Test BMW i3 - więcej prądu w prądzie - Trends Magazines

Test BMW i3 – więcej prądu w prądzie

Najpopularniejszym samochodem elektrycznym Europy jest BMW i3. Teraz zainteresowanie nim może być jeszcze większe, bo producent popracował nad zasięgiem – wydłużył go do przeszło 200 km.

BMW najpoważniej ze wszystkich wiodących marek potraktowało kwestię samochodów elektrycznych. Koncern odszedł od klasycznych hybryd – zbyt mało wydajnych, by spełnić oczekiwania wymagających klientów, jak również by zapewnić im pełne zniżki i udogodnienia z tytułu eksploatacji niskoemisyjnego auta. Zamiast tego stworzono rodzinę iPerformance, do której należą popularne modele (X1, X5 czy serie 2, 3, 5 i 7) z napędem hybrydowym typu plug-in. Tworzy go mocny silnik elektryczny i ładowana prądem z sieci 230 V bateria, która daje przynajmniej 20–30 km zasięgu, co sprawia, że jazda „na prądzie” nie jest fikcją. Ładując auto pod domem i w miejscu pracy można nie zużywać grama benzyny.

Jeszcze bardziej wyspecjalizowane modele oferuje submarka BMW „i”. Tutaj wszystko podporządkowano napędowi elektrycznemu. Ponieważ akumulator jest ciężki, jego masę skompensowano nadwoziem z włókna węglowego i kompozytów. By ograniczyć straty energii, użyto wąskich opon, ale prowadzenie czy trakcja nie pogorszyły się dzięki nisko położonemu środkowi ciężkości oraz dobremu wyważeniu auta. W ramach rodziny BMW i są obecnie dostępne dwa modele – miejskie i3 (dostępne od końca 2013 r.) oraz sportowe i8 (wprowadzone w połowie 2014 r.). Prym wiedzie pierwszy z wymienionych, sprzedany w liczbie przeszło 60 tys. egzemplarzy. Flagowe i8 trafiło natomiast do 10 tys. klientów.

Jak wspomnieliśmy, BMW i3 jest najczęściej wybieranym samochodem elektrycznym w Europie. W Norwegii znajduje się w pierwszej dziesiątce wszystkich modeli. Hurtowo zamawiają i3 także Holendrzy. Czy świat stanął na głowie? Nie do końca. Obłożone zerową stawką podatku i3 jest najtańszym modelem BMW w Norwegii. Z kolei w Holandii nabywca elektrycznego auta jest w stanie zaoszczędzić na różnych opłatach od 5 do 19 tys. euro w ciągu pięciu lat. Dodając do tego symboliczne koszty ładowania otrzymujemy mocne argumenty przemawiające za zakupem i3.

W polskich realiach sytuacja wygląda mniej różowo. Korzyści są symboliczne – w niektórych miastach można liczyć na zniżki bądź darmowe parkowanie, czasami skorzystać z ulic objętych wyłączeniami dla pojazdów z napędem spalinowym. Sieć punktów ładowania jest szczątkowa, natomiast znalezienie szybkiej ładowarki jest równie prawdopodobne, jak trafienie czwórki w totka – znajdują się tylko w największych aglomeracjach. Mimo to Polacy przekonują się do elektryków. BMW sprzedało ponad 200 sztuk i3 (i wbrew pozorom nie były to głównie egzemplarze ze spalinowym generatorem prądu, a sprzedaż oryginalnego auta wyraźnie się rozpędza (odpowiednio 42, 67 i 91 rejestracje w latach 2014–2016).

Sezon 2017 może upłynąć pod znakiem kolejnego rekordu. Wszystko przez nową opcję w postaci akumulatora o pojemności zwiększonej z 18,8 do 29,2 kWh. Wydłuża ona teoretyczny zasięg, mierzony według wytycznych cyklu NEDC, ze 190 do 312 km. W praktyce oznacza to, że ciesząc się dobrymi osiągami, nie rezygnując z klimatyzacji czy ogrzewania (w maksymalizującym zasięg trybie EcoPro+ działa tylko dmuchawa), przejedziemy od 190 do 210 km, a nie od 100 do 120 km, jak dotychczas. Co równie istotne, dopłata za istotnie zwiększony zasięg jest symboliczna – wyjściowa cena i3 rośnie ze 153.700 do 159.000 zł. Dla porównania dodajmy, że podstawowa wersja odmiany z pokładowym generatorem prądu kosztuje 174.000 zł.

O ile dopłacenie do większego akumulatora wydaje się wręcz koniecznością, tak nad wersją z Range Extenderem warto się dobrze zastanowić. Przy delikatnej jeździe i3 przejedzie 250 km i więcej. Planując krótką podróż z przerwą na ładowanie mieszkaniec centralnej Polski może z powodzeniem myśleć o wyprawie w góry czy nad morze. Raz na kilka miesięcy można przeboleć przymusowy postój. Tym bardziej że w zamian otrzymuje się dużo.

Gabaryty nadwozia stawiają i3 w segmencie B. Ilością miejsca w kabinie auto zawstydza jednak większość kompaktów. Wnętrze, choć wykończone w innym stylu niż w klasycznych modelach BMW, jest zdecydowanie na miarę segmentu Premium. Powiększenie baterii zwiększyło masę i3 o 50 kg. Dodatkowa masa nie ograniczyła zwinności auta. BMW i3 waży 1245 kg, więc szybko i spontanicznie reaguje na polecenia wydawane kierownicą. Precyzja prowadzenia czy hamowanie – bez zastrzeżeń.

Elektryczne BMW imponuje też osiągami. Cięższy akumulator wydłużył czas sprintu od 0 do 100 km/h z 7,2 do 7,3 s. To wciąż wynik na miarę niezłego auta klasy GTI. Koronną konkurencją i3 jest elastyczność. Przejście od 60 do 100 km/h trwa jedynie cztery sekundy, a od 80 do 120 km/h – pięć. Elastyczność godną np. 340i zapewnia szeroki zakres użytecznych obrotów silnika elektrycznego i bezpośrednie przełożenie. Ostrością reakcji na gaz i3 przypomina auto stale jadące na jedynce. Szkoda, że niewyłączalne DSC (po wyłączeniu w trybie przeznaczonym na hamownię auto traci też ABS) nawet w trybie Traction skutecznie tłamsi wszelkie zapędy tylnej osi do zerwania przyczepności. Zabawa mogłaby być przednia. Potwierdził to Rauno Aaltonen. Startujący m.in. Mini Cooperem rajdowy mistrz Europy z 1965 r. i dwukrotny mistrz Finlandii był zaskoczony łatwością prowadzenia i3 w poślizgu i stwierdził, że kierowca ma wrażenie prowadzenia auta o mocy 1000 KM. O ile ma w pobliżu inżyniera BMW, który korzystając z komputera ze specjalnym oprogramowaniem dezaktywuje system kontroli stabilności…

Łukasz Szewczyk, Fot. autor

  

Podobne

Papież Franciszek VW ID.3

Papież Franciszek będzie jeździł VW ID.3

Zamiłowanie Papieża Franciszka do samochodów elektrycznych nie jest niczym nowym. Głowa Kościoła już od dawna dał się poznać, jako miłośnik ekologicznej motoryzacji. Teraz Watykan podpisał umowę z koncernem VW na nową flotę aut elektrycznych. Wśród aut. m.in. VW ID.3. Samochody Papieża Franciszka od zawsze wzbudzały zainteresowanie nie tylko samych wiernych, ale także producentów aut, którzy…

40 lat quattro- HISTORIA

quattro świętuje okrągłą rocznicę — ma już 40 lat. Od czasu, gdy quattro zadebiutowało na Międzynarodowym Salonie Samochodowym w Genewie w roku 1980, stało się jednym z filarów marki Audi. Do dziś Audi wyprodukowano prawie 10,5 miliona samochodów z napędem na cztery koła quattro.  „quattro” znaczy „Audi”, a „Audi” znaczy „quattro”. Teraz, 40 lat po…