BMW E23 728 w stylu rost. Ładne? - Trends Magazines

BMW E23 728 w stylu rost. Ładne?

Pierwsza generacja BMW 7 to w dzisiejszych czasach coraz rzadszy widok, mimo że powstała w pokaźniej liczbie 285.029 egzemplarzy. Auto o zaprojektowanym przez Paula Bracqa trójbryłowym nadwoziu produkowano w latach 1977–1986, a pod jego maską montowano rzędowe 6-cylindrowe silniki. Zdecydowanie najciekawszą wersją opisywanego typoszeregu jest 745i. Miała ponadtrzylitrowy silnik M30 turbo, ale w odmianie przeznaczonej na rynek Republiki Południowej Afryki występował 24-zaworowy motor M88, który zrobił karierę w motorsporcie, napędzając legendarne M1. Prezentowany sedan to podstawowe 728, a unikatowym czynią go zupełnie inne cechy. Jesteśmy świadomi, że może wywoływać skrajne emocje.

Aby zrozumieć filozofię, która przyświecała powstawaniu tej limuzyny, trzeba przybliżyć osobę jej właściciela, pomysłodawcy i wykonawcy. Tomasz jest stolarzem – projektuje i wykonuje meble z litego drewna we własnej pracowni Qantyki. Postanowił stworzyć wóz, który byłby wizytówką jego firmy i wzbudzał powszechne zainteresowanie. Długo szukał odpowiedniego egzemplarza. Samochód miał być w pełni sprawny, aby można było go bez przeszkód użytkować, a jednocześnie na tyle „zwyczajny”, żeby pokrycia go rdzą nie uznano za barbarzyństwo.

Większość pytań o to nietuzinkowe auto dotyczy powłoki lakierniczej. W wywiadzie Tomek zdradził, że jest nie tylko wykonawcą, ale też wynalazcą związku wywołującego reakcję chemiczną odpowiedzialną za powstanie rdzy na karoserii tego BMW. Wraz z zaprzyjaźnionym chemikiem opracował specjalną mieszankę, którapozwala na natychmiastowe utlenianie się metalu. Proces ten zachodzi bardzo szybko i, co bardzo istotne, jedynie powierzchniowo. Dlatego rdza zabezpieczona odpowiednim oddychającym lakierem wręcz chroni metalowe powierzchnie.

Kolejnym nietypowym zabiegiem jest zamiana zewnętrznych listew i dodatków na drewniane. Wszystkie zostały wykonane w pracowni stolarskiej. Dopasowanie do nietypowych kształtów karoserii było możliwe dzięki zastosowaniu techniki gięcia drewna przy użyciu pary wodnej. Ciepła, wilgotna deska pozwala się do pewnego stopnia formować. Trudność tego przedsięwzięcia polega na tym, że gdy drewno wyschnie, nie da się poprawić niedociągnięć. Dopracowanie niektórych elementów wymagało kilku prób. Dzięki determinacji Tomka każdy element jest teraz idealnie dopasowany. Są to listwy boczne oraz listwy zderzaków. Dodatkowo z drewna jest logo BMW z przodu i z tyłu oraz listwa między tylnymi lampami. Są one czymś zupełnie wyjątkowym i cieszymy się, że istnieją kreatorzy, którzy tak odważnie eksperymentują.

Wnętrze z lat 80., które było w bardzo dobrym stanie (Tomek jedynie ponownie uruchomił wymagającą naprawy elektrykę szyb), jest stylowe i, co ciekawe, ma oryginalne dodatki z litego drzewa. Na seryjne fotele zostały uszyte nowe pokrowce. Aby zaś ulepszyć dźwięk systemu audio, głośniki zostały zamienione na nowoczesne. Umieszczono je w oryginalnych miejscach montażowych i w stylowych plastikowych kolumnach Fuji Onkyo na tylnej półce. Niskie tony są teraż dużo potężniejsze, ponieważ w bagażniku znalazł się subwoofer.

Mechanika tego E23 praktycznie nie uległa zmianie. Silnik ma teraz przelotowy wydech, ale użyty końcowy tłumik jest oryginalny. W zawieszeniu zastosowano przeznaczone dla tego typoszeregu sprężyny obniżające MTS -40 mm. Zupełnie inne są koła – poszerzone felgi stalowe z modelu E46 pomalowane miedzianym plasti dipem. Znajdujące się w nich logo BMW pochodzi z fabrycznych kołpaków. Na szerokie na 9 cali z przodu stalówki naciągnięto opony w rozmiarze 205/50/17, a na tyne 10-calowe – 215/50/17.

QUINTESSENCE. To słowo stało się mottem naszego bohatera przy wszystkich jego projektach. Ten automobil jest ewenementem. Wszystko w nim jest odzwierciedleniem fantazji Tomasza i czyni go wyjątkowym. A nam zdawało się, że niebagatelne ornamenty stolarskie są zarezerwowane dlamarek pokroju Rolls-Royce czy Bentley. Niesłusznie!

 

Krzysztof Kaźmierczak

Fot. Piotr Mokwiński

(BMW TRENDS 4/2016)

BMW E23 (1985 r.)
SILNIK/NAPĘD:
R6 2.8l M30B28, 184 KM przy 5800 obr./min i 240 Nm przy 4200 obr./min, układ dolotowy K&N, żeliwna głowica, rozrząd na łańcuchu, układ wylotowy przelotowy z oryginalnym tłumikiem końcowym, 4-biegowa skrzynia manualna, 25-procentowa szpera, napęd na tył
ZAWIESZENIE/HAMULCE:
sprężyny obniżające 40/40 MTS; pozostałe elementy zawieszenia oryginalne; układ hamulcowy oryginalny
KOŁA/OPONY:
felgi stalowe z E46 przerobione na szerokie o rozmiarze 17 cali; szerokość: z przodu 9, z tyłu 10 cali; opony 205/50/17 i 215/50/17; malowanie: miedziany plasti dip; logo BMW transferowane z oryginalnych kołpaków BMW E30
NADWOZIE:
rost style, czyli prawdziwa rdza: nadwozie oczyszczone do gołej blachy i pokryte rdzą (autorski preparat chemiczny), pozostałe elementy oryginalne; listwy boczne, elementy zderzaków z giętego na parze litego drewna; drewniane logo z przodu i z tyłu; drewniana listwa pod tylną rejestracją; żółte reflektory (folia); wystawowe żółte tablice rejestracyjne
WNĘTRZE:
fabryczne wnętrze: elektryczne szyby przednie; brak klimatyzacji; autoalarm Bosch na klucz od zewnątrz; drewniane listwy drzwiowe (oryginał); komplet szytych na zamówienie pokrowców, zachowanie oryginalnej tapicerki
AUDIO:
Kolumny Fuji Onkyo na tylnej półce ze zmienionymi głośnikami na JBL; subwoofer Clarion i wzmacniacz Magnat; CD-player 1 DIN
STYL:
Rost/stance/steampunk
WŁAŚCICIEL:
Qantyki.pl

Podobne

Metamorfoza. BMW E36 316i coupé

BMW E36 w nadwoziu coupé było i nadal jest marzeniem wielu młodych kierowców chcących zacząć zafascynowanych autami bawarskiej marki. Atrakcyjna linia nadwozia, dobre prowadzenie, szeroki wybór jednostek napędowych oraz przystępne ceny na rynku wtórnym wpływają na popularność tego modelu. Przemek, właściciel coupé serii 3, które dziś przedstawiamy, poddał prawdziwej metamorfozie. Po raz pierwszy ujrzał je…