BMW serii 7 kończy 45 lat. Tak powinno wyglądać - Trends Magazines

BMW serii 7 kończy 45 lat. Tak powinno wyglądać

Flagowiec BMW zaprezentowano w 1976 roku, ale jego produkcja ruszyła rok później. Przez cztery i pół dekady wiele się zmieniło, ale BMW serii 7 nie przestaje zaskakiwać i nadawać kierunek dla mniejszych modeli marki. 

Zaczęło się od modelu E23, który zaprezentowano w lipcu 1976 roku, a produkcję rozpoczęto na początku 1977. Tu zaczyna się historia serii 7, bowiem wcześniejszy flagowiec – E3 nie nosił jeszcze oznaczeń modelowych, które znamy dziś. W BMW E23 wszystkie silniki były rzędowe z sześcioma cylindrami. W tym modelu po raz pierwszy pojawił się silnik z turbodoładowaniem oznaczony jako 745i. We wrześniu 1982 auto przeszło gruntowny facelifting, a jego produkcja trwała do 1986 roku. 

Obecnie na rynku mamy siódmą generację BMW serii 7. Podczas debiutu została mocno skrytykowana za design, a przede wszystkim ogromne nerki. Podobne oburzenie wywołała premiera modelu E65 w 2001 roku. Obecna generacja, oznaczona jako G70 zadebiutowała w kwietniu 2022 roku. Po raz pierwszy równolegle do zwykłej „siódemki” pokazano elektryczną wersję – i7. Tradycyjnie dla serii 7, auto wyznacza standardy dla przyszłych modeli marki w kwestii technologii. Miejmy jednak nadzieję, że nie w kategorii designu. 

Na zdjęciu powyżej widzimy render instagramera – Siima Parna, który nieco przerobił nową serię 7 i zdecydowanie poprawił jej wygląd. Czyż nie tak powinien wyglądać flagowiec BMW? Zmiany nie są drastyczne. Wystarczyło nieco zmodyfikować reflektory, które są nieco bardziej „ukryte”, oraz zmniejszyć nerki, w których pojawiło się miejsce na tablicę rejestracyjną. Z tyłu zmodyfikowano oświetlenie, które definitywnie wygląda lepiej niż w serii. Jak widzicie, różnice nie są drastyczne, a znacznie odmieniły wygląd BMW serii 7. BMW – uczcie się!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne

BMW nie rezygnuje z manualnych skrzyń biegów

Kiedyś manualne skrzynie biegów były podstawowym wyposażeniem auta, a "automaty" ekskluzywnym. Teraz wszystko się zmieniło i w samochodach segmentu premium ręczne przekładnie odchodzą do lamusa. Jednak BMW twierdzi, że tak szybko nie zrezygnuje z "manuali".  Widać, że bawarska marka chce kojarzyć się z prawdziwą motoryzacją. Do takich wniosków można dojść po kilku oświadczeniach firmy. Na…