Swoją BMW E36 Mariusz zaczął modyfikować blisko kilka lata temu. Auta ze stajni BMW podobały mu się od zawsze, zwłaszcza podatne na zmiany.
Prezentowany samochód został zakupiony w wersji seryjnej. Aż prosił się o założenie naprawdę szerokich felg. Jako pierwsze zamontowane zostały obręcze Rondell 0085 o parametrach odpowiednio 8,5j ET13 i 10j ET15 na przedniej i tylnej osi. Na felgi Mariusz postanowił założyć opony 205/40 i 235/40.
Tak skonfigurowane koła nie mieściły się w seryjne nadkola. Zapadła więc decyzja o wizycie o blacharza i zleceniu sklepania krawędzi błotników, oczywiście tak, aby nie zakłócić pięknej linii samochodu. W tym samym czasie Mariusz postanowił zadbać o właściwe obniżenie auta. Wykorzystał do tego celu sprawdzony produkt ‒ komplet gwintowanego zawieszenia MTS. Po zamontowaniu amortyzatorów wraz ze wszystkimi końcówkami auto zostało wyszpachlowane i pomalowane podkładem.
W takim stanie pozostawało blisko rok, głównie z powodu braku środków na jego wykończenie. Dopiero po uzbieraniu odpowiedniej kwoty na lakierowanie Mariusz, młody kierowca, postanowił zaopatrzyć swoje auto w M-Pakiet, na który złożyły się przedni i tylny zderzak, progi oraz poliftingowy pas przedni razem z czarnymi nerkami.
Brakuje tylko bocznych lusterek, które Mariuszowi nie przypadły do gustu. Zwieńczeniem pracy nad nadwoziem był montaż w przednim zderzaku siatki wlotu powietrza, zwanej plastrem miodu.
Po tych zabiegach w końcu przyszedł czas na położenie lakieru Veilchenblau-Metallic. W kwietniu 2012 roku auto ostatecznie opuściło warsztat ze świeżą powłoką lakierniczą oraz nowymi uszczelkami tylnych szyb, czarnymi emblematami BMW, spinkami progów, listwami zewnętrznymi oraz ramkami klamek. Kilka tygodni później pojawiła się również pakietowa dokładka pod przedni zderzak. Mariuszowi jednak niedługo było dane cieszyć się efektami pracy blacharza i swoimi. Po trzech miesiącach w jego samochód uderzyły kamyczki z asfaltu, które wystrzeliły spod kół innego auta.
Do ponownego malowania nadawały się przedni zderzak, maska i lewy błotnik. Wymienić trzeba było też przednie lampy, w których popękały klosze. Za ich montaż Mariusz postanowił zabrać się sam. Po zakupie reflektorów Bosch rozebrał je na czynniki pierwsze, wyczyścił i przerobił na Black Hella, instalując przysłonę soczewki oraz krzyże. Przy okazji zakupił także kierunkowskazy DEPO. Auto z zewnątrz było już prawie takie, jakie sobie wymarzył. Do pełni szczęścia brakowało tylko właściwych opon. Ostatecznie na tylnej osi 235/40 zmienił na 225/35, co wymusiło założenie dystansów dla lepszego spasowania kół z krawędziami bryły Coupé. Z tyłu wystarczyło dołożyć tylko 1,5 mm, zaś z przodu 5 mm.
W wakacje 2012 roku Mariusz postanowił zadbać o wnętrze swojego autka. W kabinie pojawiły się czarna podsufitka, podłokietnik oraz kierownica typu serducho. Pomyślał też o systemie audio. W bagażniku znalazło się miejsce na skrzynię basową JBL GT5-2402BR wraz z nowymi grubszymi kablami oraz kondensatorem napięcia.
Do układu wydechowego jednostki M50B20 dopasowano końcówki z wypolerowanej stali kwasowej o średnicy 60 mm oraz wycięto katalizator. Efektem jest bardziej agresywny i basowy pomruk. Pod maską pojawiło się brakujące wygłuszenie, a wszystkie plastiki zostały pomalowane na czarny matowy kolor, aby zbytnio nie rzucały się w oczy. Kolejne zmiany zaczęły się na początku 2014 roku od sprzedaży felg.
Mariusz potrzebował w swoim projekcie znacznie bardziej oryginalnych obręczy. Udało mu się zdobyć rzadkie i nieco kontrowersyjne stylistycznie 3-częściowe CarLine CM6. Mariusz sam nie był do końca pewny słuszności zakupu aż do momentu założenia skręconych felg. Z przodu koła mają 8,5j szerokości z ET15, a z tyłu 10j z ET20. Nowe opony Kumho KU31 195/40 i 225/35 naciągnęły się naprawdę dobrze. Aby koła lepiej schowały się w nadwoziu, zastosowano dystanse 20 mm z przodu i 15 mm z tyłu przy negatywie 4 stopnie na osi przedniej i 3,5 na tylnej.
Auto nie jest jeszcze w pełni ukończone. Mariusz ma jeszcze sporo planów. Dlatego wypatrujcie tej E36 na spotach i zlotach.
Piotr Błaszkiewicz
Fot. autor
BMW E36 Coupé, 1993 r.
SILNIK/NAPĘD: M50B20, moc maks. 150 KM przy 5900 obr./min, 190 Nm przy 4200 obr./min
NADWOZIE: kolor Veilchenblau-Metallic, zmodyfikowane na wzór Black Hella lampy soczewkowe Bosch z przysłoną soczewki, tylne lampy z białym kierunkowskazem, szerokie listwy boczne, czarne poliftingowe nerki, M-pakietowy zderzak przedni i tylny, kręcone nakładki progowe, dokładka zderzaka z M3 wraz z wlotami powietrza na tarcze hamulcowe, halogeny DEPO, białe kierunkowskazy DEPO, czarne emblematy, przednia listwa z edycji na rynek północnoamerykański i japoński, sklepane na ostro nadkola
ZAWIESZENIE: gwintowane MTS Technik, ustawione negatywy z przodu 4 stopnie i z tyłu 3,5 stopnia, rozpórka kielichów przednich i tylnych, poliuretanowe przednie tuleje wahacza
KOŁA/OPONY: felgi CarLine CM6 (3tlg) z przodu 17×8,5j ET15, z tyłu 17×10 ET20, opony z przodu 195/40/17 Kumho KU31 z tyłu 225/35/17 Kumho KU31
WNĘTRZE: kierownica typu serducho, skórzana tapicerka, czarna podsufitka, podłokietnik, czerwone wskazówki, komputer pokładowy (OBC) w najbardziej zaawansowanej wersji z 18 przyciskami
PODZIĘKOWANIA: dla taty i wuja za cierpliwość i pomoc
(BMW TRENDS 6/2014)