royce’a lub Maybacha z nieruchomym środkiem zupełnie nie pasują do tego samochodu. Jedyne co tutaj pasuje to kolor. Czarny to ponadczasowy kolor dla BMW.
BMW 7 od Mansory zostało na razie pokazane tylko Facebooku i niewiele na temat tego auta wiadomo. To co jest pewne, to to, że do wykończenia użyto sporej ilości karbonu i materiałów najwyższej jakości. Włókno węglowe widać na lusterkach, progach, dokładkach zderzaka, czy tylnym dyfuzorze. Cena przeróbek zapewne nie będzie niska, ale raczej mało który klient Mansory zwraca na to uwagę.
Lepsze to niż kaudi sraudi wieswagen dla ludzi z miasta 🤣