BMW serii 7 G11, czyli nerki ponad wszystko - Trends Magazines

BMW serii 7 G11, czyli nerki ponad wszystko

BMW wkracza w nową erę swojego wzornictwa. Szlak przetarło zaprezentowane w ubiegłym roku X7 z ogromnymi nerkami. W tym samym duchu utrzymano model G11 LCI, czyli odświeżoną serię 7.

Wzornictwo jest niezwykle ważną, a zarazem delikatną kwestią. Radykalne zmiany mogą narobić więcej zamieszania niż pożytku o czym koncern przekonał się, prezentując na początku XXI wieku linię modeli nakreślonych pod dyktando Chrisa Bangle’a. Odważne, futurystyczne wręcz linie siódemki E65, a później piątki czy szóstki w chwili debiutu tych aut były tematem ożywionych dyskusji. Z perspektywy kilkunastu lat można zaryzykować jednak stwierdzenie, że designerzy stanęli na wysokości zadania. Dzisiaj wspomniane auta nie wyglądają archaicznie. Wręcz przeciwnie – mogłyby z powodzeniem wrócić do produkcji choćby od jutra.

Największym dobrem każdej firmy są jej znaki rozpoznawcze. Akcenty, z którymi klienci mogą się identyfikować i które sprawiają, że dany produkt nie ginie w tłumie, choćby innych samochodów na ulicy. BMW identyfikujemy za pomocą charakterystycznego, niebiesko-białego logo. Jeszcze ważniejsze, bo widoczne z daleka są nerki. Koncern rozpoczął właśnie powiększanie ich do niespotykanych wcześniej rozmiarów.

Czy to dobry pomysł? Jednoznaczny werdykt pewnie będziemy mogli wystawić za kilka lat. Na tle starszych modeli przód odświeżonej siódemki z ogromnymi nerkami i zmrużonymi kloszami reflektorów (LED w serii, laserowe za dopłatą) wygląda niemal karykaturalnie. Do zmian w pasie przednim dopasowano także tylne lampy, które stały się o 35 mm węższe niż w dotychczasowym modelu i zostały połączone świetlną listwą.

Na szczęście cała reszta auta pozostała taka, jak lubimy – zaawansowana technicznie, zwarta i dopracowana. Co równie ważne, wbrew spekulacjom mediów BMW nie odesłało do lamusa podwójnie doładowanego silnika 6.6 V12. Już od samego początku będzie on dostępny w 585-konnej wersji M760i xDrive, która po 3,8 s od startu przekroczy 100 km/h. Na drugim biegunie znalazła się oszczędna, hybrydowa 745e (394 KM) z trzylitrowym silnikiem benzynowym, jednostką elektryczną oraz akumulatorem trakcyjnym, który pozwoli na pokonanie blisko 60 km w trybie czysto elektrycznym.

Kabina serii 7 nie zdążyła się zestarzeć, ale mimo tego dokonano kilku korekt, m.in. odświeżając kierownicę, listwy dekoracyjne, wprowadzając możliwość odtwarzania filmów z płyt Blu-ray i poprawiając wyciszenie dodatkową warstwą mat dźwiękochłonnych oraz grubszymi o 5,1 mm szybami bocznymi. Wyposażenie standardowe zostało poszerzone o system kamer 360 stopni oraz tempomat (bierny, aktywny wciąż wymaga dopłaty). Każda siódemka otrzyma pneumatyczne zawieszenie. Kto szuka maksymalnego możliwego komfortu przy zachowaniu świetnych właściwości jezdnych będzie mógł dopłacić za system skanujący drogę i dopasowujący do krzywizny zakrętów czy wybojów nastawy podwozia.

Sprzedaż odświeżonej siódemki ruszy wiosną 2019 r. Paletę będzie otwierało 265-konne 730d z trzylitrowym dieslem i napędem na tylną oś.

Podobne

BMW-Z4-E89-35is-widok z przod

Kupujemy używane BMW Z4 E89 – czy to dobra inwestycja?

Wiosna zbliża się wielkimi krokami. Doskonałą propozycją na cieplejsze dni jest roadster. Miłośnicy BMW mają w czym wybierać. Coraz ciekawszą propozycją staje się używane BMW Z4 E89. Jego ceny nie są jeszcze okazyjne, jednak o aucie może myśleć coraz więcej kierowców. Co nowego w "Zetce"? Model Z4 ma najlepsze cechy marki BMW – znane od lat i odpowiadające za pełne zespolenie…

Silnik BMW M20. Jakie miał wersje? Czy jest podatny na tuning?

Mimo upływu lat silnik BMW M20 jest nadal popularny wśród fanów marki. Czy rzeczywiście nadal warto się interesować tak starą konstrukcją? Wszystkim polskim miłośnikom BMW, którzy bliższą znajomość z autami bawarskiej marki zawarli w latach 90. lub nawet na początku XXI wieku, rodzina M20 nie jest obca. Był to okres, kiedy seria 3 typoszeregu E30…