Samochody stają się coraz cięższe i nie chodzi tylko o elektronikę, kilometry kabli oraz systemy bezpieczeństwa, ale teraz także o baterie. Nowy Bentley Bentayga jest tak ciężki, że ledwo mieści się w ramach dopuszczalnej masy całkowitej 3,5 tony. Dlatego brytyjska marka chce zwiększenia limitów.
Bentley wypuścił na rynek przedłużoną wersję luksusowego SUVa – Bentayga EWB (Extended Wheelbase). Auto jest dłuższe aż o 18 cm (wersja EWB jest długa na 5322 mm i ma 3175-milimetrowy rozstaw osi). To z kolei przekłada się na komfort podróży dla pasażerów tylnej kanapy, a w zasadzie pasażerów super-wygodnych foteli.
Bentley nazywa je Airline (skojarzenia z lotniczym jak najbardziej słuszne), mogą być regulowane w 22 pozycjach i pochylać się pod kątem 40 stopni. Pasażerowie mogą liczyć na idealną wentylację, ponieważ szereg czujników monitoruje temperaturę ciała podróżnych i wilgotność powierzchni z tyłu kabiny. Na tym nie koniec, każdy ruch pasażera powoduje zmianę ustawień fotela, który stara się idealnie dopasować do ciała, aby zatopić podróżnych w jak największym luksusie. Według Bentley’a takich foteli nie oferuje żaden producent.
Wnętrze można skonfigurować z 4 lub 5 fotelami, w tym w nowym (standardowym) układzie 4+1. Tu trzecie środkowe miejsce z tyłu nadaje się do przewozu dorosłego pasażera lub daje możliwość transportu nart.
24 miliardy kombinacji
Tyle, według wyliczeń brytyjskiej marki jest dostępnych wariantów przy zamawianiu Bentaygi EWB. Na temat wyboru opcji nie ma się co rozpisywać, bo na to byłby potrzebny osobny artykuł, ale wymienimy te najciekawsze. Bentley oferuje nowy system oświetlenia ambientowego, gdzie np. w przednie drzwi wmontowano 12 diod i aż 22 w tylne. Nowością są także: ogrzewanie połaci tylnych drzwi i podłokietnika oraz elektryczne zamykanie drzwi.