O kombi segmentu E śmiało można powiedzieć, że jest to klasa weteranów w dobie wyścigu koncernów o zapełnienie kolejnych istniejących (i nieistniejących) nisz w ofercie. Producenci wymyślają coraz bardziej zmyślne krzyżówki, wśród których dobry handlowiec z pewnością znalazłby odpowiedniego SUV-a dla klienta szukającego kombi. BMW również uczestniczy w tym wyścigu, prezentując różne auta serii X czy Active Tourer. Jest to jednak marka, która wciąż ma w swojej ofercie miejsce dla modelu 5 w wersji Touring. To świetna wiadomość, ponieważ taki wóz to prawdziwy „szwajcarski scyzoryk”. Żeby to udowodnić, przedstawiamy dwa takie auta o oznaczeniu 530d.
Ciemniejsze G31 ma dodatkowo napęd na 4 koła xDrive. Pod maskami obu prezentowanych aut pracują 6-cylindrowe turbodoładowane silniki Diesla. Nie jest tajemnicą, że praktycznie każde BMW, które ma w środku oznaczenia cyfrę 3, jest autem co najmniej żwawym. Dotyczy to zarówno modeli napędzanych benzyną, jak i ropą. Tak jest i w tym przypadku, ponieważ oba wozy mają 265 KM i co najmniej 600 Nm.
Dla auta wyprodukowanego w 2017 roku to wartość fabryczna. Z kolei srebrne E61 fabrykę opuściło w 2004 roku i miało wówczas 218 KM i 500 Nm. Żeby uzyskać wspomniane 265 KM, wystarczy jedynie wgrać odpowiednie oprogramowanie, co tutaj uczyniono.
BMW E61
Opis E61 powinniśmy zacząć od historii Chrisa Bangle i tego, jak tym autem zrewolucjonizował stylistykę BMW. Jednak to wszyscy wiedzą, zatem skupimy się na tym, co ma do powiedzenia ktoś, kto dziś je użytkuje.
Marcin jeździł wcześniej Audi A6, ale odkąd wsiadł do BMW, twierdzi, że już zostanie przy tej marce. Czym więc oczarowało go bawarskie kombi? Mamy do czynienia z modelem z 2004 roku, czyli przed liftingiem. Oznacza to, że ta 530 ma fabrycznie 218-konny silnik.
To rzędowy 6-cylindrowy diesel z wtryskiem common rail i pojedynczą turbosprężarką. Zarówno ta wersja, jak i 231-konna, dostępna od 2006 roku, są bardzo podatne na modyfikacje oprogramowania. W efekcie srebrne auto ma moc i moment obrotowy praktycznie identyczne z nową 530d. Ale czy inne walory E61 sprawią, że jest to wciąż ciekawa propozycja? 10 cm krótsze od obecnego nadwozie wciąż wygląda świeżo.
Futurystyczne linie potrafią się bardzo brzydko starzeć – na szczęście nie dotyczy to E61. Nowoczesne gładkie powierzchnie drzwi, wypukłe nadkola i opływowy nos z dużym motywem stylistycznym ukrywają ciężkość dwubryłowego kombi. Jednak najważniejsza w BMW jest radość z jazdy i jak auto się prowadzi. Zanim się jednak nim przejedziemy, zasiądźmy w pełnym czarnej skóry i aluminium wnętrzu.
Kierowca ma przed sobą klasyczne zegary z czerwonym podświetleniem i masywną deskę rozdzielczą, a w jej centralnym punkcie przełomowy interface iDrive. Pozwala on na obsługę klimatyzacji, multimediów. Ciekawostki, które kryje, obejmują możliwość ustawienia nawiewu na określoną godzinę lub też ograniczenia prędkości. Niestety, to właśnie ten ekran najbardziej zdradza wiek auta, gdyż elektronika bardzo szybko się starzeje. Wątpliwości wzbudza też niewygodne położenie przycisków na drzwiach oraz brak cupholdera, który w E61 był opcją. Poza tym wnętrze znakomicie wytrzymuje próbę czasu – jest ładnie, a do jego wykończenia użyto świetnej jakości materiałów. Pozycja za kierownicą przy odrobinie wyobraźni bliższa jest tej z auta sportowego niż statecznej limuzyny. Mamy na myśli otaczający kierowcę kokpit i bardzo wygodne sportowe, częściowo elektryczne fotele.
Ruszamy i od razu przeżywamy największe zaskoczenie; to ważące ponad 1700 kg kombi jest bardzo zwinne. Nastawy zawieszenia i bezpośrednie przełożenie układu kierowniczego cały czas próbują nas oszukać, że jedziemy dużo mniejszym autem. Nawet w porównaniu z oferowanymi dziś samochodami ten model może pochwalić się wręcz świetnym podwoziem. Moment obrotowy tuningowanego silnika jest ogromny i auto potężnie przyśpiesza już od najniższych prędkości obrotowych, a moc silnika zdaje się nie maleć do 200 km/h. Zdaniem Marcina jest to bardzo uzależniające odczucie, a wszystko odbywa się przy zużyciu paliwa wynoszącym około 9 l/100 km oleju napędowego na autostradzie. W mieście wartość ta rośnie do 12 litrów przy dynamicznej jeździe.
Kosztujący około 1.000 zł zabieg podnoszący moc zawiera też zmianę oprogramowania w 6-biegowej automatycznej skrzyni. Przełożenia wchodzą teraz nie tylko szybko i pewnie, ale, co najważniejsze, w odpowiednim momencie. Dość powiedzieć, że tryb SPORT stał się bezużyteczny i obecnie zdaje się po prostu przeszkadzać, niepotrzebnie wstrzymując zmiany biegów. O bezpieczeństwo tylnonapędowej limuzyny dbają systemy DSC i DTC, ale przytrzymując przez 5 sekund odpowiedni przycisk możemy je wyłączyć – wtedy to rodzinne kombi pozwala sprawdzić nasze umiejętności, dając się poprowadzić w poślizgu. Za praktyczność tej konstrukcji odpowiada przede wszystkim duży 500-litrowy bagażnik. Dostęp do niego zapewnia tylna klapa z płaską podłogą i otwieraną oddzielnie tylną szybą.
BMW E61 w wersji kombi musiało stoczyć walkę ze statecznym Mercedesem klasy E W211 oraz masywnym Audi A6 C6. Szczególnie ten ostatni okazał się mocną konkurencją, i to on utożsamia wizerunek dużego kombi oraz ma świetny silnik 3.0 TDI z napędem Quattro. Każde z tych aut prezentuje unikatową interpretację rodzinnej limuzyny, ale naszym zdaniem to właśnie BMW jest najciekawsze. Stylistycznie każdemu się podoba, ale BMW ma świetnie ustawione zawieszenie i daje niedostępną u konkurencji lekkość prowadzenia.
BMW G31
To zupełnie nowy model zaprezentowany w 2017 roku, którym BMW zdecydowanie wkraczaw dobę wszechobecnej elektroniki.Klasyczne zegary w całości zastąpił elektroniczny wyświetlacz, system iDrive 6.0 ma dotykowy ekran o przekątnej 10,25 cala. Nawet 4-strefowa klimatyzacja komunikuje się z nami za pomocą kolorowego ekranu w konsoli centralnej. Fotele mają 20-stopniową elektryczną regulację, a wnętrze oświetlają ambientowe pasy lamp LED. Wszystko jest elektroniczne – takie czasy. Ale czy BMW serii 5 potrafi jeszcze wyróżnić się na tle innych sterowanych komputerami aut? Naszym zdaniem zdecydowanie tak. I robi to w najlepszy sposób. Oferuje namiastkę sportowego auta.
Gruba skórzana kierownica, kokpit skierowany w stronę kierowcy. Najważniejsze jednak, co kierowca odczuwa: tradycyjnie mamy bezpośredni układ kierowniczy i dynamicznie, sprężyście zestrojone zawieszenie. Prezentowany egzemplarz to wersja z napędem na cztery koła xDrive. Obecność tego kosztującego niecałe 11.000 zł napędu to kolejny zwiastun nadchodzących czasów. Jest bezpiecznie i praktycznie. Nie wpływa to jednak na tak istotną radość z jazdy. Świetny diesel zapewnia przyśpieszenie do setki na poziomie 5,6 sekundy. To wartości niegdyś zarezerwowane wyłącznie dla samochodów sportowych – dziś takie przyśpieszenie osiąga napędzane na ropę rodzinne kombi ze środka gamy o mocy 265 KM.
Gdybyśmy pokusili się o najmocniejszego diesla, czyli M550d xDrive, to pod maską mielibyśmy 400-konnego potwora osiągającego pierwszą setkę w 4,6 sekundy. Biorąc pod uwagę dysproporcję między 530d i wspomnianym M550d osiągi trzydziestki są rewelacyjne. W ich osiągnięciu pomaga 8-stopniowa automatyczna skrzynia biegów z łopatkami na kierownicy.
Auto jest 10 cm dłuższe od E61 i przekłada się to głównie na ilość miejsca w kabinie, którego szczególnie z tyłu jest dużo więcej. Wrażenie przestronności potęguje opcjonalna jasna skórzana tapicerka oraz szklany, otwierany dach. Większy jest też bagażnik, który przy rozłożonych fotelach (składanie 40:20:40) pozwala na załadowanie 570 litrów bagażu.
Tym razem stylistyka serii 5 to rozwinięcie filozofii zapoczątkowanej właśnie przez E61. Auto jest nowoczesne i proporcjonalne, ale gdy przypomnimy sobie, jakim szokiem był wygląd „piątki Bangle’a”, to tym razem jest trochę nudno. W G31 BMW zastosowało płytę podłogową CLAR, starając się zredukować masę pojazdu i statystycznie poprawiając ten wynik o 100 kg względem poprzednika. Jednak przez ciężkie wysokoprężne silniki w testowanych autach i wspomniany opcjonalny napęd na wszystkie koła to właśnie starsze auto jest około 100 kg chudsze. Po raz pierwszy producent zdecydował się na przeniesienie większości rozwiązań z flagowego modelu, czyli serii 7. Dzięki temu otrzymujemy samochód, który ma takie rozwiązania, jak sterowanie gestami, trójwymiarowe renderowanie przeszkód na wyświetlaczu kamery cofania (i pozostałych) czy adaptacyjne reflektory LED.
W limuzynie tej klasy najistotniejsze jest wnętrze. Ponieważ jest to produkt klasy premium, wszystkie powierzchnie pokryte są miękkimi plastikami bądź wysokiej jakości skórą. Tapicerka to jeden z elementów, który w nowym BMW jest zdecydowanie bardziej miękki i luksusowy – jest po prostu lepsza. Korzystając z takich dobrodziejstw, jak automatycznie wentylowane przednie fotele, podgrzewana kierownica czy możliwość skorzystania z serwisu informacyjnego Concierge Services można szybko zapomnieć, że jedziemy rodzinnym kombi z dużym bagażnikiem.
Gdy pod domem nasze pociechy opuszczą pojazd, a my wyciągniemy z niego wszystkie bagaże (zamykając bagażnik machnięciem nogi pod zderzakiem), możemy skorzystać z opcjonalnego samodzielnego parkowania. Tak, nasze BMW 5 samo wjedzie do garażu, o ile dostanie od nas takie polecenie za pomocą elektronicznego kluczyka. Cena, jaką przyjdzie nam zapłacić za tak skonfigurowane auto, to niebagatelne 473.424 PLN. Czy jest to samochód godny ceny wynoszącej prawie pół miliona złotych? Trudno znaleźć powód, który pozwoliłby nam obniżać jego wartość, chyba że jego niezbyt odważna stylistyka, ale może właśnie spokojny, nierzucający się w oczy wóz jest tym, czego oczekuje klasa średnia.
WNIOSKI
Aby porównać oba auta, musimy na chwilę zapomnieć o ich cenach. E61 kosztuje około 7 proc. wartości nowej 530d. Ale gdy postawimy auta obok siebie, nie widzimy tego, bo obydwa przemawiają do swoich użytkowników za pomocą tych samych środków. Starsze BMW nadało kierunek, a nowe zabiera tę filozofię w kolejną dekadę – tym razem zupełnie zdominowaną przez elektronikę. Nas cieszy przede wszystkim, że obydwa auta świetnie jeżdżą. Radość z prowadzenia tych przecież dużych i ciężkich samochodów jest ogromna. BMW o tym wie i pieczołowicie dba, aby nowe modele wciąż miały ten pierwiastek, który przyciąga nowych nabywców. Po raz kolejny może dołączyć do nich każdy oczekujący od auta przede wszystkim dużej praktyczności. Kombi klasy E to przepis na auto, który wciąż świetnie się sprawdza, co potwierdzają oba prezentowane pojazdy.
Krzysztof Kaźmierczak
Fot. Piotr Mokwiński
NADWOZIE
BMW 530d xDrive G31 BMW 530d E61
długość/szerokość/wysokość (mm) 4943/1868/1498 4843/1846/1491
rozstaw osi (mm) 2975 2886
pojemność bagażnika (l) 570 – 1700 500 – 1650
masa własna (kg) 1875 1760
koła 225/55 R17 225/50 R17
SILNIK/NAPĘD
oznaczenie modelowe R6 R6
typ, liczba zaworów DOHC, 24V DOHC, 24V
poj. skokowa (ccm) 2993 2993
maks. moc (KM/przy obr./min) 265 218 (obecnie 265)
maks. mom. obr. (Nm/przy obr./min) 620 500 (obecnie 600)
skrzynia biegów 8-stopniowa automatyczna 6-stopniowa automatyczna
napędzana oś obie tylna
OSIĄGI/ZUŻYCIE PALIWA
0–100 km/h (s) 5,6 7,2 (obecnie b/d)
V maks. (km/h) 250 243 (obecnie 250)
spalanie (l/100 km) śr. katalogowe/test) 5,3/8,2 7,2/9,5
CENA
Podstawowa 209.600 PLN b/d
testowanego modelu 473.424 PLN obecnie około 25.000 PLN